FONFARA GRA O DUŻĄ STAWKĘ
Jeśli Andrzej Fonfara (25-3, 15 KO) pobije Chada Dawsona, w nagrodę ponownie powalczy o tytuł mistrza świata federacji WBC wagi półciężkiej. Najpierw jednak czeka na niego Doudou Ngumbu.
Pierwszego listopada Andrzej Fonfara stoczy pierwszą walkę po przegranej, lecz zaskakująco dobrej w swoim wykonaniu konfrontacji z Adonisem Stevensonem, mistrzem świata WBC. W Chicago rywalem naszego najlepszego pięściarza wagi półciężkiej będzie 32-letni, dobrze znany Polakom Doudu Ngumbu. Urodzony w Kinszasie reprezentant Francji trzy lata temu po wyrównanej walce uległ w Warszawie Pawłowi Głażewskiemu. Niedługo później wypunktował w Białymstoku Aleksego Kuziemskiego.
27-letniego Fonfary, planującego zadomowić się w ścisłej światowej czołówce, Ngumbu nie powinien zaskoczyć. "Polski Książę" gra o dużą stawkę. Zwycięstwo jest niezbędne, by 4 kwietnia w Montrealu stanąć do walki z byłym mistrzem świata, 32-letnim Chadem Dawsonem. – Plan telewizji Showtime zakłada, że w pojedynku wieczoru Stevenson zmierzy się z Jeanem Pascalem. Ja i Dawson mamy walczyć przed nimi. To jak finał i półfinał. Zwycięzcy obu walk powalczyliby o pas WBC, należący teraz do Stevensona – tłumaczy Fonfara.
Aby ten scenariusz się sprawdził, nasz pięściarz potrzebuje wygranej z Ngumbu, w najbliższą sobotę Dawson musi uporać się z Tommym Karpencym (Fonfara pokonał go przed czasem w 2012 roku), a Stevenson nie może stracić tytułu w kolejnej obronie, do której dojdzie w grudniu. Sytuacja raczej się nie skomplikuje, jako że Polak, Amerykanin i Kanadyjczyk będą faworytami.
– Nie wiem, czy Dawson dokonał słusznego wyboru, mając w perspektywie walkę ze mną. Karpency to mańkut, prezentuje styl zupełnie odmienny od mojego – ocenia Fonfara. O najbliższym rywalu Polaka leworęczny Dawson mógłby powiedzieć to samo. Ngumbu walczy bowiem z normalnej pozycji. – Nie muszę teraz walczyć z mańkutem. Wystarczy mi doświadczenie z pojedynków przeciwko Karpencyemu, Gabrielowi Campillo i Stevensonowi – wylicza nasz zawodnik.
W niedzielę, razem ze sparingpartnerami i trenerem Samem Colonną, wyjedzie w góry do Big Bear w Kalifornii. Spotka tam czempiona WBA wagi średniej Giennadija Gołowkina. Król nokautu z Kazachstanu kończy przygotowania do zaplanowanej na 18 października potyczki z Marco Antonio Rubio.
Szybki, lotny na nogach, dobra technika - w żadnych z tych aspektów nie jest oczywiście jakimś wirtuozem, ale swoje potrafi i nie ma u niego elementu, który kuleje.
, że Stevenson trochę zlekceważył Andrzeja w pierwszym pojedynku... mam nadzieję, że się mylę.
a do walki dawsona ze stevensonem nie przywiazuje wiekszej wagi i rowniez uwazam ze Adonis zlekcewazyl walke z andrew myslc juz o wielkiej kasie za walke z hopkiem
Miejmy nadzieję,że tak się stanie.
Dawson to świetny technik ale lubi przymulić, wydaje się nieco ospały i chyba brak mu nieco motywacji, takiej prawdziwej chęci.
Fonfara jest młody (w prime) twardy, mocno bije, znacznie się poprawił i robi postępy nadal. Na razie niech pokona Ngumbu.
nie wiem skad tyle uczucia do Fonfary, ale to twoje prawo, ja go nie widze w tych zlotych kolorach. Szklarz Dawson....? bo sie przewrocil po czystym strzale od Supermena, ciekawa opinia. Na temat teamu Wasyla nei bede dyskutowal bo opinie mamy bardzo podobna, do tego mozna dodac iz to jedni z niewielu zawodowcow pelna geba, taki Szpila np. gowno w swiecie osiagnal a zyje jedynie z boksu co dla wielu lepszych od niego jest nieosiagalne. Dawson moze byc mniej rozbity od Andrzeja, mniej zaliczyl/dostal, jego obrona jest o wiele lepsza niz Polaka i skoro wstal po Goralu to czy naprawde jest waciany?
Data: 04-10-2014 12:01:04
Dawson jest podatny na ciosy, a taki zabijaka jak Fonfara kończy go przed czasem przy pierwszym celnym ciosie. Jedyny problem dla Andrzeja to trafić tym ciosem - tyle, że obecny Chad to nie jest ten Chad z Adamka czy nawet sprzed walki z Wardem. Nie wiem jak z psychiką, ale fizycznie to jest dno dla takiego zawodnika - ważenie przed jego walką powrotną - śmiech na sali. Walka powrotna - także żenująca. Dawson jest słabszym bokserem od swojej najlepszej wersji o jakieś 30-40%. Jeżeli nie wróci do normalnej dyspozycji to on nie ma czego szukać z Andrzejem.
