SAM SOLIMAN PEWNY WYGRANEJ NAD TAYLOREM
Pomimo problemów ze strzelaniną w swoim domu Jermain Taylor (32-4-1, 20 KO) zaatakuje 8 października w Biloxi Sama Solimana (44-11, 18 KO) i należący do niego tytuł mistrza świata federacji IBF wagi średniej. Australijczyk przyleciał właśnie do Nowego Jorku, gdzie będzie kończył swoje przygotowania do tej potyczki.
Soliman skończył obóz w Melbourne, gdzie sparował z Zacem Dunnem, Jake'em Carrem oraz Michaelem Zeraffą, czyli ludźmi, którzy pomagali mu w treningach przed wygraną walką z Felixem Sturmem. Ostatnie sparingi w Ameryce stoczy już z byłymi pretendentami do mistrzostwa świata - Lujuanem Simonem i Giovannim Lorenzo.
- Moi sparingpartnerzy są podobni rozmiarami i stylem do Taylora, więc jego warunki fizyczne nie będą problemem. Zresztą kiedyś byłem mistrzem Australii w dywizji junior ciężkiej, pokonując rywali znacznie większych niż on. Sturm również był bardzo duży jak na wagę średnią. Problemem może za to być dla Taylora mała aktywność w ostatnich latach. Zamierzam od pierwszej rundy narzucić spore tempo, zobaczymy więc jak on będzie się prezentował w końcówce. Ja nigdy nie miałem problemów z kondycją. Obiecuję kibicom wygraną, później unifikację w tym limicie i jeszcze długie panowanie - powiedział Soliman.
Taylorowi dają szansę takim rzutem na taśmę.
Niestety rzut zapewne będzie chybiony.