ROY JONES CHCE SIĘ ZREWANŻOWAĆ LEBIEDIEWOWI
Roy Jones Jr (59-8, 42 KO) ani myśli żegnać się z boksem. 45-latek cały czas wierzy, że zostanie mistrzem świata w wadze junior ciężkiej i zapowiada, że chętnie znowu poleci do Rosji, aby zrewanżować się posiadaczowi pasa WBA Denisowi Lebiediewowi (26-2, 20 KO), z którym przegrał w 2011 roku.
- Obijałem Lebiediewa przez dziesięć rund, ale złapał mnie i znokautował. Gdybym był w lepszej formie, w takiej, jakiej jestem teraz, to już by mu się nie udało. Tym razem bym go pokonał. Zdrowy rozsądek każe myśleć, że nadal jestem najlepszy. Skoro obijałem Lebiediewa nie będąc w formie, wyobraźcie sobie, co zrobiłbym z nim teraz – powiedział Amerykanin.
Jones podkreśla, że nie odejdzie, dopóki nie zdobędzie kolejnego tytułu. Wielu kibiców odradza mu kontynuowanie kariery w tym wieku, ale 45-latek pozostaje nieugięty.
- Dlaczego miałbym odejść? Przecież nie poszedłbym do NFL, MLB czy na pole golfowe. Jedyne miejsce, w którym mogę dawać przykład, to bokserski ring. Będę czekać na walkę o tytuł tak długo, jak będę musiał. Jestem cierpliwy. Na pierwszą walkę o pas czekałem 24 lata, więc teraz ten dodatkowy czas to dla mnie pestka – stwierdził.
Właśnie tego zdrowego rozsądku brak może to się źle skończyć żeby ukrócić taki proceder walczących bokserskich wraków komisje lekarskie powinny zaostrzyć kontrole kiedy się ockną to będzie za późno czy ktoś musi zginąć na ringu żeby się opamiętali??
Czas zakończyć kariere
to była jakas druga walka ?