ORTIZ: JESTEM KING KONGIEM, MOGĘ WALCZYĆ Z KAŻDYM
Luis Ortiz (22-0, 19 KO) pokonał w piątek Lateefa Kayode (20-1, 16 KO) i zdobył pas tymczasowego mistrza WBA w wadze ciężkiej. To największy zawodowy sukces Kubańczyka, ale 35-latek zapewnia, że jedynie pierwszy z wielu.
Zobacz: ORTIZ ZDEMOLOWAŁ KAYODE
- Byłem gotowy boksować z Kayode przez dwanaście rund, ale nie byłem zaskoczony, że skończyłem go już w pierwszej. Teraz chcę zdobyć pełnoprawny tytuł i spełnić swoje marzenie. Przede mną już tylko jeden facet. Pokonam go, tak jak wszystkich przed nim. Jestem gotowy na każdego. Jestem gorylem. Nie widzieliście jeszcze możliwości King Konga – powiedział Ortiz.
Rywal, o którym mówi Kubańczyk, to Rusłan Czagajew (33-2-1, 29 KO), posiadacz regularnego pasa WBA. Federacja zarządziła już walkę pomiędzy zawodnikami, a w poniedziałek rozpoczął się okres wolnych negocjacji w sprawie organizacji pojedynku. Jeżeli obozy zawodników nie osiągną porozumienia, zarządzony zostanie przetarg.
Oczywiście myślałem o Ortizie.
Masz rację, sędzia tak naprawdę sprawił prezent Ortizowi, który już widać było że odczuwa kondycyjnie walkę. Kayode w następnej rundzie prawdopodobnie dobiłby słaniającego się na nogach Kubańczyka. Kayode górował w tej walce w każdym aspekcie, był większy, lepiej poruszał się na nogach, książkowo wyprowadzał ciosy i ma niesamowitą koordynację i motorykę. Tyle że nie. Dobrze, że sędzia przerwał walkę, bo mogłoby się to później skończyć jak z Mago.
Chyba ktos go powinien uswiadomic, ze na koncu historii King Kong umiera...
*
Jak wszyscy. Każdy kiedyś umiera.
Noo...zwłaszcza, że pokonał kiedyś Felixa Savona. SAVOOONA !!
WTF!
Właściwą decyzję sędzia podjął np w ostatniej walce Joshu'y, różnice widoczne nawet dla laików..
Ortiz-Mansour
Ortiz-Wachu
Ortiz-Jennings
i sie okaże :D
Kazdy tak, ale nie kazdy w taki sposob w jaki zginal King Kong :P