WYGRANA DIRRELLA I FLORESA
Redakcja, Informacja własna
2014-10-09
Podczas gali w Biloxi wygrane do swoich rekordów zapisali boksujący w kategorii super średniej Andre Dirrell (23-1, 16 KO) oraz junior ciężki BJ Flores (31-1-1, 20 KO).
Dirrell nie miał najmniejszych problemów. Dominował przez trzy rundy, by w czwartej wystrzelić lewym krzyżowym, poprawić serią kilku uderzeń, co starczyło sędziemu do zastopowania potyczki.
Szybciej walkę skończył Flores, jednak w pierwszym starciu nieoczekiwanie był liczony. Od drugiego zaczął kontrolować potyczkę lewym prostym, a w trzecim zakończył ją ciosami na korpus.
Dokładnie.
jaszczur799
Wątpię, czy dość delikatny Dirrell miałby szansę z GGG. Kiedyś lotny, szybki Martinez jakieś mógłby mieć. I oczywiście wielki, niespełniony talent - Dmitrij Pirog - na niego zawsze liczyłem. Niestety kłopoty, bodajże zdrowotne.
https://www.youtube.com/watch?v=IBRGn_03lFk
Co do walki z Gołowkinem, będę się upierał ,ze Dirrel by to wygrał...
Ward według mnie spokojnie wypykałby GGG...
Pirog przez całą walkę spychał Jacobsa do lin, już w 2 rundzie o mało nie było liczenia na Jacobsie (praktycznie przysiadł dupą na linach po ciosie), Pirog trafił co rundę mocnym prawym, a ciosy Jacobsa nie robiły na nim wrażenia, był cały czas w ataku i miał więcej celnych silnych ciosów. Jeśli ktoś miały przegrać przez ko, tko w tej walce to tylko Jacobs, od 2 rundy zanosiło się na ten knockout, tym bardziej, że akcją którą skończył walkę Pirog trafiał też wcześniej.Jacobs wcale nie wygrywał wyraźnie na pkt., to jasne dla każdego kto oglądał tą walkę, a nie sprawdził wynik na boxrec. Np. Ledermann po 4 rundach punktował po 38, z czym się zgadzam.