CARL FROCH: ZOSTAŁA MI JEDNA, MOŻE DWIE WALKI
Edward Chaykovsky, Boxingscene
2014-09-30
Carl Froch (33-2, 24 KO) wciąż ma nadzieję, że w kolejnym występie nie będzie musiał mierzyć się z Jamesem DeGale'em (19-1, 13 KO), oficjalnym pretendentem z ramienia federacji IBF. "Kobra" z Nottingham liczy ciągle na potyczkę w Las Vegas z kimś o znacznie bardziej atrakcyjnym marketingowo nazwiskiem.
- Staram się uderzyć w Las Vegas, bo to prawdziwa stolica boksu. Do zakończenia kariery pozostała mi jeszcze jedna, może dwie walki. Ten pojedynek musi mnie jednak odpowiednio zmotywować, bo tylko w ten sposób jestem w stanie wykrzesać z siebie to co mam najlepsze, tak jak ostatnio w konfrontacji z Grovesem na stadionie Wembley - powiedział 37-letni Froch, champion organizacji WBA i IBF.
Choć z tym marketingiem Gienka niestety słabo :(
młodzi jak degale się pchaja ale tak szczerze to jakie on ma szanse z kobra?
wszyscy ,,wielcy,, sraja w rajtuzy i nikt nie ma ochoty wziasc oklep
młodzi jak degale się pchaja ale tak szczerze to jakie on ma szanse z kobra?
*
*
Wg mnie cale nie takie małe. Groves w pierwszej walce pokazał się świetnie, a DeGale to podobnej klasy pięściarz. Nieco inny styl, ale swoje atuty by miał.
Oczywiście stawiałbym na Carla, ale po naprawdę trudnej walce.
może i tak ale siano dla Carla nie będzie takie jakby chciał na koniec kariery
no i chciałby zablysnac w usa
Jedyny rozsądny przeciwnik to Chavez (Warda nie liczę), ale ten sra w zbroję na samo imię Carl ;-)