HOLYFIELD: JEŚLI FLOYD SKOŃCZY BEZ PACQUIAO, BĘDZIE NIEDORZECZNY
Od około sześciu lat trwają spekulacje na temat tego, kto wygrałby w najbardziej wyczekiwanym pojedynku bokserskim naszego tysiąclecia, czyli starciu pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO) a Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Jak widać na tę walkę czekają nie tylko kibice i eksperci, ale również inni znakomici zawodnicy.
Kilkanaście tygodni temu oficjalnie rękawice na kołku zawiesił legendarny Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO), który jako jedyny w historii tej dyscypliny aż czterokrotnie sięgnął po mistrzostwo świata wagi ciężkiej, wcześniej unifikując wszystkie pasy kategorii junior ciężkiej. Amerykanin niezwykle ceni umiejętności Mayweathera, ale wytyka mu unikanie konfrontacji z równie genialnym Filipińczykiem.
"Jeżeli Floyd przejdzie na sportową emeryturę bez super walki z Pacquiao, wówczas przestanę myśleć o nim jak o prawdziwym mistrzu. Bo taki akceptuje każdą potyczkę. Jeśli natomiast Mayweather przyjmie walkę, w moim rankingu będzie najwspanialszym pięściarzy w historii. Zresztą takim posunięciem zyskałby respekt i uznanie wszystkich kibiców na świecie, uciszając jednocześnie swoich krytyków. Odejście na emeryturę bez stoczenia tego pojedynku, choćby dla kibiców, byłoby po prostu niedorzeczne" - stwierdził Holyfield.
HOLYFIELD O KLICZCE: JEST DOBRY, ALE MY NIE WYBIERALIŚMY RYWALI
Przypomnijmy, iż Floyd w minioną sobotę pokonał wyraźnie na punkty w rewanżu Marcosa Rene Maidanę (35-5. 31 KO) i kolejny raz zaboksuje najwcześniej w maju przyszłego roku. Z kolei Pacquiao między linami pokaże się 22 listopada w Makau, broniąc swojego pasa WBO kategorii półśredniej w starciu z Chrisem Algierim (20-0, 8 KO). Jeśli wygra, znów zaczną się spekulacje...
Nie zapomnij ze kiedy byl prime to bil caly czas ofiary Floyda a jezeli juz tego nie robil to walczyl z gorszymi bokserami niz Floyd
Floyd wie, że ma watę w łapie i nie znokautuje Paca, ale ten mógłby go znokautować. Wniosek: po co mu walka z tak niebezpiecznym zawodnikiem skoro jest masa innych zawodników, na których w miarę bezpiecznie doholuje się do emerytury, zarabiając przy tym olbrzymią kasę.
Do walki powinno dojść dawno temu. Teraz to starcie kilkukrotnie mniej ciekawe.
Tyle.
To czy do niej dojdzie czy nie już mi zwisa.
"Albo obydwaj powiedzą "ok robimy tą walkę" albo niech ten temat zostanie zamknięty raz na zawsze. "
Kiedys z podobnym tekstem wyskoczylem :D dla mnie tez to cyrk .
"Floyd wie, że ma watę w łapie i nie znokautuje Paca, ale ten mógłby go znokautować"
Teraz z zadnej strony nie bylo by ko .
Kiedys napisalem tez ze Floyd i Manny jezeli chodzi o ich walke to sa takimi samimi piz**mi :D
wole obejrzec jedna walke Manny - Marquez niz 3 nudne walki mayweathera
Coś w tym jest. Kibice zawsze będą pamiętać Floyda jako tego który przegrał pierwszy bój z Castillo oraz jako tego który całą karierę unikał jedynego realnego zagrożenia jakim był jeszcze parę lat temu Pacman. Floyd pięściaż napewno dobry ale nie wybitny.
Data: 16-09-2014 19:36:24
Nie wybitny , hymm to podaj mi jakies wybitnego boksera , ktory walczy aktualnie ;d
A proszę bardzo, choćby fenomenalny Bernard Hopkins. Mimo bardzo zaawansowanego jak na boksra wieku wciąż jest mistrzem mocno obsadzonej kategorii półciężkiej a co najważniejsze wciąż szuka nowych wyzwań (a więc to co tak bardzo kuleje w Floyda).
chlopcze roztropcze, juz tlumacze:
nazywam Floyda tchorzem WŚRÓD bokserow zawodowych na tym poziomie.
Tak jak pisal @rocky86 i tutaj sie z nim zgodze- Holyfield wie co mowi- on nie unikal nikogo, bil sie z mega mega kozakami, Bowe, Tyson, Lewis. A zolw? wystarczy ze pojawil sie JEDEN gosc ktory mial realne szane go pobic (a nie papierowe ze byl mistrzem) i Floyd wymysla urojone popieprzone powody zeby do walki nie doszlo
I nie probuj mi tutaj nawet usprawiedliwiac tego, bo tu nie ma usprawiedliwien. Jakbys powiedzial Holyfieldowi, Lewisowi, Alemu itp zeby unikali walk wymyslajac takie urojone powody jak nie takie rekawice jak trzeba, 5% kasy w te czy w tamta i inne bzdury to by Cie WYSMIALI
Koniec dyskusji
Prawdziwi mistrzowie walczą z najlepszymi rywalami na swoje czasy.
Jeśli nie, niesmak pozostaje.
A Floyd po porazkach z Castillo, de la Hoyą czy w I walce z Maidaną wie, że z Manny'm mogłoby być podobnie.
Rigo jest wybitny i nie boi się raczej nikogo,ale nikt nie chce z nim walczyć bo to nie generuje dużej kasy (w porównaniu do FMJ) a tylko zapewnia przysłowiowy "wpierdol" :)
Co do Castillo to wynik w obie strony ale "de la Hoyą czy w I walce z Maidaną" WTF??!
Z Castillo miałem 116-112 dla Castillo, z de la Hoyą 115-113 dla Oscara a z Maidaną 115-113 dla Marcosa albo 114-114.
Normalny wał i tyle.
O ile pierwsza połowa walki bardzo równa, o tyle druga to dominacja Castillo. Bez wątpliwości.
Rozumiem że ktoś jest fanem, fanatykiem, a może nawet i wyznawcą Floyda, ale niech nie zakłamuje faktów.
Niestety nie mogę się zgodzić,najbardziej boli to 115-113 z Oscaram,ja miałem 115-113 FMJ,a z Marcosem 116-112,a w najlepszym dla Maidany scenariuszu 115-113.Nie można wygrać robiąc tylko wiatrak :)
Tyle że Lewis przegrywał i ali też więc sobie wmów że Floyd przegrał przez k.o z Pac i postaw sobie go koło największych. Lol
Druga opcja Dziwne że ślepi psycho fani Paca uważają ze prime walki sprzed Marqeza a samego Marqeza za koniec prime. MP był super kiedy bił Moralesa i Barrerę potem było mordowanie odwodnionych wraków w umownych limitach. Ale jak tam se chcesz.
Twój cytat:"Tyle że Lewis przegrywał i ali też więc sobie wmów że Floyd przegrał przez k.o z Pac i postaw sobie go koło największych..."
No tak,tylko,że Floyd musiałby pomścić te ewentualne k.o z Pac(sic),ponieważ Lewis i Ali(do ogłoszenia zakończenia kariery) wszystkie swoje porażki pomścili.
Lewis pokonał wszystkich rywali z jakimi spotkał się na zawodowym ringu,Ali również do póki nie powrócił z "emerytury".