STRASZLIWA WOJNA I BRUTALNY NOKAUT - POWIETKIN PRZEŁAMAŁ TAKAMA
W głównej walce wieczoru gali w Moskwie naprzeciw siebie stanęli należący do ścisłej czołówki wagi ciężkiej Aleksander Powietkin (28-1, 20 KO) oraz silny jak tur Carlos Takam (30-2-1, 23 KO). Po niesamowitej wojnie wygrał reprezentant gospodarzy.
Pomimo reputacji przeciwnika miejscowy wojownik od pierwszej minuty wchodził z nim w wymiany w półdystansie. W drugiej rundzie nieoczekiwanie Kameruńczyk zamieszkały na stałe we Francji wydłużył dystans, dobrze operował lewym prostym, a w pewnym momencie zaskoczył faworyta kombinacją lewy sierp-prawy krzyżowy. Podrażniony Powietkin, gwiazda ringów olimpijskich oraz były champion federacji WBA, ruszył do odrabiania strat, lecz miał kłopoty z dystansowaniem swoich uderzeń. Kiedy tylko jeden trafił, zaraz drugi szybko odpowiadał i żaden z nich nie był w stanie osiągnąć wyraźniejszej przewagi. W czwartym starciu "Sasza" trochę zmienił taktykę i gdy udało mu się podejść trochę bliżej, pojedyncze uderzenia zamienił w kombinację 2-3 ciosów. Był nieznacznie szybszy, dzięki czemu unikał bomb Takama. Na tym etapie dwóch sędziów typowało przewagę Takama - 39:37 i 39:38, zaś trzeci widział lepszy boks w wykonaniu Powietkina.
Na początku piątej rundy Kameruńczyk wszedł dobrze w tempo akcji rywala, trafił prawym sierpowym i pod Aleksandrem aż ugięły się nogi. Oczywiście o odwrocie nie mogło być mowy i Rosjanin za moment sam przeszedł do ofensywy. I gdy dochodził powoli do głosu, ostudził go mocno prawy podbródkowy Carlosa. Znów przeżywał krótki kryzys. Niewzruszony jednak takim obrotem spraw po minutowej przerwie ruszył znów do ataku, idąc na otwartą wojnę i licząc wyraźnie na przełamanie oponenta. Nie kalkulował, znów przyjął parę mocnych bomb, lecz nie dawał chwili wytchnienia Carlosowi, licząc na swoje większe doświadczenie w późniejszych rundach.
Na początku siódmego starcia nacierający Aleksander nadział się na krótki prawy sierp i po raz kolejny "zatańczył". Końcówka należała już do niego, choć raczej nie zmazał złego wrażenia sprzed dwóch minut. W ósmej rundzie Takam ruszył ostro do przodu, podkręcił jeszcze bardziej tempo i często szukał lewego haku w okolice wątroby. Powietkin nie oddawał pola i na środku ringu rozgorzała prawdziwa wojna na wyniszczenie.
Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na początku dziewiątej odsłony Powietkin kombinacją lewy podbródkowy-prawy sierp wstrząsnął przeciwnikiem. zaś w ostatnich sekundach najpierw huknął lewym sierpowym, poprawił soczystym prawym na szczękę i nieoczekiwanie właśnie Takam był liczony! To był przełom.
W dziesiątej odsłonie Powietkin wyszedł jak lew ścigający zranioną zwierzynę. W pewnym momencie trafił akcją lewy-prawy. Carlos chciał odpowiedzieć, ale "Sasza" po rotacji tułowia zszedł w lewo i wystrzelił straszliwym lewym sierpowym. Takam padł niczym kłoda i sędzia bez zbędnego liczenia zastopował dalszą potyczkę, ogłaszając wygraną Powietkina przez nokaut. Rosjanin po jednej z najlepszych walk wagi ciężkiej ostatnich lat pokonał Kameruńczyka i odebrał mu pas WBC Silver! Teraz rewanż z Kliczką?
10 : 9 - nie wiem, bo link mi siadł na minutę,tak że to tylko po połowie rundy
2. Takam - Powietkin
10 : 9 - szybki Takam, bardzo silny, bardzo groźny jeszze. Ale Sasza zaczyna go rozpracowywać. Kiedy Carlos się zmęczy, wszystko się odwróci.
