ARTUR SZPILKA: TO JAKIŚ 'BULLSHIT'
- To jest ciężka sprawa, bo bardzo szanuję trenera, ale chcę coś zmienić w swoim boksie. Jeśli nie znajdę nic nowego, to na pewno wrócę - powiedział przed momentem przy okazji walki Kliczko vs Pulew goszczący w studiu telewizyjnym Artur Szpilka (17-1, 12 KO).
Nowy lider polskiej wagi ciężkiej miał tydzień przed spotkaniem z Tomkiem Adamkiem zapowiedzieć Fiodorowi Łapinowi, że ma taki pomysł i bez względu na wynik walki z "Góralem" wyjedzie za ocean.
- To dla mnie najlepsza opcja, czyli zobaczyć, czy jest ktoś, kto jest jeszcze w stanie nauczyć mnie czegoś innego. Bo to przecież nie zawodnik jest dla trenera, tylko trener dla zawodnika. Strasznie szanuję Fiodora, do tej pory nie miałem lepszego trenera niż on, lecz chcę sprawdzić, czy są jeszcze lepsi. Ta decyzja we mnie długo dojrzewała. Jadę na miesiąc odpoczynku, a potem dwa miesiące posparować. Rozmawiałem z Andrzejem Wasilewskim i Piotrem Wernerem i zapowiedziałem im, że bez względu na ich zdanie i tak wyjadę. Nie dam nikomu kierować moim życiem i moją karierą - zapowiedział pięściarz z Wieliczki.
- Nie dam kierować swoim życiem i uważam, że najlepszym rozwiązaniem będzie właśnie wyjazd. Promotorzy obiecali mi, że zrobią wszystko bym mógł wyjechać. Potrzebuję jakiegoś nowego kopa i bodźca. Zobaczymy czy ktoś może wyciągnąć ze mnie coś innego - kontynuował Artur, który odniósł się również do rewelacji swojego promotora Andrzeja Wasilewskiego, jakoby miał dożywotni zakaz wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych.
ARTUR SZPILKA: SERWIS SPECJALNY
- To co mówi Andrzej to wielki "bullshit". Oczywiście wierzę mu, ale nie wierzę w to, że mam jakiś dożywotni zakaz. Zresztą dzwonili do mnie ludzie z USA i tłumaczyli, że to wygląda trochę inaczej - zakończył popularny "Szpila".
Może on i wyjedzie, ale po mojemu wróci. Okaże się, że talentem on zbytnio nie błyszczy, a w Polsce jest popularny, coś tam potrafi, będzie można ludi mamić jaka to nasza nadzieja na mistrza świata.
http://boxrec.com/date_search.php?yyyy=2014&mm=11&dd=15
Czyzby chcial wykrasc mu Artura...
Moim zdaniem powinien zawalczyć z kimś pokroju Rossyyego, Hamera czy Pali.
"Nawet Szpilka potwierdza, że Wasyl to kłamca :-)"
Musisz chyba okulary zmienić bo w tekście jest coś zupełnie odwrotnego. Nie twierdzi, że Wasyl kłamie tylko że się myli, dwie różne rzeczy.
Szpilka zachowuje się bardzo w porządku w stosunku do Fiodora. Generalnie nie musi się tłumaczyć bo jak słusznie powiedział to trener jest dla zawodnika a nie odwrotnie. A jednak wypowiada się stonowanie i z szacunkiem do Fiodora, nic mu w tym względzie zarzucić nie można.
Inna kwestia to jaki ma kontrakt z Wasilewskim, bokserzy są powiązani tak skomplikowanymi umowami z promotorami, że często sa na tym polu konflikty. I to w zasadniczych kwestiach, zawodnik myśli, że umowa się skończyła a promotor nie. Tu będzie problem coś czuje.
Wasilewski i Werner pewnie liczyli, że Kostecki, po wyjściu z pierdla, da im jakąś alternatywę dla Szpilki, a tutaj taka niespodzianka.
A to że chce poznać i rozwijać to akurat plus dla gościa
Z drugiej strony Szpilka nie jest dla mnie nawet przy przechodzącej kryzys wadze ciężkiej materiałem na Mistrza widać to był o jak Adamek przycisnoł w 8 rundzie Szpilka gubił w obronie i miał problemy
Wilder, Fury, Chisora, Pulev, Jennings, Joshua, nie wiem może ktoś tam jeszcze ktoś mi umknął, ale Szpilka z tych wszystkich prospektów to jest najsłabszy.
Nie licząc Stiverne, Jenningsa, Arreoli, Povietkina czy tam nawet Prica czy Davida luzia
Z bokserami z dużym zasięgiem inaczej walka będzie wyglądać.
Rollins
"Nawet Szpilka potwierdza, że Wasyl to kłamca :-)"
Musisz chyba okulary zmienić bo w tekście jest coś zupełnie odwrotnego. Nie twierdzi, że Wasyl kłamie tylko że się myli, dwie różne rzeczy.
*
*
Nie. To Ty zmień okulary,albo przynajmniej czytaj ze zrozumieniem.
Powiedz mi gdzie Szpilka mówi,e Wasyl się myli"
Cytat: "kontynuował Artur, który odniósł się również do rewelacji swojego promotora Andrzeja Wasilewskiego, jakoby miał dożywotni zakaz wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych.
- To co mówi Andrzej to wielki "bullshit". Oczywiście wierzę mu, ale nie wierzę w to, że mam jakiś dożywotni zakaz. Zresztą dzwonili do mnie ludzie z USA i tłumaczyli, że to wygląda trochę inaczej - zakończył popularny "Szpila"."
Wg mnie Szpilka jasno i wyraźnie dał do zrozumienia, że Wasyl kłamie.
Później się zreflektował, że za bardzo papla ozorem i próbował go wybielać, tłumacząc nieudacznie.
Bo cóż niby znaczy jasna treść "Oczywiście wierzę mu, ale nie wierzę w to, co mówi"?