FROCH: DeGALE I WALKA Z NIM NIE MA DLA MNIE FINANSOWEGO SENSU
Działacze federacji IBF coraz mocniej naciskają Carla Frocha (33-2, 24 KO) by ten w kolejnym występie stoczył obowiązkową obronę tytułu z oficjalnym pretendentem, Jamesem DeGale'em (19-1, 13 KO). Ale "Kobra" coraz głośniej ripostuje, że może oddać pas IBF i pozostawić sobie tylko tytuł według WBA.
- Przecież spotkanie z DeGale'em nie ma dla mnie najmniejszego sensu od strony finansowej bądź biznesowej. Jego promotor wręcz błaga mnie o ten pojedynek, tylko że to za małe nazwisko na ten etap mojej kariery. DeGale nie pokonał nikogo poważnego, więc nie zasłużył na to, by być ze mną na jednym ringu. Przegrał z George'em Grovesem, którego ja pokonałem dwukrotnie i odprawienie Jamesa byłoby dla mnie jeszcze łatwiejsze. Nie będę miał problemów z oddaniem pasa IBF. Chodzi przecież o spełnienie moich marzeń by walczyć w Las Vegas. Nie chciałbym kończyć kariery bez występu w stolicy boksu. Mój promotor i promotor Chaveza Jr pozostają w stałym kontakcie - powiedział Froch.
WZNOWIONO NEGOCJACJE WS. WALKI FROCH-CHAVEZ
Julio Cesar Chavez Jr (48-1-1, 32 KO) pozostaje skonfliktowany ze swoim promotorem Bobem Arumem, ale w ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje o wznowieniu negocjacji odnośnie ewentualnej walki z Frochem.