CHISORA: ZNOKAUTUJĘ ODCHUDZONEGO FURY'EGO
Dereck Chisora (20-4, 13 KO) sądzi, że zrzucanie wagi nie wyjdzie Tysonowi Fury'emu (22-0, 16 KO) na dobre. Kolos z Manchesteru dużo pracuje ostatnio nad sylwetką, gubiąc w efekcie kolejne kilogramy, ale "Del Boy" przekonuje, że dzięki temu to on, nie rywal, będzie miał ułatwione zadanie.
- Tak bardzo stracił na wadze, że nie mam wątpliwości, że go znokautuję. Stracił moc w nogach. On się odwadnia. Ja już wiem, ile będę ważyć w dniu walki. Tyson myśli, że im bardziej schudnie, w tym lepszej będzie formie – powiedział starszy z Brytyjczyków.
Zobacz: MILCZĄCY OLBRZYM
Zawodnicy spotkają się w ringu 29 listopada w Londynie. Będzie to rewanż za potyczkę sprzed trzech lat, którą Fury wygrał na punkty.
- W tamtej walce Tyson był w dobrej formie. Teraz się odchudza, to będzie miało na niego wpływ w późniejszych rundach. Wszyscy o tym wiemy, wszyscy widzieliśmy, jak to jest z tymi, którzy gubią za dużo kilogramów. Na początku jesteś mocny, dokładny, ale z kolejnymi rundami jesteś coraz słabszy – stwierdził Chisora.
W dodatku bijąc pod górę...?
Pokonując siłę ciążenia... ;-)
Specjalista od dietetyki się znalazł kurna... A jak przyszło walczyć z Hayem to właśnie "chudy" Haye go w klinczach zamęczył...
Ghost. Słuszna uwaga. W sumie to Dereck swój najmocniejszy cios to ma właśnie bity z góry charakterystyczny cep. Tyle że tu w tył głowy Tyson raczej go dostawać nie będzie.
A tak mamy to co mamy. Z powodu tego że demonem szybkości nie jest naprzyjmował się całą masę ciosów a bić bije średnio.
Nie sądzę by Tyson (o ile nie odwali czegoś strasznie głupiego) miał to przegrać.
Co do odporności nawet Tyson Fury w programie jednym powiedział mu to prosto w twarz. Kontrargumentów nie było tylko zamyślony uśmieszek.
Jest to po prostu fakt. Był zamroczony i z Gerberem i to bardzo solidnie.
Tyson na pewno ma moc by go posadzić na dupie.
A te jego lepsze występy. Cóż. Z Avilą czy jak mu tam wygrałby na punkty po najgorszej walce jaką w życiu widziałem chyba gdyby nie pomoc sędziego i lipne przerwanie.
Z Malikiem wszyscy wiemy. Malik to looser przez duże "L".
Gerber nim wstrząsnął zanim poległ i to samo Pala. A przerwanie walki z Palą też dziwaczne.
Trochę Angielskie sędziowanie mu pomogło.
Ostatnio zdobył uznanie bo posadził Kevina Jhonsona. Cóż Kingpin staje się coraz gorszy i sam już z braku ruchu się chyba odsłonił. Noe odejmuję ,mu tego. Trafił.
Tyle że dla mnie wcale o niczym szczególnym to nie świadczy.
Chisora położył Kingpina, a Furego położył Cunningham. Nie byłby to jakiś cud, gdyby Chisora zastopował zmęczonego Furego, choć ja w to akurat nie wierzę :v
Z tego co pamietam mial powazna rozmowe z Mama, ktora powiedziala mu, ze jezeli nie schudnie i nie zrobi formy, to dla niej moze juz zakonczyc kariere, bo nie moze patrzyc jak przyjmuje taki ogrom ciosow. Od tego czasu jakby Chisora sie wzial za Siebie i to widac po walkach i poprawie sylwetki, tylko ta odpornosc na ciosy... Przy jego stylu boksowania to koniecznosc, a juz szczegolnie w wadze ciezkiej, gdzie te ciosy sa odpowiednio mocne.
chisora = rafaltheo ???
Wiesz to jest Tyson Fury, koleś sprawia wrażenie psychicznie chorego, więc może nawet do cw zbije. Chisora może położyć na dechy Tysona, ale go nie znokatuje. Chisora ma przeciętny cios, a Fury pada nadzwyczaj często.
Najpierw twierdzili ze wplyw psychiki na cialo to jakis zart, a lekarze medycyny ktorzy zajmuja sie psychoneuroimmunologią (nauka o tym) to przeciez glupki :)
Teraz debilki twierdza, ze jesli bijesz przeciwko sile ciazenia, a jesli bijesz WRAZ Z NIĄ (z jej pomoca) to wlasciwie nie ma roznicy:) Na poziomie studenckim w zadaniach z fizyki opory powietrza sie zwykle pomija (bo maja male znaczenie), ale jakos nie pomija sie prace przeciwko lub wraz z sila ciazenia. Ale racja- trolle maja racje: to tylko przypadek i dla jaj:)
Eh te zabobonne trolle
A co do walki- Chisora nie ma ciosu aby znokautowac Fury'ego, wiec to raczej zwykly hype
Fury to wygra, bo Chisora jest wypalony takze psychicznie. Nie ma juz tej werwy
"By Chisora ze swoim stylem był naprawdę groźny musiałby bić mocniej i być sporo szybszy."
Groźny był, z Helleniusem wygrał, Vitowi dał najcięższa walkę od lat.
