ANDRZEJ GOŁOTA O POŻEGNALNEJ WALCE
Leszek Dąbrowski, Nagranie własne
2014-09-26
Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO) jest już w Polsce. Czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej 25 października podczas gali w Częstochowie ma pożegnać się z ringiem pokazowym pojedynkiem z Danellem Nicholsonem (42-5, 32 KO). Posłuchajcie co wczoraj mówił o tej potyczce na lotnisku.
Szkoda tylko,że nie można zrozumieć to co On mówi.
Po tym debilnym komentarzu to Ci moge powiedziec z cala pewnoscia kto tu jest przyglupem.
Golota zawsze mial finezyjne poczucie humoru i swobode bycia, takze i w ringu taki byl w swoim prime. Oczywiscie charakter zapewne sie na to przekladal, bo charakter przeklada sie w wiekszosci bokserow na ich styl boksowania- choc jest to rzecz jasna tylko jeden z czynnikow
Idź sobie stad trolu
Nie przepadam za takim podejściem. Może jeszcze na olimpiadę chce pojechać?
2.Andrzej Gołota- dał 2 wojny ringowe z Riddickiem Bowe, walczył z najlepszymi - z Lennoxem Lewisem, Mikiem Tysonem, Michaelem Grantem, Chrisem Birdem, Johnem Ruizem, Lamontem Brewsterem. Pokonał Corrie Sandersa, Orlina Norrisa, Jessie Fergusona i Tima Witherspoona. Walczył 4 razy o pas, ale ani razu nie zdobył.
3.Albert Sosnowski- zdobył drugi po Przemku pas mistrza europy. Pokonał Danny Williamsa, Paolo Vidoza, Maurice Harrisa, Steve Hereliusa i Wojciecha Bartnika. Dał piękną i ambitną walkę Witalijowi Kliczce o pas WBC - Sosnowski z walki z Kliczką pokonałby Adamka z walki z Kliczką.
4.Mariusz Wach - pokonał McBride'a, Gaverna i Fieldsa. Wytrzymał 12 rund z Władzią i prawie go znokałtował w 5 rundzie.
5.Tomasz Adamek - pokonał kontuzjowanego Aureolę ledwo na punkty i to była sęsacja. Wygrał z takimi kelnerami jak Jason Estrada, dziadek Grant, Vinny Maddalone, Kevin McBride, Naggy Aguilera, Dominic Guinn. Walker posłał go na dechy. Powinien przegrać z Chambersem i Cunninghamem. Dostał lanie od Witalija i Głazkowa.
6.Artur Szpilka - pokonał dwóch byłych mistrzów świata - Owena Becka i Jameela McCline'a. Ponadto dobrych rywali jak Gonzalo Omar Basile, Taras Bidenko, Mike Mollo i Brian Minto. Przez pierwszych 5 rund dzielnie obijał Jenningsa i robił z nim co chciał. Po 9 rundzie miałem jeszcze remis 85-85. Zleje Adamka.
6.Andrzej Wawrzyk - pokonał Najmana, Bonina, Mazikina, Bachtowa, Danny Williamsa i Bothę. Przegrał tylko z Povetkinem.
7.Marcin Rekowski - pokonał Elajżę McCalla, Danny Williamsa, Olivera McCalla i Alberta Sosnowskiego. Z Adamkiem dałbym mu wyrównane szanse.
- Andrzej, a ty lubisz Nicholsona?
- Czy lubie no, pfff? No jest czarny, no wiesz, no, ciężko lubić, no ale ...
Mistrz świata ;-)
co moge napisac , ze go lubie , szanuje i ze był dobrym bokserem
Co do samego wywiadu I postaci Andrew, no coz... jest on zdecydowanie moim sentymentalnym ulubiencem, gdyz od miedzy innymi niego wlasnie zaczelem poznawac nie tylko polski boks zawodowy, ale rowniez wzbogacac posrednio dzieki jego postaci swoj jezyk polski. Stare dzieje, ale wspomina sie fajnie. Szkoda tylko, ze wciaz widze go w ringu w takiej formie fizycznej. Moze Nicholson nie zrobi mu krzywdy, ale mam wrazenie iz na chwile obecna nawet jeden cios calkowicie przypadkowo zadany moze spowodowac powazne problem zdrowotne o Goloty. Oby nie, Zycze mu wszystkiego najlepszego.
co moge napisac , ze go lubie , szanuje i ze był dobrym bokserem"
Fajnie czytac tak rozsadne podejscie do postaci Goloty.
Słyszałem o jakichś Twoich alkoholowych ekscesach, ale nie wiem niczego dokładnie. Co się stało?
Zawsze się zastanawiałem czy Gołota jest aż takim przygłupem że nie potrafi sensownie odpowiedzieć na żadne pytanie czy po prostu drażni się z dziennikarzami :) "
Piesciarzy nie ocenia sie na podstawie tego jakimi oratorami sa, a raczej co robia w ringu. Posluchaj wywiadow z takimi wielkimi piesciarzami wagi ciezkiej jak Spinks, Mercer, Bowe (I dziesiatki innych) a moze latwiej bedzie ci przebrnac przez to, ze wasz Andrew nie jest wcale osamotniony w tej intelektualnej konfrontacji...lol...