3. Takam - Powietkin
10 : 9 - męczy go Sasza. Ależ potężny ten Takam. Będzie trudno, bo chyba jest w dobrej dyspozycji.
4. Takam - Powietkin
9 : 10 - bardzo równa runda. Remisowa.
5. Takam - Powietkin
10 : 9 - bez wątpienia Takam. Świetnie przygotowany. Jeśli Sasza nic nie zmieni, to...
przegra przed czasem.
6. Takam - Powietkin
9 : 10 - minimalnie Powietkin. Prawy z góry wchodzi, to może być recepta. Takam chyba nieco podmęczony, ale Sasza bardziej. Zobaczymy
7. Takam - Powietkin
9 : 10 - lepsze wyszkolenie zaczyna procentować. Ale słabszy jest fizycznie Powietkin. Bardziej zmęczony.
8. Takam - Powietkin
9 : 10 - szybsze ręce Saszy + wyszkolenie. Minimalnie runda jego.
U mnie remis 76:76.
9. Takam - Powietkin
8 10 - miałem pisać, że szybszy świeższy Powietkin. Takam puchnie wyraźnie.
On to przegra przed czasem. Nie ma bata.
Powietkin to jednak klasa - mówię to już teraz
CO ZA DIABEŁ TEGO POWIETKINA. TEN SPOKÓJ, TO WYSZKOLENIE.
JA PIER...LĘ!
Przyznam, że przez moment zwątpiłem w Saszę. Jednak co klasa, to klasa. Prawy z góry - to była recepta. Krótkie, długie, tam wszystko (prawie) wchodziło.
A Powietkin to za dobry bokser, żeby tego nie zauważyć, żeby tego nie wykorzystać.
Pięściarz klasa.
Haye do niego nie wyjdzie. Zesra się w majtki.
http://www.bokser.org/content/2014/10/24/173902/index.jsp
A gdzie są Ci co krzyczeli , że nie ma charakteru?
Do półdystansu to się Sasza pchał. Takam nie umiał na wstecznym.
Povetkin vs Carlos Takam KO 10 Round
Co ty się tak uparłeś na tego Francuza od początku walki?Takam to Kameruńczyk
Od 5 rundy Takam zupełnie stanął na nogach i zostawał w tym półdystansie za długo.
To czemu mu marsyliankę grali ?:D
Pisalem ze Takam ma kondycje na 5-6 rund i ze 185 cm i 114 kg to jakis zart i nie da sie tak wazyc i miec normalna kondycje na dluga walke, to jakis zart- sprawdzilo sie
Pisalem, ze Povetkin wygra na punkty- no tutaj sie nie sprawdzilo
Przyznaje ze tutaj jestem zdziwiony, nie sadzilem ze Sasza da rade powalic i dokonczyc roboty z takim turem jak Takam, ale jednak dal rade
Bardzo chcialbym zobaczyc rewanz Povetkina z Kliczko przy normalnych sedziach karajacych Wlada za faulowanie
Povetkin jak nikt ma realne szanse pokonac Kliczko. Povetkin znalazl dobry sposob na Wladka- boksowanie spoza dystansu łap Ukrainca i w odpowiednim momencie wkraczanie w poldystans z KRÓTKIMI (to bardzo wazne) atomowymi ciosami. Wladek byl bardzo bliski zeby zlapac tam jakas bombe i runac jak dlugi, dlatego tak faulowal ze strachu
Michalczewskiemu grali niemiecki hymn a jest Polakiem chyba że uważasz inaczej
Spoko, hymn mnie zmylił ;)
Link do walki (calej gali), zaczyna sie od 1:21:00 jakby ktos tak jak ja przegapil
Tylko dresy z pod bloku wierzą że na najwyższym poziomie to wystarczy. Brawo dla Saszy za wielki charakter.
