ZDJĘCIE DNIA: WACH I CORNISH PO SPARINGU
Mariusz Wach (27-1, 15 KO) przygotowuje się w pocie czoła w ośrodku Global Boxing w Dzierżoniowie do powrotu na ring. Nasz pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej 17 października skrzyżuje rękawice z Samirem Kurgaticiem (12-6, 8 KO) w pojedynku zakontraktowanym na osiem rund. Dziś do naszego olbrzyma dojechał kolejny sparingpartner, już naprawdę solidny.
Podopieczny Piotra Wilczewskiego sparował w ostatnich dniach z kilkoma zawodnikami, między innymi z byłym mistrzem Polski w boksie olimpijskim - Łukaszem Zygmuntem (1-1). Dziś jednak po raz pierwszy wyszedł naprzeciw niego na sześć rund ponad dwumetrowy Gary Cornish (19-0, 10 KO). Niepokonany Szkot sparował z naszą nadzieją wagi ciężkiej sześć rund. Przed nimi jeszcze trzy takie sesje sparingowe, które na pewno wyjdą na dobre im obu. A co ciekawe kilka tygodni wcześniej obaj spotkali się jeszcze w Berlinie, gdzie pomagali Kubratowi Pulewowi do jego starcia z Władimirem Kliczko. Wkrótce na naszych łamach więcej materiałów z przygotowań "Wikinga".
Adambw - co jest zlego z Cornishem, wysoki, ma warunki i jest jeszcze w miare mlody jak na ciezka, trudno, zeby mu sprowadzali Tysona Furego z dostepnych w HW dwumetrowcow
Kurde, to muszą mieć wysoki poziom w tym dzierzonowie, Povietkin, Takam, Haye...leszczyki :-)
Facet jest w porzadku, nie bluzni, nie robi smrodu, nie ucieka z ringu, nie smaruje d.py innym piesciarzom, jest wywarzony w swoich wypowiedziach. Ja go lubie, chcialbym miec takiego faceta za kolege, przjaciela. To ze przegral z Wldakiem to naprawde takie dyskryminujace, nikomu innemu to sie nie zdarzylo....? Porownanie Wacha do Kolodzieja jest niesprawiedliwe i glupie, jeden moze bez motoryki i wszystko wypracowane w pocie czola, drugi dmuchany manekin, bez honoru i bez szans na cokolwiek w boksie. Wach moze pokonac wielu zawodnikow, w heavy mozna skakac i biegac i byc nawet numer 4 jak Adamek ale mozna tez robic swoje, spokoj i prawa kladaca wielu. Mariusz nie ma za soba lat rozpieszczania, sponsorow z kasa i ukladanego planu na szczyt jak Furry, Wilder czy chocby Helenius. Ja go szanuje i podziwiam i opinie computerowych kozakow mojego zdania nie zmienia. Smiezne jest to jak ludzie sie nie znaja a mimo to nawzajem obrazaja, ja to olewam, latwo byc kozakiem w czterech scianach, anonim mistrz bokserski, tutaj az sie od nich roi.