ANDRZEJ FONFARA: MUSZĘ POKONYWAĆ TAKICH RYWALI
Już w najbliższą sobotę, a w zasadzie nad ranem w niedzielę według naszego czasu, po nieudanym ataku na tron mistrza świata wagi półciężkiej powróci Andrzej Fonfara (25-3, 15 KO). Zaliczany do ścisłej czołówki "Polski Książę" stanie na ringu w Chicago naprzeciw Doudou Ngumbu (33-5, 12 KO). W Polsce na żywo pojedynek pokaże Polsat Sport, za oceanem potężna stacja Showtime.
- To dobra walka dla nas obu. Powracam po punktowej porażce z Adonisem Stevensonem, chcę pokazać dobry boks i zwyciężyć. Jeśli marzą mi się potyczki na mistrzowskim poziomie, to muszę pokonywać takich rywali jak Ngumbu - nie ukrywa urodzony w Radomiu wojownik.
- Mój rywal dobrze się porusza w ringu, przez co jest trudny do namierzenia i trafienia. Gorzej jednak wypada kiedy wywiera się na nim presję, szczególnie gdy opiera się o liny. Moją przewagą jest mocny cios z prawej ręki, dobry lewy prosty i pressing jaki wywieram - kontynuował nasz rodak, który po raz trzeci przygotowuje się do swojego startu w legendarnym ośrodku w Big Bear, gdzie trenuje również nowa gwiazda ringów zawodowych, Giennadij Gołowkin. - Trenowaliśmy w jednej sali, lecz nie sparowaliśmy z sobą. Za mną ciężka praca, dużo biegania i sparingi z innymi dobrymi zawodnikami. Potyczka ze Stevensonem była cennym doświadczeniem oraz motywacją, by powrócić w przyszłości jeszcze mocniejszym. Niech lepiej Ngumbu będzie dobrze przygotowany, ponieważ czeka go ciężkie zadanie - dodał Fonfara.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o potyczkę Siergieja Kowaliowa (25-0-1, 23 KO) z Bernardem Hopkinsem (55-6-2, 32 KO) tydzień później, która wyłoni championa dywizji półciężkiej w aż trzech z czterech liczących się federacji - WBO/WBA/IBF. Polak uważa Rosjanina za lidera tego limitu, lecz nie stawia blisko pięćdziesięcioletniego Amerykanina na straconej pozycji.
ANDRZEJ FONFARA: SERWIS SPECJALNY
- Kowaliow jest bardzo niebezpieczny i zarazem obecnie najlepszy. Dobrze dystansuje i bije z precyzją. Zobaczymy jak poradzi sobie z Hopkinsem, ponieważ nigdy dotąd nie spotkał się kimś takim jak on. To niesamowicie inteligentny pięściarz i dzięki temu wygrywa kolejne walki. Widzę dwa scenariusze na ten pojedynek, zwycięstwo Kowaliowa przed czasem do końca szóstej rundy, albo Hopkins na punkty - zakończył Andrzej.
Bracia Kameda,Truax, Fortuna, to takie średnio interesujące walki, kariery.
Tam od razu rozbijać.Musi wygrywać, pokonywać takich rywali.
Wiem o co Ci chodzi, ale Bundu jest "mały", sprytny, ruchliwy. Trudno takiego trafić, trudno znokautować. W dodatku jest twardy.
To jest pięściarz, wychodząc do którego bokser nie powinien nastawiać się na nokaut.
A nokaut być może sam przyjdzie (jeśli Bundu postawi wszystko na jedną kartę).
Dobrze że nie został puszczony na kovaleva po jakby niebyło cieżkiej walce z Stevsonem.
Jak to miało miejsce z Gołota po morderczych walkach z rddickiem został puszczony na Lenoxa i to mu poniekąd zastopowało i złamało Kariere