MARTINEZ: ZAKOŃCZĘ KARIERĘ, JEŻELI KONIECZNA BĘDZIE OPERACJA
Były król wagi średniej Sergio Martinez (51-3-2, 28 KO) nie ukrywa, że chciałby stoczyć jeszcze jedną walkę. Zrezygnuje jednak ze swojego planu, jeżeli będzie musiał się poddać kolejnej operacji.
- Przeszedłem już wszystkie badania, lekarze mówią coś o operacji kolana. Gdyby zdecydowali, że jest konieczna, musiałbym zakończyć karierę. Jeżeli jednak uda się jej uniknąć, rozpocznę terapię. Byłaby ona bardzo żmudna, kosztowałaby mnie wiele pracy, ale podjąłbym ją i być może stoczył kolejny pojedynek. Nie chcę kończyć kariery porażką – stwierdził "Maravilla".
39-letni Argentyńczyk po raz ostatni boksował na początku czerwca, z kretesem przegrywając w Nowym Jorku z debiutującym w wadze średniej Miguelem Cotto (39-4, 32 KO).
- Nie wypadłem gorzej niż zwykle. Po prostu miałem wspaniałego rywala, który trafił mnie doskonałym ciosem już w pierwszej rundzie. Po nim nie doszedłem już do siebie – mówi Martinez.
W weekend Proksa dał temu dowód.
Martinez powoli też musi się "pakować".
Odstaw to co bierzesz bo tyle co ty tu głupot wypisujesz to masakra jesteś w top 10 tego forum
Martinez powoli też musi się "pakować"
,...tyle że Proksa został napompowany medialnie i powinien odejść jak wiele innych balonów Wasilewskiego a Martinez niestety się już od dawna rozlatuje więc takaż to sprawa go wykreśla.