TRUDNA, ALE ZWYCIĘSKA PRZEPRAWA KAMILA SZEREMETY
W zakończonym przed momentem pojedynku Kamil Szeremeta (8-0, 1 KO) pokonał po ciężkiej przeprawie Howarda Cospolite'a (10-4-1, 4 KO).
Od pierwszego gongu obaj zawodnicy stanęli na środku ringu i zaczęli walkę na przełamanie w półdystansie. Poza trzecią rundą, kiedy Francuz wyraźnie dominował swoimi mocnymi prawymi podbródkami, w pozostałych starciach potyczka była wyrównana, ale i z nieznaczną przewagą Polaka. Jego ciosy może miały mniejszą wymowę, za to dobrze w obronie zbierał uderzenia rywala na blok bądź przepuszczał je unikami. Kiedy chciał mocno oddać gubił się trochę, za to gdy różnicował siłę ciosów wyglądał już znacznie lepiej i zbierał małe punkciki. Wysokie tempo lepiej wytrzymał chyba Cospolite i to on zaakcentował dzisiejszy występ mocną ósmą odsłoną, nie zdołał jednak odrobić wcześniejszych strat. Sędziowie punktowali 78:74 i dwukrotnie 77:75 - wszyscy na korzyść podopiecznego Andrzeja Liczika.
On zupelnie nie potrafi kontrolowac dystansu poprzez prace nog, a takze nie ma laternalej mobilnosci. Gdyby potrafil schodzic na lewo oraz na prawo bez odskakiwania, to moglby kontrowac z roznych katow oraz plaszczyzn. Chociaz to i tak na wiele be sie nie zadalo, bo zupelnie nie ma ciosu ...
pozdrawiam
Woniu