CHAD DAWSON WRÓCI Z BYŁYM RYWALEM FONFARY
Przymierzany jeszcze niedawno do naszego Andrzeja Fonfary Chad Dawson (32-3, 18 KO) powróci ostatecznie na ring 4 października podczas gali w Mashantucket. Transmisję przeprowadzi stacja Showtime.
Rywalem nie będzie Polak, za to niedawny przeciwnik Andrzeja - Tommy Karpency (23-4-1, 14 KO). Mańkut z Pensylwanii po porażce z Fonfarą odbudował się dwoma wygranymi na punkty i spróbuje powrócić do gry kosztem Dawsona.
- Zaczynałem swoją karierę właśnie w tym miejscu, a walka na oczach moich kibiców znaczy dla mnie naprawdę wiele. Chcę pokazać się z dobrej strony. Znam swojego rywala, oglądałem kilka jego walk. Wyjdzie do ringu głodny sukcesu i nie będzie myślał tylko o odebraniu wypłaty za pojedynek. Będę jednak przygotowany na wszystko co zaproponuje. Ostatnim razem byłem trochę zbyt ciężki, lecz teraz popracowałem ze swoim trenerem od przygotowania fizycznego i bez problemu osiągnę limit wagi półciężkiej. Po tym występie chciałbym już w przyszłym roku znów dostać szansę odzyskania tytułu mistrza świata - nie ukrywa były dwukrotny champion.
Racja,Dawson to świetny bokser. Jeden z najlepszych (może i najlepszy) techników LHW. Ale ma też swoje mankamenty. Jego odporność na ciosy nie jest chyba za dobra, psychika też i chyba z nią coraz gorzej.
Nie zapominaj, że przegrał jednak z dość topornym choć twardym Jenaem Pascalem.
Fonfara walczył z również świetnym technicznie Campillo i przegrywał wprawdzie (zła taktyka prawdopodobnie, braki w defensywie, podobno "zły dzień"), ale wygrał, siła ciosu, cierpliwość, wiara, przeważyły.
Campillo walczył świetnie, ale taki styl jest mocno nieekonomiczny. Szczególnie z rywalem, który jednym ciosem może zmienić losy walki. Fonfara zmienił.
Wg mnie minimalnym faworytem takiej walki byłby Fonfara (jest w gazie, a psychika, nastawienie w boksie ma ogromne znaczenie).
Walką z Adonisem Stevensonem Fonfara udowodnił, że na walki o mistrzostwo świata na pewno zasługuje i że jest w światowej (na razie szerokiej)