WIDEO: RAMIREZ NA SKRAJU NOKAUTU, ALE TO ON ZNOKAUTOWAŁ
Drugi z najwyżej notowanych pięściarzy kategorii junior ciężkiej w rankingu federacji IBF przeżył wczoraj chwile grozy. Victor Emilio Ramirez (21-2, 17 KO) zawsze słynął z twardej szczęki, ale Deon Elam (13-2, 7 KO) już w pierwszej rundzie dwukrotnie rzucił go na matę ringu w San Martin.
Po 90. sekundach Argentyńczyk przestrzelił lewym sierpowym i został natychmiast skontrowany prawym krzyżowym. Zachwiał się, natomiast Amerykanin dodał jeszcze dwie błyskawiczne bomby z prawej ręki i kibice zamilkli. Po liczeniu do ośmiu kolejna bomba Elama i znów liczenie byłego mistrza świata organizacji WBO.Wstał na osiem, choć na "chwiejnych nogach". Przetrwał kolejną minutę i w końcu miał chwilę wytchnienia podczas przerwy.
Po niej naruszony jeszcze trochę "El Tyson del Abasto" oddał inicjatywę i dopiero mocny lewy dodał mu trochę otuchy. Zaczął celować, czekać na odpowiednią okazję i gdy do końca drugiego starcia zostało pięć sekund wciągnął rywala w akcję prawy na prawy. Ramirez okazał się szybszy, trafił na szczękę piorunującą bombą, ciężką nokautując przeciwnika, który napsuł mu tyle krwi. Brutalne zakończenie tej krótkiej, lecz bardzo emocjonującej walki. Zresztą obejrzyjcie sobie sami...
Pozdrawiam
Natomiast to jego trafienie budzi respekt, piękny powrót.
(Jakby ktoś nie wiedział) Ramirez to były mistrz świata WBO. Oszustwem pozbawiony pasa na rzecz Marco Hucka.
Nie taki znowu powrót.
Ramirez miał przerwę ponad 4 lata w 2009 roku. Teraz, w 2014 stoczył już 5 walk.
Oczywiście nie walę tego z pamięci. Tak dość niedawno sprawdzałem co z tym pięściarzem.