A co powiesz o następcy Gołoty, Artusze Szpilce, który po dramatycznych wojnach ringowych znokautował w USA Mika Mollo i przez pierwszych 5 rund obijał Andrzeja Gołotę? Niedługo zleje Adamka, więc czekają go wielkie walki - kogo byś dla niego proponował?
conceptofpower
Słyszałem o jakichś Twoich alkoholowych ekscesach, ale nie wiem niczego dokładnie. Co się stało? "
lol...ze co? Nie bardzo nawet rozumiem o co pytasz?
...Artusze Szpilce, który po dramatycznych wojnach ringowych znokautował w USA Mika Mollo i przez pierwszych 5 rund obijał Andrzeja Gołotę..."
Nigdy nie widzialem walki Szpilka - Golota. A ty?
Data: 26-09-2014 18:30:17
sorry miałem na myśli że obijał Bryanta Jenningsa "
I got it :-)
5.Tomasz Adamek - pokonał kontuzjowanego Aureolę ledwo na punkty i to była sęsacja. Wygrał z takimi kelnerami jak Jason Estrada, dziadek Grant, Vinny Maddalone, Kevin McBride, Naggy Aguilera, Dominic Guinn. Walker posłał go na dechy. Powinien przegrać z Chambersem i Cunninghamem. Dostał lanie od Witalija i Głazkowa."
Nigdy wczesniej nie widzialem twoich komentarzy, wiec musze zadac pytanie: czy ty tak powaznie czy tez robisz sobie "jaja"???
Na forum po staremu, lisoszakal to czystej postaci troll a Rafalala wymyśliła nową teorię "o ZNACZNYM wpływie siły ciężkości na siłę zadawanego ciosu", np. jak Wład by walczył z bokserami 205cm to jego ciosy nie robiły by już takiego wrażenia jak przy tych 190cm.
Co do Gołoty - wybieram się na galę więc postaram sie zdać szczegółową relację.
Ty chyba jesteś śmieszny! Jak 38 letni, stary, wypalony Adamek, który w wadze ciężkiej nigdy nie był dobry ma pokonać młodego, mocno bijoncego, odpornego na ciosy, szybkiego i najbardziej zmotywowanego w karierze Szpilkę? Adamek dostanie baty i będzie przejęcie pałeczki w polskim boksie zawodowym. Do tej pory wydawałeś mi się być obeznanym i powarznym gościem, ale widzę, że jesteś laik jak reszta osób tutaj piszoncych.
A co do Adamka to piszę jak najbardziej powarznie. Od sendziów walkach z Chambersem i Cunninghamem dostał prezęt, Walker go udupił, a Głazkow i Vit zlali.
Przecież ja nie oceniam Gołoty. Naprawdę mnie zastanawiało czy Andrzej po prostu tak się stresuje przed kamerami że nie potrafi sensownie odpowiadać i zamiast tego w każdym zdaniu chce zażartować (może żeby się rozluźnić ? ) czy robi to celowo.
Było, minęło, teraz mamy Szpilę, który bendzie mistrzem świata.
Nie "bendzie".
@cop
Na forum po staremu, lisoszakal to czystej postaci troll a Rafalala wymyśliła nową teorię "o ZNACZNYM wpływie siły ciężkości na siłę zadawanego ciosu", np. jak Wład by walczył z bokserami 205cm to jego ciosy nie robiły by już takiego wrażenia jak przy tych 190cm.
Co do Gołoty - wybieram się na galę więc postaram sie zdać szczegółową relację."
Dzieki za informacje. Nie czytalem forum od chwili wypadu do Tokyo & Seoul, wiec nie bardzo orientuje sie w sytuacji...
Fajnie, ze wybierasz sie na walke a na relacje czekam, gdyz to najwazniejsze dla kazdego forum, by fani umieli partycypowac aktywnie I dzieli sie swoimi wrazeniami z miejsca akcji.
Pozdrowionka
cop
Przecież ja nie oceniam Gołoty. Naprawdę mnie zastanawiało czy Andrzej po prostu tak się stresuje przed kamerami że nie potrafi sensownie odpowiadać i zamiast tego w każdym zdaniu chce zażartować (może żeby się rozluźnić ? ) czy robi to celowo. "
OK, rozumiem. Myslalem, ze zwyczajnie sie z niego nabijasz. wada wymowy Goloty z pewnoscia jest bardzo waznym elementem w tym, jak wielu odbiera jego wypowiedzi.
Jak Władzia zwakuje pasy to bendą wolne WBO, IBF, WBA i IBO, jak Szpila bendzie wysoko w rankingu i Pan Andrzej Wasilewski i Pan Piotr Werner wygradzą przetarg to walka bendzie w Polsce i nawet sendziowie pomogą Arutowi.
Kilka osób pisało, że skompromitowałeś się po alkoholu i dlatego ucichłeś. Nie widziałem sytuacji, niczego Ci nie zarzucam, po prostu pytam.
