FROCH NIE TRACI NADZIEI NA WALKĘ Z CHAVEZEM
Carl Froch (33-2, 24 KO) nadal nie wie, kiedy i z kim wróci na ring. 37-latkowi nie brakuje możliwości w Wielkiej Brytanii, gdzie chętnie zmierzy się z nim m.in. James DeGale, jednak "Kobra" nie daje za wygraną i nie chce porzucić marzeń o wielkiej walce w Las Vegas.
Zobacz: FROCH vs GROVES III?
- Muszę w najbliższych tygodniach usiąść z moim promotorem Eddie’em Hearnem. Jeżeli będę walczyć, to będzie to duża walka. Gotowi są Mikkel Kessler, Anthony Dirrell, James DeGale jest z kolei obowiązkowym pretendentem do tytułu IBF. Walka z zawodnikiem na brytyjskim poziomie za bardzo mnie jednak nie ekscytuje. Wciąż sprawdzamy opcję walki z Julio Cesarem Chavezem Jr., bardzo chciałbym polecieć do Las Vegas, stolicy świata. Zobaczymy, wszystko jest możliwe – powiedział zawodnik z Nottingham.
Nie tak dawno informowano, że Froch zmierzy się z Chavezem 24 stycznia. Meksykanin cały czas jest jednak skonfliktowany z promującym go Bobem Arumem, co utrudnia jakiekolwiek negocjacje i opóźnia powrót pięściarza na ring.
DeGale to bokser klasy podobnej do Grovesa, więc emocje, widowisko, poziom powinny być podobne.
Oczywiście faworytem Froch. Może nawet większym, choć niekoniecznie - James ma swoje atuty.
1. Proszę mi podać dowód, że Gienia bierze do ręki xDDDDDDD
2. Proszę mi podać dowody na to, że Chavez jest zrobiony z pyłu
*
*
*
*
Jesteście nic nie znaczącymi hejterami xDDDDD