- Ta walka to duży krok w kierunku mistrzowskiej szansy - przekonywał wczoraj mistrz świata (2011) i aktualny mistrz olimpijski, Aleksander Usyk (5-0, 5 KO). I dziś we Lwowie zrobił ten krok w swoim stylu.
Mocno bijący mańkut przez pierwsze minut rozbijał przeciwnika potężnym prawym prostym, kończąc trzecią rundę jeszcze mocniejszym prawym hakiem na szczękę. Daniel Bruwer (24-6-1, 21 KO) nawiązał w miarę wyrównaną walkę w stariu numer cztery i pięć, ale od szóstej odsłony Usyk podkręcił tempo i ciosami na korpus systematycznie osłabiał oponenta. Po kilku lewych hakach pod prawy łokieć wystrzelił w końcu akcją prawy-lewy na górę w siódmej rundzie i było po wszystkim. Tym samym zdobył interkontynentalny pas federacji WBO kategorii junior ciężkiej. Kto następny do tego pana? Chętnych będzie na pewno niewielu...
Wcześniej udanie po czteroletniej przerwie powrócił były medalista największych imprez w boksie olimpijskim oraz mistrz świata kategorii junior półśredniej - Andreas Kotelnik (32-4-1, 13 KO). Ukrainiec przeboksował na pełnym dystansie z twardym Alexandrem Benidze (13-15-2, 6 KO), który wytrzymywał do ostatniego gongu w przeszłości choćby z Damianem Jonakiem. Na przestrzeni ośmiu starć Kotelnik dominował, wygrywając jednogłośną decyzją sędziów.