ŁAPIN NARZEKA NA KOSTECKIEGO
Na pewno mało kto spodziewał się porażki Dawida Kosteckiego (39-2, 25 KO) z Andrzejem Sołdrą, a jednak, stało się. Wielu zrzuciło to na bark długiej przerwy, lecz trenujący "Cygana" Fiodor Łapin nie ukrywa rozgoryczenia postawą swojego podopiecznego.
- Nie ma co mówić o tych dwóch latach przerwy, bo skoro wzięliśmy tę walkę, to myśleliśmy, że będziemy przygotowani - ucina wszelkie wymówki znany na naszym rynku szkoleniowiec w rozmowie z Tomaszem Kalembą.
- Tak naprawdę jednak Dawid musi się zastanowić, czy będzie sam trenować, czy będzie wykonywać polecenia trenera, bo w ostatnim czasie było trochę wolnej amerykanki w jego wykonaniu. Zmieniał taktykę, zmieniał sposób przygotowań. Doszło do tego wszystkiego wiele różnych historii - nie ukrywa Łapin.
Przypomnijmy, iż Sołdra pomimo liczenia w drugiej rundzie po ośmiu został ogłoszony zwycięzcą. Potyczka odbyła się podczas sobotniej gali Polsat Boxing Night.
Może Wasyl lubi takich nieokrzesanych kryminalistów? Może go to podnieca.
Kostecki vel Sutener robi w okół siebie szum bo myśli, że wywinduje się tym jak Pineska na salony. Oby mu się to nie udało.
Mam nadzieje że Polsat mi oszczędzi oglądanie tej "małpy w pedalskiej fryzurze"...
Co mowi twarz wasyla na tym zdjeciu :) najlepsze odpowiedzi beda nagrodzone 2 miejscami w pierwszym rzedzie na niedzielnej mszy przed oltarzem plus uscisk reki ojca dyrektora
Muszę wziąć od Dawidka adres tego spa i solarium w którym tak ładnie się opalił
Pięknie mu Sołdra skrzydełka podciął.
Poza tym, Adamek również miał zbić chłopca i chłopiec zbił Adamka. Denerwuje mnie brak słów uznania dla Artura od Tomka - w wywiadach po walce mówi tylko, o sobie - nie doszukałem się chociaż jednego słowa uznania o występie Artura, tylko w kółko nie byłem 100%, nie błyszczałem, itp.
Walka z Sołdrą to była najlepsza walka gali, super emocje gdzie nieprzygotowany wydolnościowo Sołdra chwiał się na nogach mając jednak szansę na pokonanie antybohatera Kosteckiego. Co to była za radość kiedy Sołdra wygrał, wszyscy się cieszyliśmy i przeżywaliśmy każdą minutę walki.
W ogóle cała gala była kozacka pod każdym względem. Fajne wstawki filmowe, studio, PPV więc bez reklam, cały czas napięcie. Nie można tutaj złego słowa powiedzieć o Polsacie.
Nie lubie się cieszyć sie czyimś niepowiedzeniem ale to porażka i Wygrana Skromnego i fajnego Chłopaka Andrzeja Sołdry najprzyjemniejszym wydarzeniem gali.
I pewnie to nie nauczy go pokory.
Wasilewski powinien rozwiązać z nim kontrakt koniec kropka
1. Za pajacowanie -- dostał po głowie.
2. Po wyjściu z więzienia "mądrzejszy" od trenera -- dostał bęcki.
3. Brak samokrytyki -- jeszcze nie raz zbierze na garnek.
4. Dlaczego u licha Kostyra 3 czy 4 razy w czasie komentowania walki użył stwierdzenia "wędrowny obóz wypoczynkowy w Bieszczadach" zamiast więzienie lub zakład karny. Wasilewski zapłacił? Po co?