Nie było lepszego boksera wagi ciężkiej niż Andrzej. Przez lata wstawałem w nocy(albo wcześnie rano) żeby zobaczyć jego walki. Nic nie było mnie w stanie do tego zniechęcić. Mistrzostwo świata należało mu się jak nikomu innemu. Ciekawe, ile było gry w zachowaniu Bowe'a, czy te ciosy przez ochraniacz aż tak bardzo bolały...
Walka Szpila-Jennings w Madison Square Garden była jak Gołota-Bowe tagrze w tejrze legędarnej hali."
lol...zostalem juz ostrzezony, a widzac kilka twoich postow rozumiem, ze ostrzezenia sa prawdziwe, wiec wybacz sympatyczny kolego...pozwole sobie ignorowac twoje "komentarze"
Trzymaj sie i pozdrowionka na droge :-)
Mi Przemek Saleta dostarczył trochę wiencej emocji/
Bendą???!!! Wygradzą???!!! Sendziowie???!!! Proszę, napisz, że to specjalnie....
@cop
Kilka osób pisało, że skompromitowałeś się po alkoholu i dlatego ucichłeś. Nie widziałem sytuacji, niczego Ci nie zarzucam, po prostu pytam. "
lol...chetnie zobacze jakikolwiek link do tego "skompromitowania sie"...lol...
Naprawde nie mam najmniejszego pojecia o czym teraz piszesz. Czyzby to jakas kolejna "urban legend" dotyczaca legendarnego copa?
Zostales osmieszony w dyskusji ze mna wiec jak kazdy laik wolisz mnie ignorowac
BOKSERSKIE NOTATKI ANDRE…
Convention Center
Atlantic City, March, 1996
Zupelnie przypadkowo znalazlem sie w Atlantic City na gali bokserskiej transmitowanej przez HBO, gdzie walka wieczoru byl pojedynek podopiecznego Emmanuela Stewarda, nadziei amerykanskiej nowej fali Dannella Nicholsona i polskiego “Bad Boy” Andrew Goloty. Tego drugiego znalem tylko z walki z Samsonem Po’uha, ktora stala sie slawna w kregach fanow boksu tylko i wylacznie z jedenego powodu , a mianowicie dosc niecodziennego uzycia zebow w czasie walki w wykonaniu “polskich szczek” czyli Mr. Goloty. Powiedzenie “I had to bite the motherfucker” przeszlo juz do historii boksu zawodowego …lol… Ale zacznijmy od poczatku. Znajomi moich Rodzicow, wiedzac iz bede w Atlantic City przez kilka dni, postanowili zaprosic mnie na urodziny ich corki Sharon, ktora byla zaledwie kilka lat mlodsza ode mnie i wlasnie rozpoczela studia ekonomiczne w jednym z nowojorskich uniwersytetow. Z przyjemnoscia skorzystralem z zaproszenia, gdyz w gruncie rzeczy nie mialem wowczas zadnych planow na weekend. Imprezka urodzinowa byla znakomita a moja uwage przykula piekna blondynka o imieniu Asia. Jak dowiedzialem sie pozniej z rozmowy, urodzila sie w Chicago, jej rodzice byli Polakami a ona sama studiowala wowczas prawo miedzynarodowe na Harvard. Byla to dla mnie niespodzianka, ze spotkalem kogos z Mass w Atlantic City a do tego tak seksownego i blyskotliwie inteligentnego. Pare drinkow pozniej zostalem wcisniety do starej Toyoty i wraz z Asia i jeszcze dwiema dziewczynami udalismy sie w kierunku pobliskiego Convention Center. Jak sie okazalo, mieli oni wykupione bilety na gale bokserska a jeden z ich znajomych zachorowal i nie byl w stanie sie pojawic ani na urodzinach ani na wieczornej gali. Tak wiec wszyscy, jezeli sie nie myle bylo nas wowczas wszystkich 12-14 osob, znalezlismy sie porzadnie podcieci na gali, na ktora z pewnoscia nie planowalem jechac… Nazywalo to sie bodajze “Night Of The Young Heavyweights” czy tez cos w tym stylu. Przyznam sie, ze ogladalem tylko ostatnie cztery walki wieczoru, z tym ze Michaela Granta i Coreya Sandersa pojedynek niezbyt uwaznie, gdyz bylem zajety zupelnie czyms innym. Naprawde jednak zainteresowaly mnie tylko ostatnie trzy. David Tua w spektakularny sposob znokautowal w pierwszej rundzie wspieranego przez grupe kibicow z Puerto Rico – Johna Ruiza i musze sie przyznac iz byl to zabojczy nokaut. Jednego i drugiego widzialem wowczas po raz pierwszy na zywo, aczkolwiek Ruiz byl mi znany ze wzgledu na fakt, ze trenowal w poblizu Bostonu i kilkakrotnie slyszalem jego nazwisko jako potencjalnego “latynoskiego mistrza ciezkiej”…Kolejny pojedynek, to spektakularnie zbudowany Shannon Briggs zostal zatrzymany