Przed tą walką nieznacznym faworytem był dla mnie haye a po nawet bardziej, takam to taka słabsza wersja haye, haye jest jeszcze szybszy na nogach ma szybce rece mocniejszy cios lepszy balans i lepszą kondycje, i napewno nie wchodziłby tak z saszka w póldystans jak takam. Poki takam mial siły walczył z kontry i nie wchodzil w półdystans saszka miał spore problemy.
Taki povietkin z dzis bumobijce ubija max do 3 rundy , wystarczy pare wejsc w póldystans i po gosciu.
Chyba oglądaliśmy inną walkę, bo od poprzedniej rundy widać było, że Powietkin trafiał coraz czyściej i częściej. Widać było, że Takam stracił siły i koncepcję na tę walkę. Knockdown był jak najbardziej oczekiwany w tym momencie.
Powietkin kolejną walkę kończy kombinacją, po której ręce same składały się do oklasków.
Na początku rundy miał problem z dystansowaniem i celnością ciosów, ale jak było widać poradził sobie z tym.
Dokładnie tak. Pytanie tylko jak będzie prezentował się Haye po dłuższej przerwie.
Co Ty taki negatywnie nastawiony ? :D Nawet typa nie znasz i tak jak Hangagod pisze. Takam pokazał bardzo fajny, inteligetny boks i dał bardzo dobrą walkę. Czego chciec więcej ?
Takam tez bardzo zaskoczył przy takiej wadze szybkosć na nogach balans wygladało naprawde dobrze oczywiscie dopoki starczyło kondycji. Walka na rzadko spotykanym dzis wysokim poziomie w hw.
Liczyłem na Takama. Powietkin jednak to kawał nakoksowanego dobrym towarem twardziela/ W ogóle nie ruszały go ciosy na tułów/.//
Cholera Takam wygrywał tą walkę dość długo. Zbrakło kondycji. Niestety.
Carlos to kawał bydlaka więc i w takim tempie ciężko wytrwać 12 rund.
Póki jednak była kondycja Aleksander sobie nie radził.
Sasza to jednak jest jeden z lepszych zawodników. Trzeba mu to oddać.
Bardzo fajna walka. Takam może jeszcze sporo zdziałać. Trafił po prostu na kogoś kto wytrwał. Mógł po tym ciosie którym trafił bardziej przycisnąć póki były siły.
No cóż walka bardzo dobra. Takam wypadł bardzo ok, Aleksander jeszcze lepiej.
Z Władimirem nie wygra Aleksander ale ciekawi mnie walka z Stivernem.
Potrafi mocniej przyłożyć a Sasza dużo przyjmuje i ma średnią obronę.
Na prawdę fajna walka./ Liczyłem na to że Takam jednak przetrzyma to kondycyjnie/ Ale i tak/
Fajny wieczór. Fajna równa walka i Takam wypadł naprawdę dobrze.
\
Nie wiem co to za moda w polskim boksie aby nabijać mięcho, jak przecież to mięcho trzeba natlenić w przeciwieństwie do tłuszczu.
Patol pewnie tego nie zrozumie nawet po 3 porażkach, a Sasza to przykład ciężkiej pracy.
Aby mieć dobrą technikę na takim zmęczeniu, to trzeba zrobić tysiące godzin na sali treningowej. Tego się nie ma, to się wypracowuje.
Nasze tłuki NIE ROZUMIOOO że siła ciosów jest wynikiem techniki i uderzenia w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie.
ale nic, w PL sprzedają się najlepiej celebryci...
zbliza sie walka szpilki i mankowi wszystko sie kojarzy z koksem , dresem i lysa pała i wrzucił takama do takiego wroka :)
super walka , brawo dla obu
czekam na rewanz z wladka z normalnym ringowym
Człowieku temat jest o walce Povietkin-Takam a Ty znów o Szpulce. Rece opadają.
Co z tego że masz pierdol... jak przegrywasz przez KO? Co z tego że masz wszystko, jak nie masz kondycji?
Zawsze przegrasz z kimś kto mocniej i mądrzej trenował.
to chyba dobrze że porównuje do Saszy niż do Chara?
liczy sie kondycja zgadzam sie ale liczy sie tez siła co pokazała wlasnie walka BJ ze szplika gdzie amerykanin wygrał ta walke wlasnei fizycznoscia
Woźny nic w tej walce z boksu nie pokazał i wygra z nim każdy kto będzie trzymał się taktyki. Tego typa można zapykać bez użycia dużej siły.
