BRONER: GDYBY NIE PORAŻKA, MÓGŁBYM JUŻ NIE ŻYĆ
Adrien Broner (29-1, 22 KO) twierdzi, że ubiegłoroczna porażka z Marcosem Maidaną (35-5, 31 KO) miała na niego pozytywny wpływ. - Gdyby nie ona, mógłbym już nie żyć - mówi 25-letni Amerykanin.
W miesiącach poprzedzających wspomnianą potyczkę Broner równie często co z powodu wydarzeń w ringu, stawał się tematem mediów przez kontrowersje poza nim. Regularnie odwiedzał kluby ze striptizem, w sieci pojawiła się jego sekstaśma, a nieustanne porównania z Floydem Mayweatherem Jr. pozwoliły młodemu zawodnikowi uwierzyć, że jest nieuchwytny dla rywali. Na ziemię, i to dosłownie, sprowadził go w końcu Maidana – w grudniowej walce Argentyńczyk dwa razy rzucił Bronera na deski, a po dwunastu rundach został ogłoszony jednogłośnym zwycięzcą.
- Ta walka sprawiła mi dużą radość. Naprawdę. Ona zmieniła moje życie. Nie powinienem był jej przegrać, Maidana mnie nie pokonał, to ja pokonałem sam siebie. Cieszę się, że przegrałem we wczesnej fazie mojej kariery, bo powoli życie wymykało mi się spod kontroli. Właśnie niedawno z kimś na ten temat rozmawiałem. Gdybym wtedy wygrał, dzisiaj pewnie już bym nie żył albo siedział w więzieniu. Taka jest prawda, nie chcę jednak zagłębiać się w szczegóły – powiedział "Problem".
Broner stoczył od czasu tej porażki zwycięskie walki z Carlosem Moliną i Emmanuelem Taylorem. Ma nadzieję, że w przyszłym roku otrzyma od argentyńskiego obozu szansę rewanżu.
Broner jest tylko solidnym pięściarzem. Nigdy nie należał do ścisłej czołówki żadnej kategorii wagowych. Mistrzostwa, jakie udawało mu się zdobyć, były naciągane. Wałki, krótko mówiąc.
Nie sądzę, żeby coś z niego było lepszego, niż tylko solidny pięściarz. Jest na to za głupi. Za mało dyscypliny,samozaparcia, serca.
"Broner jest tylko solidnym pięściarzem."
Dokładnie. Nigdy nie przeskoczy pewnego poziomu, nigdy nie będzie wybitny, bo jest po prostu za głupi na to. Wielcy mistrzowie posiadali wysoką inteligencję ringową i potrafili dostosować swój styl do przeciwnika, Broner tej umiejętności nie posiądzie, bo jest za bardzo zapatrzony w siebie.
Wałki? Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Jedynie z Malignaggim można mówić o wałku bo pozostałe walki mistrzowskie Broner wygrał przez KO/TKO więc chyba trochę Cię poniosło.
Co do treści wypowiedzi formułowanych przez Bronera to ja już dawno przestałem analizować to co on mówi bo akurat do sensownego wypowiadania się Bóg mu daru nie dał :D Kontynuuje gadanie o niczym żeby ludzie o nim nie zapomnieli.
Z Malignaggim mozna pominąć. Walka na remis, jak dla mnie. Bardziej miałem na myśli tego Ponce de Leona.
Wał jak ch...j.
Czemu pominąłeś?
Gdyby wtedy werdykt był sprawiedliwy, to trudno by było Bronera zakwalifikować jako pretendenta, i nie byłoby walki o pas.