ZMIERZCH BOGÓW
W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami końca pewnej ery. Ta bokserska epoka miała trwać wiecznie – jak się okazało rzeczywistość zweryfikowała te plany. To smutne, że już nigdy nie zobaczymy prawdziwego błysku Bernarda Hopkinsa (55-7-2, 32 KO), Tomasza Adamka (49-4, 29 KO) czy Nonito Donaire (33-3, 21 KO). Co więcej, dwóch pierwszych możemy już nigdy nie ujrzeć między linami. Czas mija, a żaden z nich nie młodnieje.
Przed kilkoma godzinami w Boardwalk Hall w Atlantic City porażkę odniósł nieśmiertelny "Kosmita" Hopkins. Dawny król wagi średniej i półciężkiej zderzył się ze ścianą w postaci rosyjskiego kilera Sergieja Kowaliowa (26-0-1, 23 KO). Chociaż bezpośrednio przed pojedynkiem opinie były podzielone, to po pierwszej rundzie już dostaliśmy pierwszą odpowiedź. "Kosmita", który dokonywał bardzo często rzeczy niemożliwych, okazał się być zwyczajnym śmiertelnikiem. Wszyscy sympatycy pięściarza znanego wcześniej jako "Kat" musieli przełknąć gorzką pigułkę. Pomimo tych wydarzeń, które rozegrały się w stanie New Jersey, wszyscy będziemy pamiętać zasługi Hopkinsa. Ostania porażka w żadnym stopniu nie umniejsza jego wielkich osiągnięć. Cały bokserski świat zdał sobie sprawę, że jego panowanie dobiegło końca – od dziś to "Krusher" jest naszym królem.
Na polskim podwórku klęski doznał najbardziej utytułowany zawodowy polski pięściarz w historii Tomasz Adamek. Mistrz wagi półciężkiej i junior ciężkiej został poskromiony przez młodego Artura Szpilkę (17-1, 12 KO), dla którego było to swoiste odkupienie bo wyraźnej porażce z Bryantem Jenningsem w styczniu tego roku w nowojorskiej hali Madison Square Garden. Dla mnie był to przykry koniec niesamowitej kariery "Górala". Już pojawiły się głosy, że Adamkowi pozostały tylko "wędka i ryby". Tomek sam wie, co jest dla niego najlepsze i z każdą decyzją będziemy musieli się pogodzić. Wypowiedziane przez pretendenta do mistrzowskiego pasa wszechwag słowa "Czasu nie da się oszukać" to najlepsze podsumowanie z możliwych.
Ostatnim bohaterem mojego felietonu jest filipiński błysk Nonito Donaire. Mistrz świata czterech kategorii wagowych trzy tygodnie temu doznał bardzo bolesnej porażki. Ujarzmił go Nicholas Walters (25-0, 21 KO), który udowodnił, że geniusz Nonito to już jest tylko melodia przeszłości. Moim zdaniem błysk Filipińczyka został bezpowrotnie skradziony przez genialnego Kubańczyka Guillermo Rigondeaux. Po walce z "Szakalem" forma Donaire miała już tylko tendencję spadkową.
Czy nam się to podoba czy nie, jesteśmy świadkami końca pewnej epoki. Bokserskich dziejów, przy których poznawaliśmy boks, uczyliśmy się go i kochaliśmy się w nim. Ten czas dobiegł końca i już nigdy nie wróci. Pozostaje tylko czekać z nadzieją, że już wkrótce pojawią się nowi bogowie, których będziemy wielbić i darzyć równie wielkim szacunkiem co starych. Kto wie, być może właśnie nadchodzi ta lepsza era?