w trzeciej rundzie walki z Darrollem Wilsonem. Jeden ze znajomych Sharon byl dosc dobrym kumplem goscia z obozu Briggsa, wiec po walce mielismy szanse zrobic sobie zdjecie z Shanonnem. Niestety Wilson byl niedostepny, ale jak historia definitywnie wskazuje, nikt dzisiaj Wilsona nie pamieta, wiec i zdjecia z nim znaczylyby z pewnoscia niewiele wiecej niz zdjecie z pierwszym lepszym przechodniem na ulicy…lol… Wreszcie walka wieczoru, przed ktora byla dosc dluga przerwa. Pare piw pozniej na ringu po raz pierwszy w zyciu zobaczylem Andrew Gotote. Asia, jego wielka fanka, juz przed walka byla tak podniecona, ze jak sie pozniej okazalo musialo sie miedzy nami skonczyc tym czym sie skonczylo, a jednoczesnie zaistnielismy jako para od tego wlasnie weekendu… Wracajac do walki wieczoru, Nicholson byl najwyrazniej faworytem HBO, gdyz cala uwaga stacji byla na nim skupiona ale Golota generowal uwage publiki, ktora spodziewala sie kolejnego “wypadku w czasie pracy”… Oczekiwania zostaly nagrodzone w jednej z pozniejszych rund, kiedy to Andrew zaplikowal Nicholsonowi zabojczy strzal z glowy, ktory omalze nie zakonczyl pojedynku. Polak te walke wygrywal bez wiekszych problemow a Steward wsciekal sie w narozniku Darnella i wyraznie wykrzykiwal cos do niego w czasie poszczegolnych rund. W osmej rundzie nastapil koniec Nicholsona, ktory byl juz kompletnie bezsilny i niezupelnie zdajacy sobie sprawe z tego co sie stalo. Golota wygladal wowczas na znakomicie przygotowanego fizycznie zawodnika, celebrowal spokojnie swoje zwyciestwo z grupa polskich i polsko-amerykasnkich fanow, w cichym szmerze bialo czerwonych flag. Pierwszy raz w zyciu widzialem wowczas na zywo entuzjazm tych, ktorych znacie z transmisji tv z pozniejszych walk Goloty… Niesamowita atmposfera stworzona przez bialo-czerwonych przypominala mi cos, co tylko moglem zaobserwowac wczesniej w czasie jedynego Super Bowl, na ktorym mialem szanse byc zanim ukonczylem trzydziestke…Bardzo chcielismy sie dopchac do Jima Lampleya by zrobic sobie jakies zdjecie z nim rowniez, ale byl taki chaos, ze zdecydowalismy sie jechac do klubu tanecznego by zakonczyc noc w dobrym stylu… Pamietam, ze pierwszymi myslami, ktore przewinely mi sie niedzielnego poranka przez umeczony alkoholem umysl, byly mysli zwiazane z Asia i… Golota… Troche smieszne, gdyz Asi juz niemalze nie pamietam, a Golota jest wciaz jedna z tych postaci bokserskich, ktore mnie fascynuja do dnia dzisiejszego… Byla to pierwsza gala bokserska, z ktorej sporzadzilem notatki dla wlasnego uzytku...
*Ramiz Hadziaganovic - niepokonany prospekt, Artur znokałtował go w 30 sekund w debiucie w wadze ciężkiej i w pierwszej walce po 2 latach przerwy.
*Owen Beck - były mistrz świata WBA wagi cięzkiej. Dobry test dla Szpili na 8 walkę w karierze. Testowali go m.in. Tony Thompson, David Rodriguez, Deontay Wilder, Oleg Maskajew, Alex Leapai i Manuel Charr.
*Gonzalo Omar Basile - dwumetrowy, silny, przeciwnik. Wysoko w rankingu BoxRec. Testował go Alexander Dimitrenko.
*Jameel McCline - były mistrz świata. Walczył z Ruizem, Peterem, Arreolą, Wałujewem, Mago, Chrisem Byrdem i Kliczko. Pokonał Shannona Briggsa i Michaela Granta. Artur pokonał go po świetnej i mondrej taktycznie walce, wysoko punktujonc.
*Mike Mollo - niegdyś uważany za wielką nadzieję wagi ciężkiej. Dał świetne walki z samym Andrzejem Gołotą i Jameelem McCline'm. Pokonał Kevina McBrida. Nigdy nie leżał na deskach a Artur jako jedyny go dwukrotnie znokałtował.
*Taras Bidenko - pokonał Christiana Hammera, miał (prawie) na deskach Wałujewa i został oszukany z Charrem. Testowali go też Bojcow i Helenius. Gdy Bidenko zobaczył muskulaturę Artura, posrał się ze strachu, bał się zadać jakikolwiek cios i poddał się po 1 rundzie.
*Brian Minto - były pretędęt, były rywal Marco Hucka, Chrisa Arreoli, Luana Krasniqi (którego znokałtował Przemek Saleta) i Josepha Parkera. Pokonał w Australii Shane Cameroona. Artur wygrał wszystkie rundy.