Jennings dostał w 4 rundzie informacje z narożnika że ma ruszyć na Szpulkę, bo nie ma zagrożenia i skończyć walkę. Jak się okazało chłopak nie potrafi wyjść z tego drętwego boksu i pokonał polaka w taki sam sposób jak ten wygrał z Mollo.
W osatnim czasie zamiast wszyscy w PL pracować nad szybkością i nogami, to pakują, od grupy Wasyla, Gimitruka i innych. Jeżewski po cyklu wyglądał w ringu jakby ważył 120kg i Wach przy nim to baletnica. Masternak ma drewniane nogi niczym Rasiak.
Mogę tak wymieniać bez końca.
Szeremeta ma technikę na zmęczeniu jak amator z pod budki z piwem, a uznają go za talent amatorski.
Takama zaskoczyl Povietkina w poczatkowych rundach walka na dystans i dobrym jabem,ktory jest najlepsza bronia na niego.Dodatkowo Povietkin nie mogl wyczyc dystansu,a jego praca nog pozostawiala wiele do zycznie,poruszal sie tylko w lini prostej,nie bylo zajstepu,ktory tak dobrze uzywal w walce z Charrem
Carlos z jakiegos powodu(moze zmeczenia)nie byl w stanie kontynuowac tej taktyki dluzej niz do 5 rundy
Pomimo ze jest insidefighterem,to jego ciosy w poldystansie sa obszerne i bardziej skuteczne na wyzszych niz on rywali
Poviekin zadaje krotsze,przez co w walce podobnym do niego gabarytowo zawodnikiem precyzyjniejsze ciosy
I mysle ze to byl klucz do zwyciestwa w tej ciekawej walce
tak technika , tak wydolnosc , tak szybkosc ale tez atletyz , siła i przygotowanie fizyczne , takie czasy i wszystko sie liczy
Na miarę tych prawdziwych dawnych wojen w ciężkiej.
Receptą dla Takama była szybkość i on tę szybkość miał.
Przyznam szczerze, że myślałem, że Powietkin będzie miał łatwiej. Dużo lepiej wyszkolony, doświadczony.
Takam zniwelował te mankamenty większą szybkością, ruchliwością, no i siłą.
Technicznie też jest to pięściarz dobry, ale Powietkin to prawdziwa ekstraklasa.
Wszystko było dobrze dla Takama, dopóki siła była. W miarę upływy czasu był coraz bardziej zmęczony. A był bardziej zmęczony, bo zabrakło wyszkolenia. Wiele jego ciosów Powietkin uniknął, nawet jeśli nie uniknął, to dzięki świetnej defensywie nie dochodziły one czysto.
Gdyby Takam był lepiej wyszkolony, umiałby różnicować siłę ciosów, wiedziałby kiedy uderzyć, kiedy nie, kiedy uderzyć mocniej, kiedy nie.
Nie ma co się rozwodzić - świetna dyspozycja obu.
Wygrał lepszy pięściarz. Słabszy (nieco) fizycznie, za to dużo lepiej wyszkolony, równie twardy, z sercem, bardziej doświadczony. Ruski wojownik:-)
Podobnie ze stivernem
Przeciwko kontr-bokserom-punczerom bardzo trudno sie swrameruje
Dlaczego toleruje się tu takie gówna?
Zasadnym pytaniem wydaje się, czy Haye pokonałby tak dobrze dysponowanego Takama?
Powietkin to wielki, silny chłop. On niewiele ustępował siłą, masą Takamowi (gdy ten jeszcze był w gazie). David taki wielki nie jest.
Wcale niepowiedziane jest, że David Haye by te początkowe rundy wytrzymał. Takam był niewiele wolniejszy, długie łapy i przede wszystkim bardzo silny.
Wielka niewiadoma
Data: 24-10-2014 23:08:20
@Monocore, ty śmieciu... czym ty jesteś lepszy od 'kacapów', polaczku przez małe 'p'?
