KOŁODZIEJ: ZASKOCZĘ LEBIEDIEWA
Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) nie przejmuje się tym, że nie jest faworytem zaplanowanej na 27 września walki o mistrzostwo świata WBA w wadze cruiser z Denisem Lebiediewem (25-2, 19 KO). - Zaskoczę go! - zapowiada "Harnaś".
Po stronie Rosjanina na ringu w Moskwie mają być m.in. siła i duże doświadczenie, które 35-latek wyniósł z walk z takimi zawodnikami, jak Guillermo Jones, Marco Huck czy Roy Jones Jr. Podobnych nazwisk próżno szukać w rekordzie Polaka, jednak pięściarz z Krynicy-Zdroju jest pewny swego.
Zobacz: LEBIEDIEW: WALCZYŁEM Z LEPSZYM
- Lebiediew to dobrze wyszkolony pięściarz, zawsze jest w formie, zawsze walczy do końca. Ma żelazny charakter, co pokazał pojedynek z Guillermo Jonesem. Jestem jednak dobrej myśli. Sądzę, że po mojej stronie będzie kondycja, a także kilka innych elementów, którymi zamierzam zaskoczyć rywala – powiedział.
Kołodziej podkreśla też, że nie obawia się ciosu mocno bijącego Lebiediewa. Zapewnia, że miał okazję poczuć równie mocne uderzenia podczas sparingów z Krzysztofem Włodarczykiem (49-2-1, 35 KO).
- Trenowałem z mistrzem świata. Włodarczyk na pewno ma nie mniejszą siłę od niego. Jestem gotowy na to, aby zaszokować Lebiediewa – stwierdził.
Włodarczyk także wystąpi na gali w Rosji. W walce wieczoru będzie bronić pasa WBC w tej samej kategorii z Grigorijem Drozdem (38-1, 27 KO).
Sam Lebiediew już nie wytrzymuje i wali zbitę z ogórka.
Co to qrw... za tłumaczenie. Dobry zawodnik to leszczy obija jak dzieci, bo wie że słabych trzeba pokonać szybko, a z dobrymi można boksować.
Przyczyną są ograniczone umiejętności i to samo jest z Głowackim, który nie potrafi otworzyć przeciwnika.
Nasz Robin Hood nie ma psychiki, bo nie wychodzi skoncentrowany. To jest główny powód, dlaczego naszym bokserom nie wychodzi w ringu żadna mocna walka.
Szkoda że nikt tego tematu nie poruszy w Puncherze.
Borek obudź się ekspercie i zróbcie ankietę, o czym myślą nasi pięściarze przed walką? Czy liczy się wygrana, czy impreza po walce?
Trudno winić Łapina. Co ma chłop mówić?
Większość tych balonów nie ma talentu, nie ma psychiki, nawet do treningów się nie przykłada, więc co tu roztrząsać?
"Sądzę, że po mojej stronie będzie kondycja, a także kilka innych elementów, którymi zamierzam zaskoczyć rywala"
Co to za elementy?
Sędzia ringowy?
Dwóch sędziów punktowych?
Cutman Lebiody odgrywający rolę "konia trojańskiego"?
Kucharz Specnaza, który zapoda mu dzień przed walką leki przeczyszczające przemycone w żarciu w dużej ilości?
A może uda się jego ludziom
Możliwości jest pewnie więcej, ale poza symulowanym mocnym ugryzieniem w rękawicę (o przepraszam w palce) już nic nie przychodzi mi do głowy.
W ogóle to chyba Money podkradł ten świetny pomysł z ugryzieniem Pawłowi i teraz głupio będzie z niego skorzystać.
Fajnie jakby wyszedł wyluzowany co będzie cholernie trudne. zawsze dostawał zawodników średnich lub słabych a teraz weź tu wyjdź na ring w Moskwie i to jeszcze z zabijaką.
Widzę dwie możliwości i obie są niestety złe dla Kołodzieja.
1. Harnaś dostaje w rabe jak Wawrzyki i dziękuje za owocna przygodę związaną z boksem
2. Harnaś walczy, stara się, wylewa 7 poty, ale w połowie walki dostaje niewidzialnym pociskiem ziemia - powietrze i nurkuje na dno jak Titanic. A potem to już rezonans i cała gama prześwietleń w ruskim szpitalu tzw miejscowym skarbem narodowym czyli uranem.
W drodze do Moskwy Paweł "Napięta Cięciwa" Kołodziej wstąpi do Czernobyla i odbędzie tam kilka sparingów (z cieniem). Po czym napromieniowany tą energią wzmocni znacząco swą siłę ciosu.
Yale mści się w ten sposób na swoich zawodnikach pozbywając się ich po kolei w najokrutniejszy sposób- ośmieszając ich. Z Cycem to wypaliło, więc zrobi tak ze wszystkimi, nie wyłączając ostrego jak "igła" specjalisty od gejowskich myczków- Szpilki.