*Bryant Jennings - bez wontpienia wielki bokser, najlepszy amerykański ciężki i mistrz świata wagi ciężkiej WBC w 2015 roku. Zdeklasował Siergieja Liachowicza, Bowie Tupou, Fiedosowa i Mike Pereza. Artur do 5 rundy wygrywał wszystkie rundy, po 9 miałem 85-85. Za wcześnie przerwali walkę.
Nic nie wiem, niczego poza tą dyskusją o Twojej kompromitacji nie widziałem.
Może ghost albo UndeadDog coś więcej powiedzą. Są najbardziej aktywni.
http://www.bokser.org/content/2014/09/14/024328/index.jsp
O ten temat chodzi. Cop pisał ciut bardziej agresywnie ale czy był pijany ? To jedynie On wie... xD
Twój cytat:"Owen Beck - były mistrz świata WBA wagi cięzkiej."
Twój cytat:"Jameel McCline - były mistrz świata."
Mam prośbę,czy mógłbyś przypomnieć kiedy i z kim zdobyli wyżej wymienieni pasy mistrzowskie?
TYLKO GŁUPIEC POZWOLI MU ZAROBIĆ PO RAZ KOLEJNY!
Owena Becka nie panientam. A Jameel został oszukany z Peterem, którego posłał 3 razy na deski i dobrze trzymał na dystans.
Przemek Saleta był wielkim pięściarzem, zdobył tytuł mistrza europy po wojnie ringowej z Luanem Krasniqi, dał b.dobrą walkę z Oliverem McCallem, pokonał Rodolfo Marina, który walczył z Riddickiem Bowie i Dennisa Andriesa (trzykrotnego mistrza cruiserweight). No i 2 razy dał Najmanowi największe lanie w karierze. Przegrać z Przemkiem to nie wstyd.
Koledzy, którzy pisali o tym, że cop był pijany wyolbrzymili sprawę.
lisoszakal
panientam???!!! Nie prowokuj;).
Z Peterem faktycznie dobrą walkę dał i sensacja wisiała w powietrzu,ale to była walka o tymczasowego mistrza świata,a Peter wywalczył pełnoprawny tytuł z Maskaev'em.
@costamjest
Przemek Saleta był wielkim pięściarzem, zdobył tytuł mistrza europy po wojnie ringowej z Luanem Krasniqi, dał b.dobrą walkę z Oliverem McCallem, pokonał Rodolfo Marina, który walczył z Riddickiem Bowie i Dennisa Andriesa (trzykrotnego mistrza cruiserweight). No i 2 razy dał Najmanowi największe lanie w karierze. Przegrać z Przemkiem to nie wstyd.
Przemka Saletę zniszczył Westgeest. Wiesz, kim z zawodu był Westgeest? Zapewnie nie. Był murarzem. Nie żadnym zawodowcem. Pokonał Przemka w przerwie między wybudowaniem kurnika i domku letniskowego. Pokonał Przemka też Mavrović, ale to akurat było przesądzone jeszcze przed spotkaniem. Świetny zawodnik, bardzo krótka kariera. Wiesz, Co Krasniqi zrobił Salecie w rewanżu? Skompromitował go.
Przemek zlekceważył Westgeesta. Zamiast skupić się na boksowaniu, robił głupie miny, tańczył w okół niego, wyluzował bo wygrwał wszystkie rundy to Westgeest się wkurzył i tą 2 metrową, 100 iluś kilogramową łapą celnie i niefortunnie zniszczył Przemka. Ale nie bieszmy tej walki na poważnie! Gdyby Przemek był skupiony to by wygrał 10-0, a w rewanżu to na pewno by murarza pokonał.
Mavrovic dał bardzo wyrównaną walkę z Lennoxem, przegrał zaledwie 115-113 z dominatorem wagi ciężkiej. Poza tym sendziowie oszukali Przemka, Przemek wstał na 9 wienc powinni puścić walkę a oni zatrzymali! Ale czy przegrać z kimś tak wybitnym jak Mavrovic to wstyd?
Cóż, gdy Przemek jako pierwszy skąpromitował Krasniqiego to ten w rewanżu chciał dokonać odwetu, był zapewne najlepiej przygotowany w karierze i nie zszedłby z ringu póki nie zniszczyłby Przemka. Krasniqi też był wielkim pięściarzem.
southpaw
http://www.bokser.org/content/2014/09/14/024328/index.jsp
O ten temat chodzi. Cop pisał ciut bardziej agresywnie ale czy był pijany ? To jedynie On wie... xD "
Oh, pamietam teraz... rzeczywiscie wrocilem wtedy z imprezy I z pewnoscia bylem po paru drinkach ale bycie "pijanym" to juz nie moj styl. Czu bylem odrobinke agresywniejszy? Prawdopodobnie jest to realne okreslenie, ale wciaz nie rozumiem dlaczego to niby sie "skompromitowalem"???
oczywiscie ci, ktorzy szukaja, zawsze cos znajda...lol...
Zapomniałeś dodać że Saleta bronił jakiegoś śmiesznego tytułu IBO czy coś podobnego ..
Jego przeciwnikiem był gość ,który nie był bokserem .Wziął on sobie 2 tygodnie urlopu w pracy, poskakał trochę na skakance , zrobił kilka przysiadów przyjechał do Polski i w ringu wperd..ł Salecie .