Pełna zgoda, obecny Chad jest już past prime i całkowicie w zasięgu młodego Fonfary.
Data: 04-10-2014 09:22:26
Fonfara nie ma atutow na Dawsona, oprucz sily ciosu nie przewaza nad Chadem w niczym. Jego szanse na zwyciestwo to 8 : 1, on przegrywal z Campilo, ledwo dal rade ze staruszkiem Johnsonem czy tez szczesliwie z Karpency. Zycze mu powodzenia, wywodze sie jak Fonfara z Legi ale litosci poza pojedynczym ciosem co posiada Polak?
Podobno ten głód zwycięstw, serce do walki czy jak to mówią niektórzy "oko tygrysa" ;))))
Fonfara ma szanse, ale musi caly czas wywierac mocna presje lewym prostym jak z Campillo. To robi swoje nawet jak Polak przegrywa rundy i jest punktowany. Okazja na prawy prosty z pewnoscia sie przydarzy. Chad jest nieuwazny, nieostrozny i nawet za najlepszych czasow dawal sie sadzac (deski z Hardingiem, Adamkiem, wojny z Johnsonem). Jesli Andrzej trafi czysto to bedzie po Zlym. Do konca walki nie moze sie poddawac tylko konsekwentnie robic swoje. Chad prawdopodobnie bedzie prowadzil na punkty, ale to nic nie znaczy w chwili kiedy cos spadnie na jego szczeke. On nie jest Hopkinsem ani Mayweatherem w defensywie.
Co sie okazalo ze Fonfara nie dosc ze nie przegral przed czasem to polozyl Stevensona i malo tego 30% rund nalezala do niego . Polozyl goscia ktorego zaden wczesniej zawodnik nawet nie zranil (nie liczac porazki z przed 6-7 lat) . Zawodnika ktorego wiekszosc umieszczala (umieszcza) w TOP 15 P4P i nazywaja go krolem nokautu . Ta sama spiewka byla przez "dziadkiem" Johnsonem ktory 6 miesiecy wczesniej dal wyrownana walke Bute (wtedy jeszcze w gazie) i Frochowi . Dzisiaj to "dziadek" a wtedy to byla polka nie do przeskoczenia dla Fonfary (nie zapominajcie ze Johnsonowi)
Dzis to samo piszecie tylko ze o Dawsonie . Ta sama spiewka . Spokojnie Fonfara jest lepszy z walki na walke .
Fonfara ma cos czego nie mozna sie nauczyc . Ma serce do walki , ma twarda szczeke (i watrobe ;)) i ma cios . Technike , prace nog mozna poprawic ale serca do walki i szczeki nie wytrenujesz .
Kolejna sprawa to czy Fonfara to obecnie najlepszy polski bokser . Panowie niestety trzeba spojrzec prawdzie w oczy i czy wam sie to podoba czy nie to obecnie z zawodnikow ktorzy sie licza w swiatowym boksie mamy dwa nazwiska - Fonfara i Wlodarczyk . A jezeli chodzi o najwiekszy rynek bokserski (USA) to tylko jest Fonfara obecnie . Diablo jest w wadze ktora nie interesuje nikogo w USA . Kompletnie . Kiedy ostatnio HBO czy SHO zrobilo gale gdzie glowna walka wieczoru byla walka w cruiser ?
Jezeli chodzi o boksera ktory sie liczy w swiatowym boksie - to tylko Fonfara zostal . Bo kto jest inny ? Adamek ? To juz piesn przeszlosci . Jezeli przegra ze Szpilka - to juz koniec definitywny , jezeli wygra to moze jeszcze 1-2 walki i tez koniec . Szpilka ? Przegrana z Adamkiem hamulec na rok , dwa lata conajmniej . Wygrana , w dalszym ciagu nikt go nie postawi w TOP 10 HW na swiecie .
Niesprawdzony Glowka ktory prawdopodobnie skonczy jak Wawrzyk i Kolodziej ? Masternak ? Widzieliscie jego ostatnia walke ? Waciany Sek ? Eks kryminalista Cygan ? Szansa jeszcze jest w Patryku Szymanskim i Szczurku ale to piesn przyszlosci jak na dzis dzien . Takze tak jezeli chodzi na dzis dzien to tak Fonfara jest #1 w Polsce .
Glen Johnson dał wyrównaną walkę z Bute?
Weź może obejrzyj tę walkę, zanim zaczniesz pisać bzdury.
To była walka do jednej bramki. Bute zapewne mógłby znokautować Johnsona,ale oni są przyjaciółmi,więc zapewne nie chciał.
Zadowolił się wypunktowaniem Glena i wyraźną wygraną. Bodajże wszystkie rundy, ewentualnie jedna przegrana.