Dlaczego toleruje się tu takie gówna? "
Haha, nie ma to jak komentarz bardzo podnoszący poziom Orga, prawda Ygnac?
Masa i sila fizyczna w walce na dystans nie jest tak istotna
Myślę,że David stawiałby w takiej walce na swoją szybkość i mocne ciosy z doskoku,jest szybszy niż Sasza,nie biłby się z nim od pierwszych rund chociaż sam ma czym przyłożyć.Odczekałby do drugiej fazy pojedynku aż Saszka trochę "spuchnie" i wtedy by przycisnął a wiadomo,że jest lepszy kondycyjnie niż Rosjanin.
Takie jest moje zdanie.
Oczywiście pytałeś o Haye vs Takam,więc w takiej walce stawiałbym na Davida,jest po prostu lepszy boksersko. Povietkin owszem ale Takam to nie ta liga moim zdaniem.
Styl robi walke, a jak dzisiaj (wczoraj) sie okazalo - osilek Takam ktory ma kondyche na 12 rund, przez polowe pojedynku walczyl lepiej (nie fizycznie) gdzie w drugiej czesci padl jak pudzian 'z kims tam w pierwszych walkach'
Kazdy jest zły i beee wg ciebie... daj zyc.
Co do koksu przeciez odrazu widac po Drozdzie, Czakijewie (łapy jak u pudziana)i Saszce ze koksuja i to solidnie i puki walki tocza u siebie nikt ich nie sprawdzi bo Rybinski dobrze placi za potencjalne porazki bez robienia afery.
"Sasza to chyba sporo gorsza kopia GGG skoro dostał od cruisera Hucka. Taki Huck, bądź co bądź, przeciętny boksersko obnaża całe dzisiejsze HW "
Huck zadał kilkadziesiąt ciosów w tył głowy.
Powinien dostać z bani w nos. Opłacony pseudosędzia też...
Ach...
Liczyłem na Takama. Powietkin jednak to kawał nakoksowanego dobrym towarem twardziela/ W ogóle nie ruszały go ciosy na tułów/.//
Cholera Takam wygrywał tą walkę dość długo. Zbrakło kondycji. Niestety.
Carlos to kawał bydlaka więc i w takim tempie ciężko wytrwać 12 rund.
Póki jednak była kondycja Aleksander sobie nie radził.
co do pryjmowania ciosow na tulow
https://www.youtube.com/watch?v=Xw8oY75_bQ4
jestes rusofobem ?
...Huck zadał kilkadziesiąt ciosów w tył głowy.
Powinien dostać z bani w nos. Opłacony pseudosędzia też...
*
*
Dokładnie
Powinna być dyskwalifikacja i dożywotni zakaz prowadzenia walk bokserskich.
Fakt, że Huck pokazał się z niezłej strony, Powietkin chyba go trochę zlekceważył, jednak ta walka to był skandal.
Nic się nie stało,więc sprawa przeszła bez echa, ale gdyby np zabił Powietkina, czy trwale go uszkodził...
Bez jaj! Facet jest typowym przedstawicielem obecnej bryndzy w HW. Wygrał głównie większym doświadczeniem i lepszym zapleczem trenerskim. Dajcie Takama na rok dobremu sztabowi trenerskiemu z sensownym zasobem kasy a takiego Powietkina zwalcuje.
Z tego co widzę, nie bardzo rozumiesz wagi ciężkiej.
Praca nóg Powietkina jest akurat bardzo dobra.
Carlos Takam - 12 rund z Thompsonem, 10 z Perezem.
Wszystkie te walki w dość dużym tempie.
mam inne zdanie na temat jego pracy nóg a twoja argumentacja nie wskazuje żebyś brzmiał jak wyrocznia w temacie.