co się dziwisz Adamek doznał upokorzenia . Obiecał że chłopca zbije lecz nie zbił. Miał skarcić ku uciesze Michalczewskiego a nie skarcił. Do soboty Szpilka przez Adamka był postrzegany jako amator junior na tle mistrza Adamka. Dla Adamka Jeninggs to był amator który zbił Szpilkę a tymczasem ten zbity przez amatora zbił Adamka. Można by dużo przytaczać okoliczności słownych które przytaczane czy wypominane Adamkowi tym bardziej rysują obraz upokorzonego Adamka przez Szpilkę. Adamek musi robić dobrą minę do złej gry. Do spartaczonej roboty wespół z Rogerem. Jak teraz czytam wypowiedź Adamka że owszem może wrócić do ringu ale pod warunkiem że zostaną wyłożone na stół duże pieniądze to nie wiem czy to kpina czy drwina czy cynizm ze strony Adamka. Nie potrafił pokonać już nawet Szpilki a On się dalej tak wysoko ceni jakby dalej był dwukrotnym mistrzem świata. No zero pokory racjonalnego rozeznania rzeczywistości a Arturowi zarzucano że nie ma chłopak pokory. I w takiej formie taki Adamek w takim wieku chętnie by powrócił do ringu pod warunkiem dużej kasy. Myślałem że usłyszę od Adamka że ewentualnie może powróci ale jeśli uzna że może jeszcze złapać formę i zademonstrować boks taki który pozwoli mu pokonywać lepszych pięściarzy od Szpilki. A tu Szpilce już nie daje rady a stawia warunki finansowe tak jakby myślał że media będą zabiegały wręcz prosiły żeby Adamek powrócił. Panie Adamek i panie Roger trochę szacunku do kibiców. Bo kibice w przeciwieństwie do Was chodzą twardo po ziemi i widzą ile Adamka zostało z dawnego Adamka. I to nie tylko z umiejętności bokserskich ale i z cech charakteru siły woli ambicji determinacji i z chęci do boksowania w ringu. Kibice mają oczy i co raz bardziej widzą czy w boksowaniu Adamka na pierwszym miejscu jest kasa czy liczy się jeszcze czynnik sportow
co się dziwisz Adamek doznał upokorzenia . Obiecał że chłopca zbije lecz nie zbił. Miał skarcić ku uciesze Michalczewskiego a nie skarcił. Do soboty Szpilka przez Adamka był postrzegany jako amator junior na tle mistrza Adamka. Dla Adamka Jeninggs to był amator który zbił Szpilkę a tymczasem ten zbity przez amatora zbił Adamka. Można by dużo przytaczać okoliczności słownych które przytaczane czy wypominane Adamkowi tym bardziej rysują obraz upokorzonego Adamka przez Szpilkę. Adamek musi robić dobrą minę do złej gry. Do spartaczonej roboty wespół z Rogerem. Jak teraz czytam wypowiedź Adamka że owszem może wrócić do ringu ale pod warunkiem że zostaną wyłożone na stół duże pieniądze to nie wiem czy to kpina czy drwina czy cynizm ze strony Adamka. Nie potrafił pokonać już nawet Szpilki a On się dalej tak wysoko ceni jakby dalej był dwukrotnym mistrzem świata. No zero pokory racjonalnego rozeznania rzeczywistości a Arturowi zarzucano że nie ma chłopak pokory. I w takiej formie taki Adamek w takim wieku chętnie by powrócił do ringu pod warunkiem dużej kasy. Myślałem że usłyszę od Adamka że ewentualnie może powróci ale jeśli uzna że może jeszcze złapać formę i zademonstrować boks taki który pozwoli mu pokonywać lepszych pięściarzy od Szpilki. A tu Szpilce już nie daje rady a stawia warunki finansowe tak jakby myślał że media będą zabiegały wręcz prosiły żeby Adamek powrócił. Panie Adamek i panie Roger trochę szacunku do kibiców. Bo kibice w przeciwieństwie do Was chodzą twardo po ziemi i widzą ile Adamka zostało z dawnego Adamka. I to nie tylko z umiejętności bokserskich ale i z cech charakteru siły woli ambicji determinacji i z chęci do boksowania w ringu. Kibice mają oczy i co raz bardziej widzą czy w boksowaniu Adamka na pierwszym miejscu jest kasa czy liczy się jeszcze czynnik sportowy czy to już jest tylko i wyłącznie biznes i dla niego wchodzi się do ringu.
Oczywiście wygrał i za to mu chwała, ale nie błyszczał na tle obecnego Górala, który co prawda nie jest już takim bokserem jak kiedyś, ale nawet mimo tego większość sądziła, że ze Szpilką jeszcze powinien sobie dać radę.
Ja jako kibic Tomka żałuję tylko, że rekord sprzedał akurat temu półgłówkowi, ale chyba z nikim innym takich pieniędzy by nie dostał, ale serce boli, że po Adamku - wielkim wojowniku numerem jeden polskiego boku miałby być Szpilka, który jest bardziej szołmenem niż sportowcem.