DE LA HOYA: WALKA CANELO Z COTTO WYPEŁNI LUKĘ W BOKSIE
Oscar De La Hoya powoli traci nadzieję na to, że dojdzie do wyczekiwanej od lat walki pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr. (47-0, 26 KO) a Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Liczy jednak na to, że impas w sprawie amerykańsko-filipińskiej konfrontacji wynagrodzi kibicom walka, którą Golden Boy Promotions zamierza zorganizować w maju.
- Wciąż jestem optymistą i tak jak wszyscy kibice cierpliwie czekam na starcie Mayweathera z Pacquiao. Nie ukrywam jednak, że moja cierpliwość powoli się kończy, a moja uwaga przenosi się na walkę "Canelo" z Cotto. Ona wypełni tę lukę, która daje się we znaki fanom boksu. To jest pojedynek, który może wznieść pięściarstwo na nowy poziom. Myślę, że wyniki sprzedaży PPV mogą się zbliżyć nawet do dwóch milionów – stwierdził "Złoty Chłopiec".
Zobacz: PACQUIAO PROWOKUJE FLOYDA
Dodał przy okazji, że Mayweather, choć z Pacquiao może się nigdy nie spotkać, wciąż ma przed sobą ciekawe perspektywy. Jedną z nich jest walka z Amirem Khanem (29-3, 19 KO), na którą naciska w ostatnich tygodniach Brytyjczyk.
- Wierzę, że do tego pojedynku dojdzie. Rozmawiałem z Amirem, bardzo na to liczy. Uważa, że ma styl, który może zaskoczyć Mayweathera. Wyprowadza dużo szybkich kombinacji i dobrze pracuje na nogach. Przemawia też za nim młodość. Sądzimy, że to może być bardzo dobra walka. Do rozwiązania pozostaje tylko kwestia, kiedy i gdzie się odbędzie – powiedział promotor.
Skoro o Canelo mowa - czytałem na boxing, że rudy chce być nr 1 p4p po odejściu Floyda. Po przeczytaniu tego zdania zakrztusiłem się kawą ...
Hahaha. On chce być nr.1 p4p? Niezłe jajca. Jak on do tej pory z każdym lepszym rywalem toczy wyrównane boje. W moim odczuciu z Larą przegrał, a z Troutem walka była bliska. Z czym do ludzi?
Mimo wszystko, ciekawie zapowiada się taka walka. Ale bez przesady.
Wiadomo, że "nie skrzywdzą" Rudego. Tylko KO.
Raacja, z tym że, mimo iż pas posiada Cotto, wiadomo że rządzi obóz Canelo.
Dla Canelo lepiej będzie w wyższej wadze i do tego zapewne będą dążyć