PROMOTOR: RUBIO SIĘ SKOMPROMITOWAŁ, ZAKOŃCZYLIŚMY WSPÓŁPRACĘ
Promotor Reginaldo Kuchle, który do tej pory opiekował się karierą Marco Antonio Rubio (59-7-1, 51 KO), oznajmił, że po porażce z Giennadijem Gołowkinem (31-0, 28 KO) w jego stajni nie ma już miejsca dla meksykańskiego pięściarza.
Rubio boksował z Kazachem 18 października w Carson. Kontrowersje wywołał już przed walką, kiedy podczas oficjalnego ważenia przekroczył limit wagi średniej. Już w ringu natomiast wielu obserwatorów odniosło wrażenie, że 34-latek nie ma najmniejszej ochoty na walkę – kiedy w drugiej rundzie padł po lewym overhandzie, wyglądało na to, że celowo pozwolił się wyliczyć sędziemu. Zdanie to podziela Kuchle.
- Rubio się skompromitował. Co za haniebna porażka. Został znokautowany ciosem, który nie był wystarczająco mocny, aby to zrobić. To było naprawdę żałosne, spodziewaliśmy się po nim znacznie więcej. Po tej walce nie wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Rubio zawiódł nas i fanów. Nie ma już z nami nic wspólnego. Nie ma w naszej grupie miejsca dla takich ludzi – powiedział promotor.
Promotor na pewno wiedział o tym wszystkim.
Że Rubio nie miał ochoty kontynuować pojedynku...
A kto by chciał po takich bombach? On nie walczy w ringu na śmierć i życie. Walczy dotąd, dopóki jest szansa na zwycięstwo.
Ma rodzinę, dzieci.
wiekszosc tak konczy z GGG
Rubio byl jednym z niewielu bokserow, ktorzy podjeli walke z Gienkiem, zamiast uciekac po ringu jak "zajace".
Dlatego przegrał tak szybko.
Ale szacunek,że spróbował czegoś nowego, tak ryzykownego. Trzeba mieć jaja po prostu.