Artur Szpilka (17-1, 12 KO) zamierza na początku przyszłego roku wyruszyć do Stanów Zjednoczonych, gdzie chce się rozwijać pod okiem nowego trenera. O wylot nie będzie jednak łatwo. Jak zdradził w rozmowie z Super Expressem promotor pięściarza Andrzej Wasilewski, "Szpila" ma dożywotni zakaz wstępu do USA.
Problemy 25-letniego zawodnika w Stanach Zjednoczonych pojawiły się już przed styczniową walką z Bryantem Jenningsem (19-0, 10 KO). Urzędnicy migracyjni w Chicago unieważnili wówczas wizę boksera, ponieważ nie zgłosił wcześniej, że siedział w więzieniu. Szpilka wrócił do Polski, a po usilnych staraniach promotorów został w końcu wpuszczony do Ameryki w późniejszym terminie.
Zobacz też: SZPILKA SPODOBAŁ SIĘ HAYMONOWI
- Na początku roku ten zakaz został na chwilę zawieszony ze względu na wyjątkową sytuację, czyli zbliżającą się walkę. Teraz takiej sytuacji nie ma. Będziemy stawać na rzęsach, by pomóc Arturowi, ale obawiam się, że będzie to wymagało bardzo dużo pracy i potężnych nakładów finansowych – powiedział szef Sferis KnockOut Promotions.
Szpilka stoczy kolejną walkę 31 stycznia w Toruniu. Potem chce się udać do Miami, a następnie Chicago. - Jadę wyłącznie potrenować z różnymi trenerami. Zobaczę, jak to się tam odbywa – mówił niedawno.