Czy wiesz jak nazywał się ten holenderski „prospekt” i „późniejsza gwiazda ringów”?
Saleta nie wygrał z nikim z czołówki. Westgeest nie był w pełni zawodowcem. Saleta wygrał jedynie z cieniem Andrzeja. Wszystkie poważniejsze pojedynki przegrywał. Krasniqi? Kim do cholery jest Krasniqi?! To nie żaden top. Wielki pięściarz?! Daj że spokój, nie prowokuj do głupiej wymiany zdań. Najwyżej średniak. Mavrovic przegrał z Lewisem dużo wyżej niż piszesz, nie chcę sprawdzać, jak wysoko, a nie pamiętam. Saletę za to zmiażdżył. Zrobił to mniej więcej tak, jak Wawrzyk z Najmanem. Kilka klas wyżej. Nie gadaj bzdur trollu.
Z cieniem Andrzeja? A kim był Przemek - młodym chłopaczkiem i prospektem lub mistrzem jak Adamek? Przemek był 46 letnim ruwieśnikiem Andrzeja, w dodatku skazywanym na pożarcie, Przemek był przez 7 lat niekatywny boksersko, a ostatnie 10 rund stoczył 10 rund w walce z Ratko Draskovicem.
Cytuję:” Przemek Saleta był wielkim pięściarzem, zdobył tytuł mistrza europy po wojnie ringowej z Luanem Krasniqi,”
Przemek zlekceważył Westgeesta. Zamiast skupić się na boksowaniu, robił głupie miny, tańczył w okół niego, wyluzował bo wygrwał wszystkie rundy to Westgeest się wkurzył i tą 2 metrową, 100 iluś kilogramową łapą celnie i niefortunnie zniszczył Przemka. Ale nie bieszmy tej walki na poważnie! Gdyby Przemek był skupiony to by wygrał 10-0, a w rewanżu to na pewno by murarza pokonał
koniec cytatu
Cytat
Luan Krasniqi zlekceważył Saletę. Zamiast skupić się na boksowaniu, zajmował się czymś innym. Ale nie bieżmy tej walki na poważnie! Gdyby Luan był skupiony to by wygrał 10-0, a w rewanżu to na pewno by Saletę pokonał
koniec cytatu
Po pierwsze rówieśnikiem ;).
Po drugie Andrzej przeżył w ringu dużo więcej niż Saleta, dlatego wiek i przebyte wojny dały znać o sobie.
Po trzecie Przemek nigdy nie był prospektem, nie miał też nigdy nawet walki o mistrzostwo świata. Przypadek?
Wasilewski nie mógłby zrobić jednego: nie nauczyłby Przemka boksu na wysokim poziomie. Jakich lepszych rywali, kiedy Saleta przegrał z murarzem czy młynarzem i innymi anonimowymi zawodnikami. Może powiesz mi, kim był John McClain? To jakiś kuzyn Johna Mcclane'a z Die Hard?
Nie dostał walki o pas hw bo nigdy nie miał dobrego promotora. W cw był bardzo cenionym prospektem, pokonał w Anglii miejscowego byłego trzykrotnego mistrza cruiser. Miał pas WBC International i był 4 w rankingu WBC. W hw nie był prospektem tylko już w pełni ukształtowanym bokserem.
Wasilewski by go nie nauczył, ale trener Fiodor Łapin by go nauczył. Czy Krzysiu zawsze był wirtuozem boksu? Gdy oglądam stare walki Diablo to aż mi się śmiać chce, a teraz Krzysiu wyrasta nam na najwienkszą legendę cruiserweight i kogoś nie do pokonania jak Kliczko w hw. Saleta ze swoim wzrostem (195 cm) i muskulaturą czyli naturalną krzepą byłby materiałem na wybitnego defęsywnego sluggera takim jakim jest Krzysiu.
Są kumplami bo łonczy ich nie nawiść do Salety. Najman zaczoł podlizywać się Andrzejowi dopiero gdy skłucił się z Przemkiem. Kibicował Gołocie tylko dlatego, że nie nawidzi Przemka. A panientacie jak Najman z Saletą razem prowokowali Gołotę by zmierzył się z Przemkiem w 2005 w Chicago? I Najman miał być w jego narożniku. Najman to chipokryta.
Promotor to nie wszystko. Był po prostu za słaby, umówmy się, nie miał nigdy najmniejszych szans na bycie nawet prospektem. Aż wszedłem na boxrec: w Anglii Saleta walczył raz i pokonał:
http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=1125&cat=boxer Tego "mistrza". Cordwell Hylton(jak podróbka Paris Hilton). Jakim on był mistrzem? Pas, który posiadał jest mniej wart niż pas Polsatu. Takie pasy kupuje się dzieciom na pamiątkę w Zakopanem. Możesz sobie taki pas powiesić nad kominkiem(z Tajwanu dojdzie w 3 tygodnie, zapłacisz za niego tyle, co za podróbkę iPhone'a). Pojęcie "prospekt" odnosi się do każdego zawodnika, nawet w pełni ukształtowanego. Warunkiem jest to, że zawodnik posiada talent(umiejętności) do wywalczenia tytułu mistrza świata. Odnieś się do tego.
