KHAN vs ALEXANDER: OBAJ WYPEŁNIĄ KONTRAKT?
Już 13 grudnia na ringu w Mandalay Bay Resort & Casino w Las Vegas naprzeciw siebie staną dwie gwiazdy ringów zawodowych - Amir Khan (29-3, 19 KO) oraz Devon Alexander (26-2, 14 KO). I wygląda na to, że stawka będzie dużo większa niż zwykłe zwycięstwo.
Obaj liczą na spotkanie w maju z Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO). Problemem mógłby być kontrakty i konflikty na linii promotor-stacja telewizyjna, tylko że... Według nie do końca potwierdzonych informacji, choć z poważnego źródła, zarówno Khan jak i Alexander tym występem wypełnią obowiązujące ich umowy promotorskie.
Główni bohaterowie gali w Las Vegas boksują pod banderą stajni Golden Boy Promotions. Zwycięzca więc nie tylko od strony sportowej, ale również organizacyjne przybliży się znacznie do spotkania z liderem zestawienia P4P.
Stawiam na Khana, choć wałek tutaj bardzo prawdopodobny.
Co prawda nadal twierdzę, że Khan i Floyd to ciekawe zestawienie, ale to ja Floyda widzę już tylko w ringu z Pacmanem, Bradleyem ew Thurmanem za rok (?). To ciekawsze opcje :)
Niby tak, ale Alexander jest dość szybki, ma niewygodny styl. Gdy zrobi popelinę jak z Maidaną, że zacznie się kleić do Khana (który ni chu chu nie umie walczyć w zwarciu), to może odjebać szopkę wraz z ringowym, i punktowi to samo.
Znaczy się reklamy przerywane walką.
No zgadzam się, ale uważam tylko, że właśnie Khan akurat ma za szybkie łapy żeby włapać się w takie gejowskie zagrywski Alexandra.
Podobnie nie dał mu się macać Bradley, tyle że ten wyjechał mu z bańki :)
Kto ma się rzucić i iść do przodu? Khan?
Uważam odwrotnie. Do przodu będzie szedł Devon.
Khan powinien walczyć mądrze na dystans. Umiejętnie na wstecznym(nie za bardzo umie), obskakiwać Alexandra z każdej strony (vide walka z Judahem) - to potrafi świetnie.