UDANY REWANŻ GUDELA
Za nami pierwsza walka Polsat Boxing Night. Piotr Gudel (2-1) pokonał Rafała Kaczora (2-1), wyrównując porachunki z zeszłego roku.
Żądny rewanżu Gudel już pod koniec pierwszej minuty trafił mocnym sierpem, doskoczył do zranionej ofiary zasypał ją serią bomb. Sędzia liczył wałbrzyszanina do ośmiu i choć ten zdołał wyjść z opresji, to krwawił z prawego łuku brwiowego. W drugiej odsłonie Kaczor wrócił do gry, a w końcówce nawet zyskał lekką przewagę. Podobnie było w trzecim starciu, choć obaj zawodnicy poszli już na otwartą bitkę i nokaut bądź przynajmniej nokdaun mógł nadejść w każdym momencie.
Rafał zagapił się na początku czwartej rundy, gdy Piotrek w zwarciu zrobił krok w tył i huknął lewym sierpem na szczękę. Rywal znów w odpowiedzi zaakcentował końcówkę. Kolejne sześć minut to typowa wojna na przełamanie. Mocniej bił Piotrek, natomiast Rafał zachował jakby więcej sił o pozostawał aktywniejszy. Trzydzieści sekund przed końcem Kaczor trafił soczystym lewym sierpem na brodę, ale wygranej nie mógł być pewien. Sędziowie punktowali niejednogłośnie 57:56, 55:58 i 58:56 - na korzyść Gudela, któremu udał się rewanż.
pozdrawiam Woniu
pozdrawiam Woniu
slaba jakosc ale dziala
A jak bardzo to cieszy... :-) Taka pomyłka.
Mam nadzieję, że o panu Kaczorze więcej nie usłyszymy...
PS W ramach protestu gali nie oglądałem. Dlatego mówię ogólnikowo.