JOSEPH PARKER WYPUNKTOWAŁ WILLIAMSA
Joseph Parker (11-0, 9 KO) nie zawiódł i podczas gali w Auckland pewnie pokonał doświadczonego Shermana Williamsa (36-14-2, 19 KO). Tym razem utalentowany 22-latek nie zaliczył jednak nokautu, po dziesięciu rundach zostawiając decyzję sędziom punktowym.
Parker przystępował do walki jako wyraźny faworyt i od początku wyraźnie przeważał w ringu, demonstrując swoją firmową szybkość, na którą recepty nie potrafił znaleźć o dwadzieścia lat starszy oponent. Weteran pokazał jednak charakter, a w szóstej rundzie odpalił trzy mocne prawe, które mogły zrobić wrażenie na rywalu. W kolejnym starciu Williams usiłował pójść za ciosem, lecz mądrze boksujący Parker panował nad sytuacją i powiększał przewagę na kartach punktowych. W dziewiątej rundzie był bliski zwycięstwa przed czasem. Zmęczony rywal przyjmował kolejne ciosy, jednak dzięki klinczom przetrwał do przedostatniego gongu. Dziesiąte starcie było już tylko formalnością. Parker dowiózł wygraną do końca, po raz jedenasty triumfując na zawodowym ringu. Dwóch sędziów punktowało 100-90, a trzeci 97-94.
Po walce Parker przyznał, że chciał znokautować rywala, ale ten okazał się bardzo twardym pięściarzem. Williams natomiast, który nie miał wiele do powiedzenia w ringu, rozgadał się przed mikrofonem, przerywając wywiad ze zwycięzcą i narzekając na decyzję sędziów.
- To absurdalny werdykt. Chcę rewanżu, znokautuję Parkera do szóstej rundy! – mówił bokser z Bahamów.
Trener Parkera Kevin Barry słuchał tego ze zdziwieniem.
- Nie trzeba być pięściarskim ekspertem, aby skonstatować, że Sherman przegrał każdą rundę. Cieszę się, że Joe przeboksował pełny dystans, to da mu więcej niż jakakolwiek wcześniejsza walka – powiedział szkoleniowiec, który od pewnego czasu trenuje też Izu Ugonoha.
Wygraną Parker obronił pasy PABA i WBO Oriental w wadze ciężkiej. Kolejną walkę stoczyć być może pod koniec roku.
Kolejny "pompowany" na siłę lolek,aby na nim $ tłuc... Szczególne 'predyspozycje' w tych niecnych (heheheh)czynach posiadają brytole,oraz ich byłe kolonie.
Sonny Bill Williams,Joseph Parker,David Price,Alex Leapai,Neven Pajkic,Seth Mitchell,ANTHONY JOSHUA ... Same DREWNIAKI,NIE do oszlifowania już. Chociaż z Mitchella ( gdyby ktoś z 'głową na karku' podszedł do tematu )może jeszcze coś być dobrego. Taka moja subiektywna opinia.
W mojej opinii Australijczycy, Nowozelandczycy i tamte tereny to siedliska takich pompowanych balonów.
To samo tyczy Parkera.
Tylko czekać, aż dostanie solidniejszego rywala i ten będzie nim zamiatał ring.
Dokładnie. Only David Tua ( Nzl ),w latach swojej świetności oraz Kali Meehan ( Aus )... Dla nich obydwu 'respect' z mojej strony. Reszta? Pozostaje milczeniem..
Niech w końcu Amerykanie ruszą z kopyta, bo w tej chwili jest taki zastój w HW ,że normalnie masakra jakaś ... W latach 90'zawodnicy typu Parker i spółka,to trzeci garnitur HW byłby . Solidni sparingpartnerzy co najwyżej .
;)