ŁOMACZENKO DLA ZWYCIĘZCY WALKI DONAIRE-WALTERS?
Już wkrótce w wadze piórkowej może dojść do niezwykle ciekawego pojedynku unifikacyjnego. Szef Top Rank Bob Arum chce zestawić zwycięzcę walki pomiędzy Nonito Donaire'em (33-2, 21 KO) a Nicholasem Waltersem (24-0, 20 KO), która w weekend odbędzie się w Carson, z dwukrotnym mistrzem olimpijskim Wasylem Łomaczenką (2-1, 1 KO).
Donaire i Walters wejdą do ringu w nocy z soboty na niedzielę, aby rywalizować o pas WBA Super. Łomaczenko z kolei niebawem będzie bronić tytułu WBO – 22 listopada w Makau skrzyżuje rękawice z Chonlatarnem Piriyapinyo (52-1, 33 KO).
Zobacz też: DONAIRE ZAPOWIADA NOKAUT
- Zwycięzca pojedynku w Kalifornii kontra Łomaczenko to wielka walka, szczególnie gdyby w sobotę wygrał Donaire. Łomaczenko musi jednak najpierw pokonać tego twardego rywala ze świetnym rekordem. Jeżeli się uda, czeka nas ogromne wydarzenie. A przy tym bardzo kosztowne. Mam nadzieję, że znajdziemy na nie pieniądze, że HBO nam pomoże. Jeżeli nie, poszukam innych opcji, na przykład w Azji – powiedział promujący całą trójkę Arum.
Sam Donaire nie ukrywa, że na celowniku ma innego fenomenalnego olimpijczyka – Guillermo Rigondeaux (14-0, 9 KO), z którym przegrał w ubiegłym roku na punkty. Walka pokazała kunszt Kubańczyka, ale nie była wielkim widowiskiem, w związku z czym HBO prawdopodobnie nie byłoby zainteresowane jej transmisją.
- Byłoby wspaniale, gdyby się udało. Nie wiem jednak, czy HBO chciałoby za to płacić. To w każdym razie walka, na którą będę nalegać – mówi Filipińczyk.
Transmisję z gali w Carson przeprowadzi Canal+ Sport HD. Początek w nocy z soboty na niedzielę o 4:00.
Równie dobrze, wszelkie rankingi można o dupę rozbić.
Sam Arum niejako to potwierdza, bo... martwi się jak poradzi sobie Łomaczenko z solidnym i tylko solidnym Tailandczykiem, a "zapomniał", że trudniejszy orzech ma Nonito.
Shiming faktycznie, ale tutaj nikogo to nie dziwi, bo biznesowy boks zawodowy wyraźnie "mówi", że taka widownia jak Chiny to góra szmalu.
Łomaczenko udowodnił swoją pierwszą walką w zawodowstwie, że jest gotowywalczyć z najlepszymi. Wygraną walką (wg mnie) z Salido potwierdził to dobitniej. A przyklepał świetną walką z innym świetnym pięściarzem Gurrym Russellem Jrem.
http://www.bokser.org/content/2014/10/15/200528/index.jsp
Umiejętności to jedno, a zasady to drugie...Rozumiem ,że boks to biznes, ale bez przesady.
Za chwilę, każdy złoty medalista będzie w debiucie walczył o mistrzostwo świata.
Idź z tym do Aruma, a nie do mnie :-)
Też mi się to nie podoba.
Ale ja do Ciebie z niczym nie chodzę...
Wyrażam tylko swoje zdanie.
Shiming to imie, Zou to nazwisko... W Chinach zapisujemy 'od tylca' czyli najpierw nazwisko, pozniej imie stad Zou Shiming, a nie Shiming Zou.
@ghost
Kazdy kto pisze, ze w Chinach jest megawidownia dla boksu nie ma zielonego pojecia o tym rynku. Myslisz, ze dlaczego boks jest w Macau, a nie w Chinach kontynentalnych? To nie koszykowka ani pilka nozna. Tu praktycznie nikt (patrzac na skale kraju) nie chce zostac bokserem, kazdy chce byc jak Yao Ming (bo pilkarzy to maja takich jak my ale sport zrobil sie dosc popularny)... Oczywiscie nie mowie, ze tak bedzie zawsze ale tak jest teraz. Zobaczymy w jakim kierunku sie to rozwinie.
Pisał już do Ciebie...
ghost Data: 15-10-2014 11:23:45
twojstary
Racja, ale w Chinach często, na potrzeby "europejskie" celowo zamieniają imię z nazwiskiem. Tak że można używać odwrotnie.
Większy problem widzę w amerykańskim przekręcaniu nazwiska, bo niby im trudniej wymówić.
Np Kowaliow, po amerykańsku Kovalev.
Rzeczywiście trudne do wymówienia...
http://www.bokser.org/content/2014/10/14/123603/index.jsp
*
Moe nie uwierzysz, ale w Chinach nigdy nie byłem :-)
Tak mówią wszyscy, że tam widownia ogromna.
I na chłopski rozum wydaje mi się to prawdą. Po pierwsze, gsyby nie, to po co by inwestowali w takiego niezbyt obiecującego, w dodatku "wiekowego" Shiminga.
Inna sprawa, że jeśli ludzi półtora miliarda, to widownia raczej z góry "skazana jest" na większą niż w każdym innym kraju. Tym bardziej, że Zou był mistrzem olimpijskim (bodajże) dwukrotnie.
Może dlatego gale w Makau, że tam jest ten duży rynek? Makau jest w dość dużej odległości od Twojego rodzinnego ;-) Shanghaiu