Przemek to miły facet. Jest elokwentny, medialny. Tyle, że bokserem był marnym.
Poza tym.... Do książek nieuku, a nie tutaj bzdury wypisujesz. Daj mi adres, podeślę Ci słownik ortograficzny.
najwienkszą
defęsywnego
łonczy
nie nawiść
nie nawidzi
panientajcie
chipokryta
Nie chodziło mi o Hyltona a o DENISA ANDRIESA!
Z Andries'em Saleta walczył w Walii, z tego co sprawdziłem. Walia to nie Anglia. Widzę, że nie tylko z ortografii jesteś słaby. Poza tym Andries to też nikt więcej, jak tylko journeyman(podobnie jak Saleta). Historia boksu zna takie przypadki, kiedy tacy ludzie zostawali mistrzami. Pierwszy z brzegu: Buster Douglas. Coś Ci to mówi? Julio Cesar Gonzalez? Też nic? Koniec rozmowy z Tobą. Do nauki ortografii marsz!
ghost
Wspomniałem o Tobie dlatego, że często piszesz na orgu i byłeś jednym z pierwszych, o których pomyślałem. Pozdrawiam
Douglas cięszko znokałtował Mika Tysona który jest NAJLEPSZYM cięszkim wszech czasów! Czy dla Ciebie ktoś kto zdobył 3 razy tytuł mistrza jestr nikim wiencej jak journeymanem!?
Data: 26-09-2014 21:48:29
Co do tego"conceptofpower" to nie chcę motać, bo nie za bardzo jestem w temacie, ale to nie chodziło o to, że na żywo wypunktował walkę 114:112, a nazajutrz po 20:00 powiedział, że dopiero walkę obejrzał w całości? "
lol...oh tak??? Jakis link do twoich bzdetow mile widziany...lol...
Tak wlasnie powstaja plotki I opinie sa kreowane na podstawie bzdetnych "informacji"...lol
Niby jesteś taki znany na tej stronie a ja przez kilka dni zdobyłem wiencej zainteresowania nisz Ty przez ten cały czas.
Zarzucasz mi kłamstwo?
Poprawiłem, że punktowałeś 116:112
A tu dowód.
Zapamiętaj sobie jedno - jeżeli ja coś mówię, to nie robię z mordy dupy (jak Ty tu teraz). Dlatego, że nie mówię czegoś, o czym nie wiem:
*
conceptofpower Data: 14-09-2014 06:03:42
Widze, ze polemiki na bokser.org sa wciaz na tym samym poziomie...
Ja punktowalem walke Mayweather - Maidana 116-112, ale Floyd zasluzyl prawdopodobnie na wiecej. maidana to prymitiw, ale ciesze sie iz tacy sa... Uwielbiam goscia. Mysle, ze tacy jak oni zawsze potrafia wzbogacic dzien...
http://www.bokser.org/content/2014/09/14/024328/index.jsp
*
conceptofpowerData: 14-09-2014 20:06:18
Obejrzalem walke przed chwila ponownie, a wlasciwie tak dokladnie to pierwszy raz. Wczoraj bylem na urodzinowej imprezce i ogladalem tylko fragment i to prawde mowiac niezbyt dokladnie...lol...
Mowiac to, mam teraz juz odpowiedni material do analizy rewanzu Mayweather - Maidana. Tak jak wiekszosc w branzy, przewidywalem przebieg tego pojedynku w sposob, jaki w praktyce zaserwowal nam Floyd wczoraj. Nie bylo w tej walce nic niepotrzebnego z jego strony a raczej znakomity pokaz pracy nog, skutecznosci i inteligencji ringowej. Maidana nie mial w tej walce nawet najmniejszych szans by Floyda czymkolwiek zaskoczyc. Walka z pewnoscia nie byla widowiskowa, ale z pewnoscia interesujaca a dodatkowe smaczki w postaci nieczystych zagran, glownie ze strony Argentynczyka, pozwolily docenic prace sedziego ringowego, ktory z pewnoscia dostal doskonale poinstruowany przez komisje na co zwracac uwage. Przyznam sie, ze 12 runda nie spodobala mi sie wcale...lol...
Floyda nie pokona nikt, oprocz czasu. IMHO Floyd to najlepszy piesciarz w historii boksu zawodowego bez podzialu na kategorie wagowe.
http://www.bokser.org/content/2014/09/14/183443/index.jsp
*
*
A teraz przeproś pana Ducha i spierdalaj :-)
A teraz przeproś pana Ducha i spierdalaj :-) "
LOL...LOL...
Dziecko kochane, przeczytaj fragmenty ktore sam zacytowales I powiedz mi I innym, co takiego w nich odkryles...lol... Zwroc uwage o czym pisales poprzednio I co niby probowales udowodnic powyzej, gdyz niczego sensownego w tym nie da sie dostrzec.