Opracowanie: Tomasz Ikert
Kiedy Adamek święcił triumfy w półciężkiej to my mieliśmy jeszcze tylko Diablo. Kompletne bezrybie, nawet średniaków za dużo nie było. Do dzisiaj zaliczyliśmy jednak wiele wspaniałych walk, również o mistrzostwo. A wczoraj mieliśmy porządną galę z samymi tylko zawodnikami polskimi, kilka bardzo emocjonujących walk, wielkie porażki i wielkie zaskoczenia. Jeszcze kilka lat temu byłoby to niemożliwe ze wzlędu na po prostu brak kadr i pieniądzy na takie przedsięwzięcie.
Jeśli wychowaliśmy takiego Adamka w bardzo trudnych warunkach, gdzie nie było u nas tego biznesu to teraz będzie znacznie łatwiej.
Pamiętam jak Małysz kończył karierę to red. Babiarz powiedział "nie oszukujmy się, to se ne wrati". Po czym za dwa/trzy lata Stoch zdobywa dwa złota na olimpiadzie. Jestem pewien, że jeszcze niejednego Adamka się doczekamy.
Chociaż Hopkins dzisiaj przegrał walkę unifikacyjną,to cały czas nie mogę wyjść z podziwu jego występu z Rosjaninem."IQ bokserskie" za 10 pięściarzy w ringu.:P:P
Oczywiście nigdy się nie dowiemy jakie dokładnie były powody odejścia , ale wczoraj z Panem Andrzejem w narożniku Tomek nie wiadomo czy by wygrał , ale na pewno próbowałby coś zmienić w stylu żeby się dobrać do Szpilki. Tak samo jak wielkim błędem było odstawienie ze sztabu Roniego Shieldsa , który przecież pod Arreolę przygotował Górala znakomicie.
Dlatego dla mnie bylo oczywiste, ze roznica intelektu i cwaniackosci jest tu zbyt mala aby Hopkins mogl myslec o zniwelowaniu atutow Kowaliowa i zwyciestwie.
Szkoda Adamka choc ja sie ciesze ze wygral Szpilka- mlody ma duzo przed soba.
Ale faktem jest ze tacy jak Adamek, to jest pewna genetyka, tacy ludzie cyklicznie pojawiaja sie oczywiscie w boksie. Twardziele z wag polciezkich czy nawet lzejszych, ktorzy w koncu dochodza w swoim rozwoju do wagi ciezkiej i daja w niej rade. Bob Fitzsimmons, Sam Langford i wielu wielu innych
To taki cykliczny proces.
Mielismy ogromne szczescie ze na naszej ziemi urodzil sie i walczyl dla Polski ktos taki.
Dlugo bedziemy musieli czekac na takiego twardziela, kogos o tak twardej psychice i szczece jak Adamek
wreszcie cos madrego napisales :) a tak powaznie to ubolewam nad stanem poskiego boksu bo Adamka to dlugo nikt nie zastapi. Szpilus jest kruchy i nawet Adamek mu to udowodnil. Mysle ze to bedzie najwiekszy jego mankament bo gubi sie pod presja i jest raczej szklany, no i jest malym ciezkim.
Ponadto Widać było że mańkut Tomkowi nie leży zupełnie. A on szedł w zaparte i mówił, że Roger mu wszystko wytłumaczył i że to nie ma znaczenia. Podobnie waga nie ma znaczenia, ani sparingpartnerzy. Ani dieta. Totalna olewka. Szkoda ale warto było obejrzeć całą galę.
Gdyby walczył w takim stylu jak za Gmitruka, gdzie więcej stał w ringu i zbierał ciosy, to z Arreolą chyba by poległ, myślę że to ta zmiana mu pomogła do wagi ciężkiej.
Adamek do walki z Kliczko był najlepszy i faktycznie ciągle się poprawiał.
A po walce z Vitem można się doszukiwać "efektu Rogera", gdyż stał się mniej aktywny na nogach momentalnie i wolniejszy, lecz nie można winić tylko trenera, lecz starzenie się, po prostu.
Przegrał ale nie zakończył walki upokarzony, zbity czy sponiewierany.
Zarobił fajną kasę dla rodziny i to też się liczy.
