BRIGGS LECI DO NIEMIEC NA WALKĘ KLICZKI
Shannon Briggs (57-6-1, 50 KO) w niedzielę nad ranem znokautował pięćdziesiątego rywala, wykąpał się, spakował i... udaje się do Niemiec. Ostatni amerykański mistrz świata wagi ciężkiej chce z bliska obejrzeć zaplanowaną na przyszły weekend potyczkę Władimira Kliczki (62-3, 52 KO) z Kubratem Pulewem (20-0, 11 KO), ale przy okazji zapewne znów kilka razy podrażnić championa wszechwag.
Briggs od kilku miesięcy po prostu nęka Ukraińca, próbując w ten sposób zapewnić sobie pojedynek mistrzowski. Na początku było sporo śmiechu, lecz ostatnim razem pięściarz z Brooklynu naprawdę zalazł Kliczce za skórę. Czy zdoła znów wyprowadzić go z równowagi i czy będzie to miało negatywny wpływ na formę psychiczną mistrza?
- Dziękuję wszystkim, którzy wspierają mnie w dążeniu do tej walki, ale także moim krytykom, którzy motywują mnie do jeszcze cięższej pracy. Wielu zawodników powie wam, że chętnie się ze mną zmierzą, jednak oni mają promotorów, a ci władowali w nich spore pieniądze i jest rozbieżność między tym co chcą zawodnicy, a ich promotorzy. Oferowałem walkę trzem znanym zawodnikom. Dwóch z nich od razu powiedziało "Nie", natomiast trzeci chciał zupełnie nieadekwatnej kwoty swojej gaży, co było po prostu odmową stoczenia ze mną pojedynku. Nie jest łatwo znaleźć dla mnie rywala i stąd czasem zdarzają się walki i przeciwnicy na ostatnią chwilę. Nie można kogoś zmusić do walki, jeśli on tego nie chce. Co mam więc robić, siedzieć bezczynnie? Nie mam nic więcej do udowodnienia, ciężko trenuję i pozostaję aktywny. Nie mogę się już doczekać podróży do Niemiec, gdzie wielu ludzi mnie wspiera - powiedział Briggs.
Poniżej przypominamy Wam nasz materiał i jeden z występków Briggsa. Kto jeszcze nie widział, lektura obowiązkowa...
Nie bardzo chciałem o tym mówić, chociażby dlatego,że jest tu sporo fanów Władka, którzy mogą poczuć się dotknięci, a przynajmniej nieswojo, ale...
Prawda jest taka, że gdyby Władek kliczko to był chłop z jajami, gdyby był prawdziwym mistrzem, powiedziałby na to coś w tym stylu:
"Wiem, że Briggs robi wszystko, żeby sprowokować mnie do walki z nim. Chętnie bym taką walkę stoczył, bo pieniądze spore,przeciwnik niegroźny - łatwy zarobek. Niestety (dla niego) jestem prawdziwym mistrzem, zunifikowanym mistrzem. Nie mogę brać każdego wyzywającego mnie boksera. Muszę trzymać pewien poziom. Brać tylko tych, którzy dany poziom prezentują. Muszę szanować siebie, boks i kibiców".
Ale Władek tego nie powie. Wręcz bierze w tym aktywny udział.
Dlaczego bierze w tym udział i dlaczego tak nie powie...
niech sobie każdy sam odpowie.
Tylko że tam było to dość zabawne, a raczej prawdziwe. Coś jak Lara z Canelo.
Tutaj jest to poniżej wszelkiej krytyki.
Jeszcze trochę, a pojawieniom się w ringu Kliczki towarzyszyć będą gwizdy i "salwy z pomidorów"
Jako że pierwsza książka, która zeskanowałem dla chętnych jakiś czas temu cieszyła się sporym wzięciem, toteż postanowiłem robić to częściej i w związku z tym co pewien czas będę podrzucał na portal jakąś zeskanowaną pozycję z mojego bokserskiego księgozbioru (oczywiście na miarę moich limitowanych możliwości czasowych).
Dziś mam do zaproponowania książkę "The ultimate book of boxing lists", autorstwa zmarłego przed dwoma laty Randolpha Sugara, monumentalnej figury w świecie dziennikarstwa bokserskiego, twórcy rozlicznych publikacji o boksie, założyciela i redaktora naczelnego czasopisma Boxing Illustrated oraz Teddego Atlasa, cenionego trenera i komentatora bokserskiego.
Książka wydana w roku 2010, w języku angielskim. Jak sugeruje tytuł, wolumin zawiera kompendium statystyk, zestawień oraz mnóstwo ciekawostek z bokserskiej branży. Dodatkowo wzbogacony kilkunastoma czarno-białymi fotografiami. Myślę że dla entuzjastów szermierki na pięści jest to pozycja obowiązkowa. Polecam.
Prosiłbym o jakiś odzew żebym wiedział czy podjąć się zeskanowania.
Data: 04-11-2014 17:06:22
nie szkoda mu kasy tak latać ?
Kliczko płaci za to pseudo show głąbie kapuściany (mówiąc delikatnie).
Prawda jest taka, że gdyby Władek kliczko to był chłop z jajami, gdyby był prawdziwym mistrzem, powiedziałby na to coś w tym stylu:
"Wiem, że Briggs robi wszystko, żeby sprowokować mnie do walki z nim. Chętnie bym taką walkę stoczył, bo pieniądze spore,przeciwnik niegroźny - łatwy zarobek. Niestety (dla niego) jestem prawdziwym mistrzem, zunifikowanym mistrzem. Nie mogę brać każdego wyzywającego mnie boksera. Muszę trzymać pewien poziom. Brać tylko tych, którzy dany poziom prezentują. Muszę szanować siebie, boks i kibiców".
Ale Władek tego nie powie. Wręcz bierze w tym aktywny udział.
Dlaczego bierze w tym udział i dlaczego tak nie powie...
niech sobie każdy sam odpowie.
100% się zgadzam, tak powinien powiedzieć. Bo czeka na Władka wiele ciekawszych i lepiej płatnych!! obron.
Ale nie powie tego, bo ta walka się odbędzie.
Z jednym się nie zgadzam. Władek tego nie powie, ale chłop z jajami jest. Bo jest też chłop, który chce zarobić. W miarę dużo i bez ryzyka. A to, że ta walka się dobrze sprzeda to już nie problem Władka tylko kibiców, którzy się jarają incydentami na wadze, trash-talkami i muskulaturą Briggsa.
...100% się zgadzam, tak powinien powiedzieć. Bo czeka na Władka wiele ciekawszych i lepiej płatnych!! obron.
Ale nie powie tego, bo ta walka się odbędzie.
Z jednym się nie zgadzam. Władek tego nie powie, ale chłop z jajami jest. Bo jest też chłop, który chce zarobić. W miarę dużo i bez ryzyka. A to, że ta walka się dobrze sprzeda to już nie problem Władka tylko kibiców, którzy się jarają incydentami na wadze, trash-talkami i muskulaturą Briggsa.
*
*
Chce zarobić...
Koleś, który ma hajsu więcej niż może wydać che zarobić...
A gdzie honor?
Szacunek?
Szacunek do kibiców, do tego sportu?
Do siebie?
Równie dobrze może zagrać w porniaku i dać się zerżnąć w dupę za "100 mln dolarów"
Kibice i tak będą dumni, że ich mistrz nieźle zarobił :-)
Żartuję sobie, bo jak ktoś nie rozumie, to...
już nie próbuję nawet tłumaczyć
PS Czy Władek kiedykolwiek zawiśnie w galerii sław?