CAMPBELL CHWALI SZOTA: TO TWARDZIEL
Krzysztof Szot (18-16-1, 5 KO) nie miał w sobotę podczas gali w Londynie wiele do powiedzenia w starciu z Luke'em Campbellem (8-0, 6 KO), ale swoją ambitną postawą zdobył respekt pnącego się w rankingach mistrza olimpijskiego.
- To bardzo twardy rywal, każdego wyciąga na pełen dystans, w całej swojej karierze został zastopowany tylko trzy razy. Jest bardzo doświadczonym, naprawdę mocnym rywalem, nie spodziewałem się, że go zastopuję. Nastawiałem się na pełny dystans, na to, że przeboksuję kilka rund. Udał się na szczęście zrobić i to, i zatrzymać przeciwnika – mówił po walce 26-letni Brytyjczyk.
Campbell będzie się teraz przygotowywać do zaplanowanej na 25 października walki z Danielem Eduardo Brizuelą (26-3-2, 8 KO).
- Jestem bardzo podekscytowany, to będzie pierwszy prawdziwy test, zamierzam pokazać, na co mnie tak naprawdę stać – stwierdził.
Szot również wróci na ring w październiku – 18 dnia tego miesiąca zaboksuje w Nowym Dworze Mazowieckim z Dawidem Kwiatkowskim (8-2, 3 KO).
Gdyby nie sędzia,to Szot prawdopodobnie dotrwałby do końca.
Za wcześnie o tym mówić, ale nie sądzę, żeby z Campbella wyrósł jakiś mistrz, czy ścisła czołówka lekkiej.
W Anglii to nie jest nic wielkiego. Tam nie ma kultu zera w rekordzie, tam nie trzyma się pod kloszem do schyłku kariery.