No może szkoda że ze Szpilką bo Szpilka to taki pyszałek bez pokory i będzie się prawdopodobnie chępił tym zwycięstwem w przyszłości w wywiadach.
Gorsze od przegranej Adamka jest to że nas COP opuścił...;)
Tylko należy zauważyć kto go przygotowywał do tej walki.
Tylko, że skoki dzięki Małyszowi stały się popularne wśród młodych chłopaków i jest zaplecze skoczków, w przeciwieństwie do boksu. W dodatku Stoch już pod koniec kariery Małysza bardzo dobrze rokował. Niestety media słabo wykorzystały sukcesy Adamka do promocji boksu, w sumie dobrze że jest taki charyzmatyczny Szpilka bo on chociaż zwraca uwagę na siebie i część młodych chłopaków zacznie się interesować boksem dzięki niemu. Na razie z młodych zawodników tylko Fonfara ma szansę coś ugrać, zresztą od czasu porażki z GGG najbardziej na niego liczyłem z polskich zawodników i jak widać nie myliłem się.
Tylko, że skoki dzięki Małyszowi stały się popularne wśród młodych chłopaków i jest zaplecze skoczków, w przeciwieństwie do boksu. W dodatku Stoch już pod koniec kariery Małysza bardzo dobrze rokował. Niestety media słabo wykorzystały sukcesy Adamka do promocji boksu, w sumie dobrze że jest taki charyzmatyczny Szpilka bo on chociaż zwraca uwagę na siebie i część młodych chłopaków zacznie się interesować boksem dzięki niemu. Na razie z młodych zawodników tylko Fonfara ma szansę coś ugrać, zresztą od czasu porażki z GGG najbardziej na niego liczyłem z polskich zawodników i jak widać nie myliłem się.
ostatnio coś ruskie biorą coraz więcej pasów w boksie saszę trenują na HV pewnie na Syberii mają jakieś bestie poukrywane hehe
Choć nie widać tego po Adamku, żeby to był jakiś wielki wstyd dla niego, bo on to traktuje jak biznes.
Ja natomiast na jego miejscu byłbym załamany kończąc karierę mistrza, porażką ze... Szpilką.
Szpilka się cieszy i fajnie dla niego. Dążył przecież do tego i poświęcił się temu celowi, ale niech nie zapomina że wygrał, z nazwiskiem, a nie z dawnym mistrzem, i nie czyni go to lepszym, bo moim zdaniem nie ma w ogóle szans zaistnieć w TOP wagi ciężkiej.
w walkach z Grantem, Madallone czy Mcbridem, był jeszcze tym samym szybkim Adamkiem co z Arreolą. Ok Madallone to nikt, ale Adamek tam pokazał świetne akcje i szybkość. I tak samo z Mc bridem, tyle, że cielska nie był wstanie powalić po prostu.
Przemiany na gorsze zaczęły się po walce z Kliczko.
Jak tam droga powrotna po nocce pełnej emocji?
A swoją drogą miły wieczór był i noc na forum z wami też:))
pozdrowionka
Też pozdrawiam tak się zapytałem bo cholera nawet się nie położyłem po tej nocce bo mi mała trasa wyskoczyła myślałem że padnę ale kryzys minął:)
Wesoło było w nocy heh
Data: 09-11-2014 23:06:13
Wolałbym już gdyby Adamek przegrał... no nie wiem choćby z Jenningsem, czy nawet ze Scottem, ale nie ze Szpilką.
omg Scott = Najman
Umie przyznac sie do bledow i wyciagac z nich wnioski.Sporo jest jeszcze do poprawienia,ale wczorajsza walka pokazal,ze jest w stanie to zrobic
Bede mu kibicowal
Teraz będzie robił inna żenade i będzie próbował zostać politykiem.Bo co on potrafi oprócz bicia się?
