MARIUSZ GRABOWSKI PRZECIWNY WALKOM POLSKO-POLSKIM
- Na etapie budowania karier nie jestem zwolennikiem walk polsko-polskich, bowiem służą "wybijaniu" krajowych zawodników - uważa szef Tymex Boxing Promotion Mariusz Grabowski, którego czworo pięściarzy wystąpi 17 października na gali "Windoor Boxing Night" w Dzierżoniowie. Transmisja w Orange Sport.
Podczas piątkowej gali grupę Tymex reprezentować będą Ewa Brodnicka oraz Damian Wrzesiński, Michał Gerlecki i Nikodem Jeżewski. W walce wieczoru wystąpi Kamil Łaszczyk (17-0, 7 KO) z Global Boxing Dzierżoniów, a przed nim boksować będzie inny podopieczny Piotra Wilczewskiego - wracający na ring po dwuletniej przerwie Mariusz Wach (27-1, 15 KO).
- Organizatorzy Polsat Boxing Night nie zgodzili się na walkę Ewy Brodnickiej z Ewą Piątkowską, zapewne obawiając się o wynik walki... Ewa Piątkowska wcale nie byłaby faworytką. W tej sytuacji Ewa Brodnicka wystąpi w Dzierżoniowie, a jej rywalką będzie młoda Łotyszka Jekaterina Lecko - powiedział Mariusz Grabowski, właściciel firmy Tymex, zajmującej się sprzedażą stolarki budowlanej (drzwi, okna).
Z kolei pięściarze Tymex Boxing Promotions będą rywalizować z Chorwatami - Damian Wrzesiński z Antonio Horvaticiem, Michał Gerlecki z Ivanem Stupalo i Nikodem Jeżewski z Tonim Visiciem.
- Jestem przeciwny walkom polsko-polskim, bowiem służą "wybijaniu" krajowych zawodników. Na tym etapie budowania ich karier zdecydowanie wolę potyczki z zagranicznymi przeciwnikami, ale takimi, którzy nie będą przewracać się w pierwszych rundach. Chorwaci nie mają mistrzów świata, ale nie przyjeżdżają tylko po wypłatę. Nasi zawodnicy wchodzą na coraz wyższy poziom, stąd i poprzeczka nieco wyżej - uważa promotor pochodzący z Pionek na Mazowszu.
- Teoretycznie najmniej groźnego przeciwnika ma Damian Wrzesiński, który nie walczył od prawie roku, ale Horvatić to dość wytrzymały zawodnik. Michał Gerlecki też spokojnie powinien dać sobie radę, choć Stupalo wcale nie jest słabym bokserem. Nikodem Jeżewski twierdzi, że Visić to łatwa przeszkoda, tymczasem może być ciekawa walka w ringu, bo Chorwat ma spore doświadczenie i tanio skóry nie sprzeda – uważa promotor.
Szefowi grupy Tymex marzy się gym, w którym jego podopieczni będą trenować i szykować się do zawodowych walk.
- W grę wchodzi albo Warszawa, albo Radom. Mam czworo w miarę znanych bokserów, są też inni, a mam nadzieję, że będą kolejni perspektywiczni, marzący o sukcesach w pięściarstwie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zebranie całej grupy w jednym miejscu i treningi pod okiem dwóch trenerów. Do tego dążymy - podkreślił Grabowski, który sponsoruje również między innymi piłkę nożną.
Chociaż fakt, że polskich pięściarzy w wiekszości kategorii jest niewielu i bez sensu jest robienie mismatchów, tylko po to żeby zorganizowac polsko-polski pojedynek.