A Diablo jak nie trafi i nie zatłucze ,,ruskiego ptaszka" to przegra na punkty...
@Glaude: zaraz, to Yale miał go jeszcze wozić po walkach z leszczami przez 5 lat? Chciał mu załatwić inne walki, a ten grymasił. Spotkanie ze specnazem pokaże po prostu z jakiej Kołodziej jest ulepiony gliny.
Może przesadzę ale Kołodziej wydaje się być zawsze tak wysztywniony i przerażony że nie zdziwiłbym się gdyby Denis znokautował go nawet gdy ten miałby w ręku kij bejsbolowy.
Paweł Kołodziej nie jest po prostu materiałem na dobrego pięściarza. Trzeba to sobie powiedzieć jasno i wyraźnie. To że Wasilewski załatwił mu taką walkę to majstersztyk promotorski.
Jak Denis wyjdzie walkę rozegrać szybko może się to skończyć dużo szybciej niż w przypadku Wawrzyka. Nawet niechcący trafiając może Pawła powalić co będzie zapewne zapłonem do dokończenia sprawy jak najszybciej. Co innego przyjmować ciosy kolegi na sparingach a co innego dostawać soczyste bomby bez kasku bynajmniej od kolegi.
Niczego takiego nie napisałem.
Natomiast Yale z tej "lipy" robił wielokrotnie "heban" bez mrugnięcia okiem- i póki kasa mu się zgadzała był adwokatem diabła.
To poza tym jego wina (największa)- a nie pięściarzy, bo to on był twórcą tego systemu pod nazwą Bullit/12/Ulrich (i "huk" wie co jeszcze) KnockOut Promotion. A gdy formuła się kibicom przejadła, rzuca 'towarzyszy broni' na pożarcie, samemu pozostając dalej w grze.
P.S.
On traktuje bokserów jak juczne muły.
Zmarnował Jonaka- przecież ten zawodnik mógłby z powodzeniem bronić tytułów kontynentalnych/interkontynentalnych, a nawet może dawać twarde walki mistrzowskie.
Dla mnie to człowiek o mentalności wschodniej (Łukaszenka, Putin itp.), a ja jako demokrata wręcz stronię od takich ludzi.
Szukam choć jednego elementu, w którym Kołodziej jest lepszy i nie znajduję. Jedynie warunki fizyczne, ale to nawet Lebiediew lubi, bo będzie kołysał się pod ramionami Pawła i strzelał potworne sierpy.
Paweł go nie znokautuje, bo nie ma ciosu, na punkty nie ma szans wygrać będąc wolniejszym, do tego ma podejrzaną szczękę...
Jedyną nadzieję upatruję w odnowieniu się kontuzji twarzy Lebiediewa, no ale najpierw trzeba by go moco trafić, co się nie zdarzy.
Powtórka z Powietkina i Wawrzyka murowana, obym się mylił.
Obijanie kelnerów przez całą karierę znów się zemści na zawodniku Knockoutu.
Pozdrawiam
"Chciałem po boksować, a ten mi się przewrócił w drugiej rundzie. Ja naprawdę mocno go nie biłem, to tak samo wyszło. Co zrobić."
Kołodziej przestraszony i pogubiony poleci na dechy.
Obym się mylił.
Pozdrawiam
Ba może się okazać że Paweł będzie na tyle niemrawy że Denis znokautuje go nawet jeśli wcześniej miał plany o przeboksowaniu kilku rund.
Pytanie jest takie ode mnie:jak Kołodziej będzie wyglądał,gdy Lebedev narzuci normalne,mocne tempo walki?Ogólnie problemem jest obrona,a nie sama szczęka.Stylowo walka niezła dla Kołodzieja,ale...
Przecież kur... nikt mu nie zabraniał ciężko pracować na sali treningowej, robić postępy, podnosić (nawet powoli) poprzeczkę rywali.
Ten cały czas dostawał ogórków okrutnych, pewnie i z uśmiechem bajał wszystkich od mniej więcej 4 lat, jak to jest gotowy na walkę o mistrzostwo, co ważniejsza walka, to "łapał kontuzję", czy "miał kraksę".
Teraz Paweł nic nie umie. Doświadczenia z prawdziwymi pięściarzami nie ma żadnego. Z byle lepszym przeciwnikiem wp...dol murowany, to wymyślili, że jak spadać, to z dużego konie i załatwili mu walkę z prawdziwym asem.
Ten nie ma wyjścia, nie ma ucieczki i co?
Mamy się nad nim litować?
Że całą karierę leżał palnikiem do góry, teraz pojedzie w świat i ośmieszy Polskę okrutnie?
Co z tego, że krajan, skoro właśnie nasz kraj ośmieszy.
Nie , dziękuję. Nie będę mu kibicował.
Po pierwsze, kibicuję bokserom, a nie symulantom.
Po drugie, nie ma to żadnego sensu. W cuda, to może fani Tuska wierzą. Nie ja.
WAR KOŁODZIEJ!
Mega szansa.