Wnioskuje z tego co piszesz, że wygrana Saszy była efektem taktyki a nie skrajnego wycieńczenia i braku kondycji u Carlosa..?
od polowy walki było lepiej
ale nie to jest najwazniesze , kazda walka jest inna , walka z hayem bedzie inna bo Haye nie jest tak silny jak Takam i bedzie musiał wlczyc na wstecznym i byc uwaznym przez cale 12 rd jak z wladem
sasza to swietny HW , czekam na rewanz z Wladem
Właśnie Takam do 5 rundy walczył bardzo podobnie do Haye'a. Na dystans, luźnym jabem i z kontry. Być może walczył troszkę bardziej ryzykownie i wchodził cześciej w wymiany w półdystansie. Ale generalnie widać że Sasza ma problem z takim boksem. I prawdą jest że do tej 5 rundy wyglądał po prostu słabo. Dla mnie Haye byłby faworytem tej walki.
Rollins
mam inne zdanie na temat jego pracy nóg a twoja argumentacja nie wskazuje żebyś brzmiał jak wyrocznia w temacie.
Wnioskuje z tego co piszesz, że wygrana Saszy była efektem taktyki a nie skrajnego wycieńczenia i braku kondycji u Carlosa..?
*
Bo też i nie jestem wyrocznią. Każdy może mieć swoje zdanie.
Przede wszystkim, taktyka Saszy polegała na wycieńczeniu Takama. Wiadome to było (taka taktyka)jeszcze przed walką.
*
Rollins Data: 23-10-2014 19:48:45
O tej walce, Powietkinie już mówiłem. Będzie to pokaz boksu z jego strony, wyraźna punktowa dominacja. O nokaut będzie bardzo trudno, bo Takam to twardziel, ale... nie wykluczam.
Jedyną szansą dla Carlosa było postawić na szybkość. Techniki, umiejętności nie nadąży nadrobić do chociaż zbliżonego poziomu do Rosjanina. Jest za to bardzo silny, bardzo mocno bije.
Ale, żeby to przyniosło skutek, trzeba trafiać, a jeśli się jest nie dość, że sporo słabszym pięściarsko, w dodatku sporo wolniejszym, to sam się tylko zmęczy pruciem powietrza i obijaniem gardy. A kondycja Takama też nie jest jego mocną stroną.
http://www.bokser.org/content/2014/10/23/170008/index.jsp
*
Rollins Data: 24-10-2014 20:22:24
Carlos się zmęczy i przegra przed czasem.
To nieuchronne, Boski Rafaello - tak moje karty mówią
http://www.bokser.org/content/2014/10/24/173902/index.jsp
Przeczytaj moją punktację na żywo Data: 24-10-2014 21:29:06.
Nie to, żebym się chwalił, ale ta taktyka Powietkina była jasna.
Leszy pięściarsko bokser będzie dążył do tego, aby bardzo silny, ciężki, niebezpieczny pięściarz się zmęczył.
To przecież proste. Normalne.
tylko ze haye bije rzadko , ja uwazam ze 2-3 przedarcia saszy do poldystansu mogly by ustawic walke , choc haye sprzed kontuzji był na tyle szybki i na tyle dynamiczny ze moglby do poldystansu nie dopsucic wogole
Przez pierwsze 5 rund Povietkin wyraźnie nie radził sobie z tym co prezentował Takam. I to nie była żadna taktyka Povietkina żeby dać mu się wystrzelać, troszkę naginasz rzeczywistość. Sasza nie miał recepty na ten luźny jab, niezłą szybkość i kontry Carlosa. Miał problem ze skróceniem dystansu. On sam po walce nie jest z siebie zadowolony.
Bije rzadko ale jest puncherem i mógłby skończyć Sasze przed czasem gdyby ten dawał się trafiać tak czysto jak z Takamem. No ale to tylko gdybanie. Choc moim zdaniem mógł nabrać ochoty na walkę z Sasza po tym co wczoraj zobaczył ;) Prowadził już tam jakieś rozmowy z Riabinskim. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Oczywiście,że sobie nie radził.
Zmęczyć Takama to było niezmiernie trudne. W początkowych rundach Takam był szybszy od Powietkina. Wielki, silny jak tur, w dodatku szybki. To było niesamowicie trudne zadanie dla Powietkina. Sam się zastanawiałem jak on to zrobi. Ale udało się. Rozpracował go.
Trochę nie mam czasu się rozpisywać.
