TROUT CHCE WRÓCIĆ DO GRY
W sierpniu na gali w Temecula po dwóch porażkach z rzędu udanie powrócił były mistrz świata kategorii wagi junior średniej, Austin Trout (27-2, 14 KO). "No Doubt" wypunktował na dystansie dziesięciu rund Daniela Dawsona (40-4-1, 26 KO). Teraz Amerykanin chce powrócić do gry w swojej kategorii wagowej.
- W moich kolejnych występach z chęcią stanę w szranki z którymś z prospektów, pretendentów, a nawet mistrzów. Mogę walczyć z Martirosyanem, który szuka dużej walki. Jestem otwarty na rewanże. Mogę stanąć w ringu z jednym z braci Charlo, którzy robią zamieszanie w tej dywizji. Molina ma pas, zatem również jest ciekawą opcją. Andrade, Lara, właśnie tacy zawodnicy są na moim celowniku. Mam jednak świadomość, że muszę jeszcze zapracować na walki tego kalibru - powiedział Amerykanin.
Trout jest lepszy niż ludziom się wydaje. Ja mu kibicuje bo nie stawia sobie nigdy nisko poprzeczki. Canelo-Trout było wyrównane, Austin się nie potrzebnie daje ponieść emocjom i rusza na mocniejszych fizycznie zamiast realizować plan. Na dobre mu to nie wychodzi, ale liczę, że jeszcze wróci na tron.
Weźmie teraz Garcie albo Khana.
Najlepszą dał Maidana, który pokonał Floyda w I walce. Aczkolwiek Cotto przegrał z Floyd'em jedynie 115-113 (byłem za Cotto i jak oglądałem walkę to w tych emocjach wydawało mi się, że jest nawet remis, ale potem na "trzeźwo" dałem 115-113 Floydowi). Rewanż obejrzałbym w ciemno, nawet z zamkniętymi oczami :D
Żeby zostać mistrzem, trzeba pobić mistrza. Maidana sobie z nim poboksował i się poprzepychał...
Nie trzeba wcale "pobić wyraźnie mistrza". Taki mit utworzyli promotorzy, którzy usprawiedliwiają wałki, chroniąc swoich mistrzów. Czy Haye dotkliwie pobił Wałujewa? Czy Jermain Taylor pobił Hopkinsa? Czagajew też nie pobił Wałujewa a zdobył pas. Trzeba "zlać" mistrza jak mistrz ma promotora znanego z licznych przekrętów na korzyść swoich zawodników.
Co do wa(ł)lki Trout-Canelo, pełna zgoda ;)
Ok, ale chyba nie sądzisz Maidana w pojedynku z Floydem zaprezentował się tak jak Haye z Valujewem ??
Pozatym, weź pod uwagę jakie pieniądze robi Money, a co za tym idzie, jakie pieniądze zarabiają ludzie w okół jego walk, do tego tron oblegany od 20 lat i jego dom czyli MGM.
Jak mogliby przekręcić Floyda na korzyść argentyńskiego pitbulla ? (Pamiętajmy, że mowa o wałku mogłaby być tylko gdyby Chino faktycznie to wygrał, punktując runde po rundzie obiektywnie, nie ma bata, żeby dać ani pierwszą ani drugą walke Maidanie.
116-114 w pierwszej (115-113 jak ktoś kocha Maidane), o drugiej nie będę wspominał.
Maidana wygrał mentalnie pierwszą walkę, bo wmówili mu, że dał mu najtrudniejszą walke od XXX lat. Co też jest brednią bo najtrudniejszą dał mu Cotto, o czym sam mówi.
Maidana dał mu najbrudniejszą walkę od dawna i tak powinien też walczyć w 2. pojedynku, jednak z niewiadomych powodów, próbował z nim boksować.
O TY wuju, ze mną się nie zgodzisz? Ja Ci dam laiku za dychę! ;) Jasne, że Lara był i jest po prostu lepszy i myślę, że wygrałby z Troutem w każdych okolicznościach. Niemniej Trout w tamtej walce był mniej cierpliwy, co pewnie wynikało z narastającej frustracji.
@hayabooza
Maidana nie próbował boksować. Maidana próbował rozkładać siły, walczyć zrywami. Tyle, że to nie wychodziło, bo Floyd: a)włączył nogi, b)gdy nie mógł uciec inicjował klincz. Co do punktu b) to pomogły mu w tym bardzo dwie rzeczy - zachowanie ringowego, który przerywał te klincze ultra-szybko nie dając Maidanie popracować w półdystansie i fakt, że Maidana był znacznie lżejszy w rewanżu.
Jedynie w 4 rundzie Floyd przestał trochę na linach i wtedy widzieliśmy Maidanę z pierwszego pojedynku. Gdy Floyd "wsiadał na rower" Maidana nie dawał rady, bo nie jest jak widać najlepszy w ścinaniu ringu.