Stracił mój szacunek jak wszedł do HW na plecach Gołoty,walczył z kelnerami poczym wprowadził PPV.
Później miał czelność kandydować do europarlamentu po tym jak spowodował wypadek jadąc na podwójnym gazie".
Niech odejdzie I weźmie się za trenowanie młodzieży.
Ale jak będzie się chciał znów dorwać do koryta jak swinia bo myśli że każdy kto jest znany może bez żadnych kwalifikacji i wykształcenia zostać politykiem to znowu się przejedzie.Zostanie posmiewiskiem.Ludzie nie są aż tak głupi żeby na niego głosować.Bo mówi prawdę!Ja też mówię prawdę i co z tego?
To trochę za mało żeby zostać politykiem.
Moim zdaniem T. Adamek olał te walkę. A ten cały jego obóz w Gilowicach to wyglądało jak wyjazd na saksy i życie na parówkach.
Gdyby nie padło takie pytanie siedział bym sobie cicho i nic nie gadał.
Moje wrażenia są takie :
Tej walki Adamek nie miał wygrać i jej nie wygrał.
Po pierwsze Szpilka to inwestycja która w przyszłości ma się zwrócić. Zarówno Polsat jak i grupa promująca nie mogli sobie pozwolić na wstrzymanie / załamanie kariery swojej gwiazdy ( a Bóg wie i Pierdzoszek może co się w głowie Szpili dzieje ) Takie "zwyciestwo" to dla Arturka najlepsze co się mogło stać, uwierzył w siebie, mooże się zmieni i nabierze właściwego podejścia do tego co robi zrozumie, że ciężka robota to efekt w ringu, że warto posłuchać trenera.
Dla mnie przebieg walki postawioną potwierdza tezę. Albo Adamek jest już tak stary i od spotkania z Głazkowem przybyło mu z 10 lat albo, co powtórzę, nie miał tej walki wygrać. Wyszedł, poboksował nie dał sobie zrobić krzywdy, przegrał i wszyscy są zadowoleni .... Góral nie walczył jak zwykle i tyle.
Może to obrazoburcza teoria i bardzo krzywdząca Górala, może nie lubię obu panów a bardziej Szpilki i wredny jestem i nie życzę mu w związku z tym dobrze ale od dawna taka teoria chodziła mi po głowie a przebieg walki, choć prawdopodobny bardzo mi do niej pasuje
"Autor komentarza: Matys90 Data: 24-07-2014 12:00:33
Galę organizuje KP, dystans będzie 10 rund, sędziowie będą "zaufani", Adamek zjeżdża z formą po równi pochyłej od dawna, nie lubi mańkutów... obstawianie w tej walce to naprawdę wielka niewiadoma. Natomiast biorąc pod uwagę, że powszechnie Adamek jest uznawany za ogromnego faworyta, na zasadzie - no bo przecież taki utytułowany, 4 lata temu obskoczył Arreolę, a to przecież taki znakomity pięściarz (który właściwie nikogo w karierze nie pokonał), to ja stawiam na Szpilkę.
Jasne, że niewiadomych co do Szpilki jest też cała masa, ale np. co do masy właśnie - Rekowski wyszedł w rewanżu do McCalla 7 kg cięższy, a wyglądał lepiej pod każdym względem, również kondycyjnym.
Snarski mówi o umiejętnościach Adamka nabytych w amatorce i karierze zawodowej, otóż Adamek akurat nigdy wielkim wirtuozem nie był. Obrona strasznie dziurawa, kiedyś była dobra praca nóg i dobry lewy prosty, ale te dwa atuty zdają się znikać z każdą kolejną walką. Tomasz dzisiaj to przede wszystkim żelazna kondycja."
co Ty za sensacje płodzisz ? Oczywiście żadnych dowodów nie potrafisz przedstawić a fantazjować to każdy może tylko po co na forum bokserskim siać zamęt w umysłach innych mniej odpornych na sensacje rodem z Fakt.