GONZALEZ CHCE ZWYCIĘZCY WALKI DONAIRE vs WALTERS
Mistrz WBC kategorii piórkowej, Jhonny Gonzalez (57-8, 48 KO) chce zmierzyć się w ringu z wygranym konfontacji pomiędzy Nonito Donaire (33-2, 21 KO) z niepokonanym Nicholasem Waltersem (24-0, 20 KO). Stawką pojedynku, który odbędzie się w najbliższy weekend, będzie pas WBA.
- Ktokolwiek wygra, liczę na to, że zmierzę się z nim w przyszłym roku, jestem tym zainteresowany. Nie wiem, czy jeszcze wyjdę na ring w tym roku. Muszę usiąść z moimi promotorami do rozmów i przedyskutować tę kwestię - powiedział Gonzalez.
Przy okazji mistrz wypowiedział się na temat potencjalnego starcia unifikacyjnego z Guillermo Rigondeaux (14-0, 9 KO). Zdaniem Meksykanina pojedynek z "Szakalem" nie wygeneruje odpowiednich zysków.
- To dobry pięściarz, jednak telewizje w Stanach uważają go za pięściarza, który nie budzi wielkiego zainteresowania i nie generuje dużych kwot. To jest jednak biznes i jeśli dostanę dobrą propozycję, przyjmę wyzwanie - dodał pięśćiarz.
Dobrze by było, żeby to był Walters, bo ten wyjdzie na pewno. Nonito ostatnio marszczy dupę, więc groźnego Meksykanina pewnie by się przestraszył.
Rigondeaux to inna kategoria, ale szanse Guillermo miałby spore.
Dklatego Gonzalez z nim nie wyjdzie.
Nie byłbym tego taki pewien.
Arce dość dobrze sobie radził z Donaire do czasu trafienia, Gonzalez robił co chciał (to o niczym nie świadczy, ale...). Poza tym Donaire słabiutko z Darchinyanem (gdyby ten zachował koncentrację do końca, to by wygrał) i Vetyeką (przegrał).
Walters jest niewiadomą, sporą
Po lucky punchu na Maresie już długo nie pociągnie, bo posiadając pas nie można w kółko obijać gości jak amator Atwell czy wypalony już do skraju i rozbity Arce.
Donaire jest w sporym dołku po przegranej z Rigo, ale Gonzalez to nadal nie ten poziom.
Waltersowi za to Gonzalez bardzo by pasowal :)
Zobaczymy co się wydarzy w sobotę :)
Dobrze, to sobie z nim radził właśnie Darchinayan :)
A Donaire jest chyba jednak mocno przeceniany. Są pięściarze, z którymi sobie kompletnie nie radzi, np mańkuci
Wiem, że walka z Arce trwała krótko, ale widać było,że Jorge ma pomysł na walkę i nie szło mu źle. Przegrał przez nokaut przez własną głupotę, przez uwielbienie do wojen i udowadniania, jaki jest twardy.