Z tym "spierdalaj" to naprawde mnie rozsmieszyszyles, gdyz to niemalze tak jakbym pozwolil ci na polizanie czegos, czego nie powinienes dotykac...lol...
conceptofpower Data: 14-09-2014 06:03:42
Widze, ze polemiki na bokser.org sa wciaz na tym samym poziomie...
Ja punktowalem walke Mayweather - Maidana 116-112, ale Floyd zasluzyl prawdopodobnie na wiecej. maidana to prymitiw, ale ciesze sie iz tacy sa... Uwielbiam goscia. Mysle, ze tacy jak oni zawsze potrafia wzbogacic dzien...
http://www.bokser.org/content/2014/09/14/024328/index.jsp
*
conceptofpower Data: 14-09-2014 20:06:18
Obejrzalem walke przed chwila ponownie, a wlasciwie tak dokladnie to pierwszy raz. Wczoraj bylem na urodzinowej imprezce i ogladalem tylko fragment i to prawde mowiac niezbyt dokladnie...lol...
Kompromitacja nad wyraz jasna. Nie potrzeba tłumaczyć, wystarczy spojrzeć na godziny.
Thx :-) Niestety boksem cnteresuje się coraz więcej pacyfistów humanistów i tym podobnego elementu, który najchętniej przerobiłby boks ze sztuki walki, na coś w rodzaju szermierki - nieważna jest siła ciosu, ważne są trafienia. Najlepiej, żeby bokser nie uderzał (bo może przeciwnikowi zrobić krzywdę), tylko klepał - wtedy będzie bezpiecznie.
Tacy właśnie widzą wszędzie i z każdym deklasację Mayweathera na obojętnie jakim przeciwniku. Ten przyjdzie, klepnie parę razy tym sowim lewym prostym na dół (sygnalizowanym, kompletnie bez siły, bez wymowy,często niedochodzącym) i już obojętnie co by przeciwnik robił, runda dla Mayweathera.
Pisałem o tej całej przeróbce boksu na szermierkę http://www.bokser.org/content/2014/09/18/111502/index.jsp
Data: 18-09-2014 21:15:48
Pozdrawiam i miłego oglądania dzisiaj
Tyle odkryłem. Czyli, że jakiś "geniusz" punktuje najpierw walkę, a później ją ogląda.
Kompromitacja nad wyraz jasna. Nie potrzeba tłumaczyć, wystarczy spojrzeć na godziny."
Rozumiem, ze limitowana inteligencja i oczywisty brak edukacji powoduja, iz zrozumienie kilku zdan we wlasnym jezyku, ktory powinienes znac, jest dla ciebie powaznym problemem. nie tylko zreszta dla ciebie, gdyz towarzystwo tutaj masz doborowe...lol...
jeszcze raz przeczytaj sobie to co napisalem wowczas, a moze dostrzerzesz jak bardzo nieumiejetnie interpretujesz proste I latwo dostrzegalne fakty. Po pierwsze, napisalem wyraznie, iz punktowalem walke 116-112 dla Floyda, ale dopiero powtorne I dokldniejsze jej obejrzenie potwierdzilo moje zdanie. Przyznalem sie, iz w czasie trwania pojedynku wieczoru bylem na imprezie I NIE OGLADALEM WALKI DOKLADNIE (co oczywiscie nie oznacza iz jej nie ogladalem), wiec dopiero ponowne jej obejrzenie bylo tym elementem procesu, ktory utwierdzil mnie w swojej ocenie wydarzen.
Nie wiem gdzie ty tutaj nawet mozesz dostrzec brak jakiejkolwiek liogiki?
Skoro wiec mowimy o "kompromitacji" to chyba tylko o twojej, gdyz jak to nawet mozliwe, ze jezyk polski ktory powinienes znac lepiej ode mnie, sprawia ci tak niemilosierne problem.
Moje gratulacje duchu :) Cop to idiota..."
lol...co widac niezmiernie wyraznie na tle takich jak ty I twoj kolega ghost...lol...
Inteligentny człowiek rozumie też dlaczego pan z postu z góry zupełnie pominął fakt, że pierwotnie oglądał tylko fragment (i to niezbyt dokładnie) natomiast wypunktował całą walkę.
PS Człowiek honoru, rozsądny, przyjąłby kompromitację z godnością, przyznałby rację. Ewentualnie mógłby ją wytłumaczyć np upojeniem alkoholowym.
Tylko totalny głupek, gdy kompromitacja jasna, widoczna i klarowna, ewidentna, brnie dalej, wychodząc na jeszcze większego durnia.
Koniec tematu z mojej strony.
Tylko totalny głupek, gdy kompromitacja jasna, widoczna i klarowna, ewidentna, brnie dalej, wychodząc na jeszcze większego durnia."
Pisalem juz o ewidentnym braku edukacji I znajomosci jezyka polskiego I co prawda nie jestes w tym odosobniony, to jestes w grupie natretow a to samo w sobie sklania mnie do poswiecenia ci wiekszej uwagi. Mam nadzieje, ze to ci pomoze w dalszej ewolucji.
Pozdrowionka sympatyczny kolego, gdyz od "durniow" nie bede cie wyzywal z prostego bardzo powodu, by zaznaczyc poziom kultury osobistej i klasy.