POWIETKIN NIEZADOWOLONY Z PRZEBIEGU WALKI, KLICZKO POCZEKA
Aleksander Powietkin (28-1, 20 KO) przyznał po piątkowej walce z Carlosem Takamem (30-2-1, 23 KO), że nie jest zadowolony ze sposobu, w jaki boksował. - Plan był inny - powiedział Rosjanin, który po ciężkim boju znokautował rywala w dziesiątej rundzie.
- Miałem walczyć z defensywy, odpowiadać, zwiększać tempo, więcej bić lewą ręką. Na pewno walka nie potoczyła się tak, jak chciałem, na szczęście potrafiłem się dostosować i osiągnąłem upragniony rezultat. Ciosów rywala nawet za bardzo nie czułem. Kilka razy mnie trafił, ale nie było to nic strasznego – stwierdził.
Zobacz: STRASZLIWA WOJNA DLA SASZY
Po wygranej natychmiast pojawiły się pytania o rewanż Powietkina z Władimirem Kliczką (62-3, 52 KO). "Sasza", który w ubiegłym roku przegrał z niekwestionowanym mistrzem wszechwag jednogłośną decyzją sędziów, jest zainteresowany ponowną konfrontacją, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu.
- Do tej walki trzeba doprowadzić. Jestem teraz bardziej doświadczony i silniejszy. Jeszcze dwa albo trzy pojedynki i będę gotowy na Kliczkę. Wierzę, że tym razem go pokonam – oznajmił.
Na pewno plan był inny, bo nikt (łącznie z Powietkinem) nie spodziewał się tak świetnej formy, tak dobrze przygotowanego Takama.
Carlos tę walkę przegrał, ale jak to się ostatnio często zdarza, dzięki tej walce, takiej walce, jego notowania znacznie wzrosły.
W innym przypadku nie ma to absolutnie żadnego sensu, bo wynik znany już dziś, a oglądanie takiej żenady, to po prostu ból dla oka,ból dla ciała :-)
W innym przypadku nie ma to absolutnie żadnego sensu, bo wynik znany już dziś, a oglądanie takiej żenady, to po prostu ból dla oka,ból dla ciała :-) "
Zgadzam się z Tobą. W ogóle to nie chcę już oglądać pana Klinczki, najlepsze pojedynki, które można by zorganizować to Powietkin-Haye, Powietkin-Stiverne, Haye-Stiverne. Te walki powinny być bardzo widowiskowe, a Ci trzej zawodnicy są najlepsi w HW nie licząc Ukraińca, który jest wielki, sprawny i pracowity, ale bez klinczowania mógłby zaliczyć wpadkę z każdym z tej trójki ;)
Zawodnik, który nigdy nie grzeszył kondycją i po pierwszych 6 rundach wykazywał oznaki zmęczenia (z Hukićem nawet skrajnego) nagle przez 10 rund prze non-stop do przodu i zadaje naprawdę mocne ciosy!
Albo cud, albo koks- bo w wytrenowanie nie wierzę.
Nie da się przecież w tym wieku u zawodowego sportowca tak zwiększyć wydolności.
P.S.
Boks Takama lepiej mi się podobał, to bardzo poukładany technicznie zawodnik.
A niby czemu w tym wieku się nie da kondycji zrobić ?:D
widać po Saszy , że lepiej wygląda nawet na ważeniu , już nie jest misiem , tylko kawałem chłopa .
Sam wspominał, że frytek już nie je
Szkoda , że od początku się tak nie prowadził
Niestety, jezeli mamy dwóch bokserów tej samej klasy, to wygra ten z lepszymi warunkami fizycznymi , więc Sasza nie wygra nigdy z Kliczką
Nie powiedziałbym, że nigdy nie wygra z Klinczko. Powietkin jest dobry w półdystansie i cios ma wystarczający, ciekawa seria w półdystansie mogłaby powalić Włada, tylko, że ten mógł klinczować ile chciał i walczyć sobie na dystans, bo jest wysoki. Przy zabronieniu klinczowania ta walka zupełnie inaczej by wyglądała, nie wierzę, że Powietkin nie przedarłby się w końcu do półdystansu, Kliczko może by nie został znokautowany, ale na pewno przez całą walkę by mocno oberwał.
Sorry chłopie, ale co to jest SĘDZI?
http://pl.wiktionary.org/wiki/sędzia
Jozefowi chodzilo o Twoja bledna odmiane tego slowa
W pierwszej walce Kliczko wchodził z dystansu w zwarcie z dwoma wyprostowanymi rękoma.
Cały okryty.
Sasza tego nie widział zupełnie.
Wystarczyło zadać cokolwiek na dół, albo podbródek.
Odskoczyć i coś zadać.
Rollins inteligencja to ty nie grzeszysz
Jozefowi chodzilo o Twoja bledna odmiane tego slowa
*
*
Nie była błędna, "bystrzaku"
Tobie wybaczam. Wiem, że bierzesz pigułki.
Przepraszam chłopie, ale czy na prawdę uważasz, że w z zdaniu - "Walka z JKliczko będzie miała sens tylko przy neutralnym sędzi". Forma sędzi jest właściwa?
Chłopcze, idź do polonisty i sobie z nim rozmawiaj.
To nie moja wina, że zamiast do szkoły, Ty chodziłeś... na wina :-)