KOWALIOW: HOPKINS TO NIE STARY CZŁOWIEK, TO MŁODY KOSMITA
Choć w nocy z soboty na niedzielę Siergiej Kowaliow (25-0-1, 23 KO) stanie w ringu naprzeciw niespełna 50-letniego boksera, Rosjanin zapewnia, że pod żadnym pozorem nie lekceważy przeciwnika. Podkreśla, że Bernarda Hopkinsa (55-6-2, 32 KO) wiek już dawno przestał obowiązywać.
- Pięćdziesiątka to tylko liczba. Wiek mojego rywala nie ma żadnego znaczenia. Gdyby naprawdę był stary, przeszedłby na emeryturę. On jednak wciąż boksuje. To nie jest stary człowiek, to młody kosmita. Bardzo się cieszę na naszą walkę, zrobię wszystko, aby wygrać. Czuję się, jakbym walczył już od dwóch miesięcy, tak ciężko trenuję. W ringu może się zdarzyć wszystko i na wszystko jestem przygotowany – stwierdził Rosjanin.
Wielu obserwatorów stawia Kowaliowa w roli nieznacznego faworyta zbliżającego się pojedynku, a część twierdzi nawet, że "Krusher" może zostać pierwszym zawodnikiem, który zastopuje słynnego Amerykanina. Dla Hopkinsa takie opinie to nic nowego.
HOPKINS: NIE DOCENIAJĄ MNIE, BO JESTEM CZARNY
- Po raz pierwszy usłyszałem słowo "nokaut" przy moim nazwisku przed walką z Kellym Pavlikiem. Słucham tego, co ludzie mówią. Dziewięćdziesiąt procent tych wypowiedzi to mogą być śmiecie, ale pozostałe niekoniecznie. Tamte słowa mnie obudziły, wiedziałem wtedy, że chcę wejść do ringu i zniszczyć. Jestem stworzony do przebywania tutaj, gdzie się teraz znajduję. Miałem pewne przeszkody, ale musiałem je pokonać, aby później móc nauczać innych. Ta walka to nie tylko boks, to coś znacznie głębszego. Cieszcie się, że możecie mnie oglądać – powiedział "Kosmita".
Stawką walki Hopkins-Kowaliow będą pasy WBA Super, IBF i WBO w wadze półciężkiej. Transmisja z gali w Atlantic City w nocy z soboty na niedzielę od 2:00 w Polsacie Sport.
Głupie te porównania Bernarda np do Pavlika. Kelly nie miał rak silnego ciosu. Miał świetne warunki w MW (podobnie jak Hopkins), dlatego z dystansu zasypywał rywali gradem ciosów.
Nie był ani tak silny, ani tak dobrze wyszkolony technicznie, ani tak masywny.