ALVAREZ Z CLOTTEYEM 6 GRUDNIA W SAN ANTONIO
Wszystko wskazuje na to, że Saul Alvarez (44-1-1, 32 KO) zmierzy się w kolejnym pojedynku z Joshuą Clotteyem (38-4, 22 KO). Walka, którą niebawem oficjalnie ma ogłosić grupa Golden Boy Promotions, odbędzie się 6 grudnia w San Antonio. W USA transmisję przeprowadzi telewizja HBO.
Clottey ostatni występ zaliczył w kwietniu, pokonując na punkty Anthony’ego Mundine. Była to jego trzecia wygrana z rzędu – wcześniej zwyciężył mało znanych Dashona Johnsona i Calvina Greena.
Do grudniowej walki z "Canelo" przymierzani byli też mistrz WBO w wadze junior średniej Demetrius Andrade oraz James Kirkland. Obóz Meksykanina zdecydował się jednak na pięściarza z Ghany, który stanowi zdecydowanie najmniejsze zagrożenie dla Alvareza, a przy okazji jest też gwarancją mało widowiskowej walki. Na większe emocje kibice będą musieli poczekać, o ile "Canelo" pokona Clotteya, do maja – wtedy Meksykanin ma wejść do ringu z Miguelem Cotto (39-4, 32 KO).
Rywal najłatwiejszy (wydaje się) z tej trójki - Andrade, Kirkland, Clotey.
Alvarez po ostatniej (przegranej wg mnie) walce, potrzebuje większego sukcesu.
Wiadomo, że nie byle kto. Świetny pięściarz.
Ale na bank wydaje się najłatwiejszy z tej trójki.
Clottey nie ma warunków fizycznych na Canelo. Za ały gabarytowo.
Wyobrażam sobie Alvareza w dniu walki, napompowany, "wielki" - nie widzę atutów Clottey'a w tej walce.
O sędziach nawet nie ma co wspominać.
Na nokaut Na nokaut na Canelo Clottey jest chyba za słaby.
takze dajcie juz z nim spokoj...
Z Alvaresem na punkty nikt nie wygra...
nawet Money ledwo dowiózł zwycięstwo
Dobre hehe xD Ale coś w tym jest ;)
Alvarez przegral ostatnio z Troutem,FLoydem i Lara
takze dajcie juz z nim spokoj...
*
*
Z tym Troutem to bym nie przesadzał. Walka była bardzo równa, ale w moich oczach, jeżeli ktoś zasłużył na zwycięstwo, to tylko Alvarez. Był minimalnie lepszy.