Powietkin wiedział, że przegrywa te początkowe rundy. Dla niego ważniejsze było męczyć Takama, samemu oszczędzać siły. Gdyby chciał, pewnie mógłby szybciej, mógłby postarać się te rundy wygrywać i być może by wygrywał, ale to był plan niesamowicie ryzykowny. Byłoby to zbyt dużym kosztem. Takam był silniejszy. Równie dobrze Powietkin mógłby się zmęczyć pierwszy i wtedy zapewne by poległ.
W ogóle Takam był świetnie dysponowany i w całym przebiegu walki ryzyko było co chwila.
Zobacz ile razy Powietkin podchodził pod Takama i szybciutko się wycofywał. To nie było tak,że on chciał atakować i rezygnował. On podpuszczał Carlosa, prowokował do ataków. Był skupiony na defensywie, a nie na ofensywie, jak sugerował. Wiedział, że Takam, żeby się zmęczyć, musi być aktywny, musi zadawać ciosy, a wtedy Powietkin będzie je albo zbierał na gardę, albo robił uniki, a Carlos będzie pruł powietrze.
W wadze ciężkiej, przy takiej masie ręki, każdy przestrzelony cios, to marnotrawstwo energii. Niezmiernie ważne, gdy walczy dwóch bliskich siłą, masą, kondycją rywali.
Powietkin trochę prowokował, trochę wchodził w zwarcia, wykorzystując swoje lepsze wyszkolenie.
Po troszku, po troszku zaczynał Takama męczyć.
Przy okazji też oczywiście rozpracowywał rywala. Markując akcję i wycofując się widział co Takam robi, gdzie jest luka, jak reaguje na to, czy na to.
Powietkin chciał koniecznie zmęczyć Takama.
Takam, kiedy zobaczył, że paliwa zaczyna brakować, wiedział, że do końca walki nie dociągnie. Głupi przecież nie jest - podjął ryzyko - pójść na całość i spróbować znokautować Rosjanina. To była już później jedyna szansa na sukces.
Na jego nieszczęście Sasza też głupi nie jest. Widział co w pewnym momencie Takam będzie musiał zrobić. Był na to gotowy.
Ósma runda. Szaleńcze ataki Takama, potężne bomby. Powietkin skupiony głównie na defensywie. Wiedział, że jeśli przetrwa ten huraganowy atak, jeśli nie da się trafić, to Takam będzie miał "bak pusty". Będzie jego.
Pod koniec ósmej rundy Takam na oparach. Rosjanin wiedział,że już mocno zmęczony, zaatakował sprawdzić, czy już. Tak. Takam padł. Rundy zabrakło do dokończenia dzieła, ale Powietkin wiedział, że minuta to za mało,żeby się nieco chociaż zregenerował.
Wiedział, że w dziesiątej rundzie trzeba zacząć ofensywnie, że rywal praktycznie bezbronny.
Rozpracował go książkowo.
Takam być może też wiedział jaką taktykę Powietkin na niego przyjął, ale był po prostu słabszym pięściarzem o tyle, żeby mu to uniemożliwić.
Oczywiście to wszystko nie było tak proste, jak ja tu piszę.
Sama forma, postawa, kondycja Takama była wielkim zaskoczeniem dla Powietkina. Na pewno myślał,że będzie łatwiej. Na pewno nie sądził, że Takam to tak dobry pięściarz.
Na początku nie szło tak, jak chciał Sasza.
Tym większe brawa dla niego,że potrafił tak się dostosować i mimo tych trudności potrafił pokonać tak niebezpiecznego rywala.
Widac bylo jednak,ze to nie jego bajka i kiedy zaczal opadac z sil wrocil do tego kim naprawde jest,czyli insidefighterem
Nie wiem kpgo wybierze teraz Team Povietkina,ale skoro celuje w WBC to chyba bedzie,to ktos z pierwszej 15 rankingu,tej federacji
Glazkov,Brown,Thompson,to chyba najbardziej realne nazwiska na ta chwile.Ja z checia zobaczylbym Saszke z Arreola
Takam zaatakował, szukał nokautu w ósmej rundzie, nie udało się.
W rundzie dziewiątej to Powietkin przeszedł do ofensywy. W rundzie 10 skończył.