DAWEJKO NOKAUTUJE I CELUJE W MANSOURA
Joey Dawejko (13-3-2, 6 KO) zaliczył w nocy kolejne zwycięstwo, wygrywając na gali w Chester w Pensylwanii w ciągu 158 sekund z Rafyordem Johnsonem (10-16, 6 KO). To trzeci kolejny triumf odniesiony przez mającego polskie korzenie Amerykanina w pierwszej rundzie.
24-letni zawodnik, który w sumie w tym roku zaliczył już pięć wygranych, ma nadzieję, że niebawem przyjdzie mu boksować z lepszymi zawodnikami. Na jego celowniku jest m.in. dobrze znany w wadze ciężkiej Amir Mansour (21-1, 16 KO), który przed tygodniem udanie powrócił na ring i pokonał Freda Kassiego.
- Nie wiem, czy się zgodzi, on jest teraz w miejscu, w którym nie byłoby mu łatwo zdecydować się na walkę ze mną. Zrozumiem, jeżeli mi odmówi. Chcę w każdym razie wejść na wyższy poziom, a do tego potrzebny jest mi Amir. Nic do niego nie mam, szanuję go, to dobry facet, ale chciałbym się z nim zmierzyć – stwierdził Dawejko po zwycięswie w Chester.