Jeśli chodzi o szybkość i siłę uderzenia, to może i racja, ale to przy każdym stylu byłby duży atut, a ja oceniam to co ma lub miał, a nie to co dobrze by było gdyby miał.
Odporny na uderzenia, silny zawodnik, z dobrą kondycją wywierający ciągły pressing, nie bojący się przyjąć ciosu, taki był. Jego obrona polegała na przyjmowaniu wszystkiego na twarz, opierała się na odporności szczęki.
Teraz odejmijmy sobie od tego odporność i dla mocno bijących czołowych zawodników staje się łatwy do ubicia.
http://www.bokser.org/content/2014/09/23/173052/index.jsp
Natomiast co do walki - 50/50 wszystko się może zdarzyć, wszystko zależy od przygotowania obu, mam nadzieje że podejdą poważnie do walki i zobaczymy prawdziwą wojnę z dechami, bo jeden lubi a drugi już musi się kłaść po mocnym ciosie.
raczej Joker :-)
Jak Cię to bawi to może przekaż mu swojego e mail i niech do ciebie te wypociny gimnazjalisty pisze...
Sarkazm czy ironia powtarzana non stop przestają być śmieszne a raczej zwracają człowieka do refleksji czy owa osoba jest normalna.
Rocky.
Obaj wysocy Panowie mięli kontuzję. Hellenius poważną, Vitali mniej. Chisora powinien wygraż z Robertem zaś Vitali rzeczywiście sporo się namęczył.
Tylko co to zmienia?
Oprócz tego że nie jest wyjątkowym bokserem pod żadnym kątem Chisora ma jeszcze zbytnią łatwość przyjmowania porażek.
Ja stawiam 70/30 dla Fury'ego. Po prostu on stałe się lepszy a Chisora gorszy mimo wagi. Nie przeskoczy tego... Po drodze może być ciekawie ale myślę że będzie miał nad walką kontrolę. Sędziowie stawiam że będą za Tysonem (Chisora to już nie pewny grunt) także wszystko przemawia za Tysonem. Wygłupów przesadnych też nie będzie bo Chisora narzuci szalone tempo.
Tak to widzę.
Ale o co Ci chodzi, ja mu tu nie każe pisać, więc nie wiem skąd sugestia wymiany emaili. A co do walki, ja stawiam na Chisore, ale wynik może iść w obie strony. Mówisz że powtarzana w kółko ironia przestaje być śmieszna, tyczy się to też Twojego powtarzania w kółko - "Vitali miał kontuzje i dlatego miał ciężką przeprawę"? Ja to odbieram jako ironie, ewentualnie głupotę, brak obiektywimu, zaślepienie, jeszcze raz głupotę i stronniczość.
Zdaj sobie sprawę że nie wszyscy go lubią czy potrzebują. Ba jest to dziwne by ktokolwiek czuł do typa sympatie. Stąd sugestia wymiany e-mail.
Ja jestem za ponownym zbanowaniem na co zasłużył już 1 dnia po banie nr 1...
Co do kontuzji Vitalija to mogę z Tobą obejrzeć całą walkę cios po ciosie i zobaczymy czy wytłumaczysz mi co zrobił Chisora że przez pół walki do końcowej rundy Vitali skutecznej z pierwszej części ręki nie używał.
Dla mnie to fakt a nie ironia. Ironią byłoby gdybym pisał że Vitali nie miał w tej walce oka, połamane ręce itd.
To że ty tego nie widzisz no cóż. Napisz jeszcze że Helenius też kontuzji nie miał i będziemy w domu.
Ale w tym temacie nie musimy się zgadzać. Każdy może to widzieć jak chce dopóki nie pisze bzdur.
Tyle.
Pozdrawiam
"Obaj wysocy Panowie mięli kontuzję. Hellenius poważną, Vitali mniej. Chisora powinien wygraż z Robertem zaś Vitali rzeczywiście sporo się namęczył."
No bez jaj, nie wyciągaj takich argumentów. Ostatnio, to jak się słyszy, to co drugi miał jakąś kontuzje, jeden stopy, drugi pięści, trzeci ramienia, czwarty palca u nogi, takie tak pieprzenie.
Chisora radził tam sobie bardzo dobrze i był bardzo groźny, a z Finem wygral.
"Tylko co to zmienia?"
No nic nie zmienia, mówię tylko, że był groźny do tego mu większa szybkość i cios nie były potrzebne. Każdemu się przyda większa szybkość i mocny cios, a on sobie doskonale radził bez tych atrybutów. Siła, kondycja pressing, odporność na ciosy i jaja.
Zgadzam się z Tobą i również uważam, że przegra z Tysonem, ale gdyby miał odporność , którą miał kilka lat temu, to już nie byłbym taki pewny wyniku.
Dla przykładu taki Arreola byłby piekielnie groźny dla Tysona, bo nie padłby po pierwszym czy drugim mocnym ciosie, a do tego potrafiłby bardzo mocno oddać.
Swoją drogą zobaczyłby walkę Chisora vs Arreola.
@rocky86
Ale Fury przecież kilka lat temu wyraźnie pokonał Chisorę.
przegral, ale byl totalnie zapuszczony i dopiero po tej walce wziął się za siebie. Wyslany na przystawkę dla Helleniusa sprawil niespodzianke i wyszedl w dobrej formie, później solidnie wymęczył Vita. Nie ma co porównywać obecnego Chisory do tego z pierwszej walki. Chociaz zapewne znów przegra