POPIS SULĘCKIEGO, PROKSA ROZBITY I ZNOKAUTOWANY!
Zamiast świetnej i wyrównanej walki mieliśmy pokaz jednego aktora. Maciej Sulęcki (19-0, 4 KO) całkowicie zdominował Grzegorza Proksę (29-4, 21 KO) i wygrał przez nokaut!
Pierwszą rundę świetnie rozpoczął popularny "Striczu". Wciągnął byłego mistrza Europy dwukrotnie na kontrę bezpośrednim prawym, a raz na krótki lewy sierp. - Rozruszaj go - radził w przerwie Fiodor Łapin. Ale pomiędzy czwartą a szóstą minutą dalej przeważał podopieczny Andrzeja Gmitruka, ustawiając wszystko lewym prostym. Grzesiek trafił raz czysto, ale na tym etapie bezwzględnie przegrywał 18:20.
Proksa dużo lepiej radził sobie na początku trzeciego starcia, kiedy trafił bezpośrednim lewym. Ale Sulęcki zrewanżował się mu potem bezpośrednim prawym, a wszystko zaakcentował świetną akcją prawy-lewy sierp. Maćkowi wychodziło wszystko, bo nawet w czwartej rundzie, w której prawdopodobnie nieznacznie lepszy był jego oponent, w ostatnich dziesięciu sekundach "Striczu" dwiema pięknymi akcjami znów przechylił chyba szalę na swoją korzyść. Tak samo widział to Przemek Saleta, który punktował w tym momencie 40:36 dla Maćka.
Podrażniony Proksa ruszył niczym taran do ostrego ataku w szóstym starciu, lecz rozluźniony Sulęcki spokojnie kontrolował sytuację i punktował swoim lewym prostym. Na półmetku wątpliwości nie było, dlatego "Super G" atakował jeszcze zacieklej. Problem w tym, że do narożnika schodził po kolejnej przegranej rundzie, w dodatku z lekkim rozcięciem łuku brwiowego. - Nie ma stania. Od dołu do góry - zachęcał go i mobilizował Łapin. Ale to był dzień jednego człowieka.
Koniec nastąpił w rundzie numer siedem. Sulęcki po prostu karcił każdy ruch Grześka bezpośrednim prawym krzyżowym. Wchodziło wszystko jak w masło. Proksa szedł coraz bardziej otwarty by odmienić losy jednym ciosem, ale nadział się na prawy sierp Sulęckiego. Klasyczny nokaut i niespodzianka - ale czy naprawdę aż taka?
P.S. @Clevland załamany pewnie xD
http://www.fotoszok.pl/show.php/2230493_wawrzyk.jpg.html
Miałem dopisać: Teraz tylko czekać aż następny kryminalista ( Szpilka ) będzie wąchać deski. xD
Do tego... wierzycie w radzieckiego trenera?
KP płynie po całości.
Tymczasem mamy genialnego trenera (zobaczcie co zrobił Syrowatka) i go nie potrafimy wykorzystać!!!
Ale GWA z KP, czyli Grupa Wzajemnej Adoracji uważa się z ósmy cud Świata.
Żałosny Wasilewski, żałosny Łapin i całe GWA. Betonują wraz Polsatem polski boks zawodowy promując przeciętność. A możemy naprawdę robić coś więcej. Niestety GWA to również Kmita, Borek i reszta.
To że Proksa nie mógł na początku dobrać się do Sulęckiego to jeszcze rozumiałem.
Ale ciągle popełniał ten sam błąd. Głowa w miejscu i wpadanie na kontry.
Nic żadnej rotacji, zakroku, zbicia lewej ręki Sulęckiego.
Dreptanie w miejscu i pajacowanie.
Żadnych zmyłek, wyprzedzenia.
Nie było niczego tylko zbieranie.
Sulęcki był szablonowy, szachował lewą ręką i szukał prawego.
A Proksa jak kamikadze z głową na wierzchu bez żadnej zasłony, ręce na jajach.
Prawych tyle zebrał że głowa mała...
Szybkości nie było.
Dobrze to podsumował, że z boksem to już chyba wystarczy.
dziekki !!!
thegame1@o2.pl
Ale nokaut to już zaskoczenie.
PS W ramach protestu gali nie oglądałem. Dlatego mówię ogólnikowo.
GGG robi to samo co starszy Kliczko, wyniszcza zawodnikow i ich odpornosc na przyszlosc.
Miejmy nadzieje, ze to byla gala, ktora rowniez "transformuje" polski boks.
Najlepsza gala w polskim boksie od czasu Adamek-Vitek we Wroclawiu.
Najpierw dwoch "waciakow" transformuje sie w super puncherow, a pozniej git transformuje sie w utalentowane oraz cierpliwe dziecko polskiego boksu. Na dodatek Soldra transformuje sie w nieustraszonego pogromce potwora-Cygana.
Prawdziwa noc "transformerow", ale niewatpliwie interesujaca!
myslalem ze chlopaka ponioslo ale chyba lepiej niech Proksa pracuje w banku
spodziwalem sie ze moze ograc Prokse
ale nie znokautowac!
Sulęcki będzie dla Proksy za szybki, za sprytny, warunki fizyczne odegrają też sporą rolę.
http://www.bokser.org/content/2014/10/23/224316/index.jsp