MAYWEATHER: DE LA HOYA TO KAWAŁ GNOJKA
Saul Alvarez (44-1-1, 31 KO) i jego promotor Oscar De La Hoya nie ukrywają, że chcą skraść majowe show Floydowi Mayweatherowi Jr (47-0, 26 KO). Jak zawsze pewny siebie Amerykanin przyjmuje wyzwanie. - Niech to zrobią! - mówi.
Początek maja to w boksie termin od lat zarezerwowany dla Mayweathera. De La Hoya zapowiada jednak, że za sprawą planowanej mega walki "Canelo" z Miguelem Cotto przywróci tę datę Meksykanom, którzy obchodzą wówczas Cinco de Mayo. W efekcie HBO może pokazać w maju 2015 roku wspomniany pojedynek, a Showtime, na antenie którego jeszcze niedawno występował Alvarez, kolejny występ Mayweathera.
DE LA HOYA: TA WALKA WYPEŁNI LUKĘ
- Proszę bardzo, niech to robią! Mayweather kocha Meksykanów, Portorykańczyków, wszystkich Latynosów, Brytyjczyków, Azjatów, Filipińczyków. Jedna tylko ważna sprawa – ja jestem lojalny. Przez lata walczyłem dla HBO, ale nie miałem żadnego kontraktu. Teraz jestem na Showtime. To nie jest ani pierwsza stacja, ani druga. Jest jedyna. Nie odbieram niczego Cotto ani "Canelo", obaj znajdą się w galerii sław. Kiedy jednak mówisz o boksie, myślisz o Mayweatherze – powiedział "Money".
Przy okazji 37-latek skrytykował De La Hoyę, z którym od lat łączą go burzliwe relacje, za to, że wznowił bliską współpracę z HBO.
- Oscar zawsze był nielojalny. I to bardzo. Był nielojalny wobec Richarda Schaefera, który zbudował tę firmę od podstaw. De La Hoya to kawał gnojka! To wąż! Stephen Espinoza [szef sportu w Showtime] zawsze był fair. Nie ma nic większego niż Showtime – stwierdził.
Może z De La Hoya jest kawał gnojka, ale za to bardzo inteligentnego. Floyd to fenomenalny defensywny pięściarz bazujący na instynkcie, ale za to bezmuzg.
Po zakończeniu kariery okarze się ile z tych "zarobionych" w ringu milionów zostanie w kieszeni Floyda.
Cos czuje ze spadnie wkrotce z hukiem z tego piedestalu na ktory sie sam wtaszczyl.
Czasami jak go czytam to odnosze wrazenie ze brak mu milosci i dlatego chce wszystko tlumaczyc pieniedzmi"kupic".