STIVERNE: ŻAŁUJĘ, ŻE NIE WALCZYŁEM Z WITALIJEM KLICZKĄ
Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO), który w maju zdobył pas WBC zwakowany przez Witalija Kliczkę, żałuje, że nie mógł wywalczyć tytułu w bezpośredniej konfrontacji z Ukraińcem. Zamiast z "Dr. Żelazną Pięścią", który postanowił zakończyć bokserską karierę, Kanadyjczyk zmierzył się z Chrisem Arreolą.
- Zawsze chciałem się spotkać w ringu z Witalijem, dążyłem do tej walki. On bardzo długo był na szczycie, pojedynek z nim byłby okazją do sprawdzenia się w starciu z legendą. Ostatniej porażki doznał w walce z Lennoxem Lewisem, to byłby prawdziwy test – powiedział 35-latek.
Zobacz: WILDER OSTRZEGA STIVERNE'A
Stiverne przygotowuje się obecnie do pierwszej obrony tytułu. Za kilka miesięcy ma się zmierzyć z obowiązkowym pretendentem, idącym od nokautu do nokautu Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO). Przetarg na organizację tego pojedynku odbędzie się 1 października.
- Widziałem ostatnią walkę Wildera, z Gavernem. Jego rywal nie walczył od roku, a on nie mógł go znokautować, facet sam musiał się poddać. Nie wyciągam jednak pochopnych wniosków z tej walki. Traktuję Deontaya bardzo poważnie, podchodzę do tego pojedynku jak do konfrontacji z najlepszym zawodnikiem świata – stwierdził czempion.
Dla mnie to nie jest wybitny zawodnik, konfrontacja będzie ciekawa. Stawiam na zwycięstwo Wildera przed czasem.
Zgadzam się. Arreola po walce z Adamkiem, przez 3 lata przecierał się i "odbudowywał" formę z wątpliwej klasy rywalami - Quezada, Aguilera, Friday, Rereford, Butler, Abell Molina. Po 3 latach zawalczył w eliminatorze ze Stiverne'm i prawdziwy twardziel zweryfikował jego obecną formę, potem dano mu na pożarcie napompowanego Mitchella, ale jak widać, trafić go na szczękę to nie jest wielka sztuka. Arreola stracił te 3 lata pod względem sportowym, ale szansę na tytuł dostał...lol...
Wilder ma jeszcze gorszy resume niż Arreola po porażce z Adamkiem, a też dostał title-shota.
Czy ja wiem? Tylko nokauty w 1 rundzie nad Moliną i Mitchellem robią wrażenie, ale Wilder też by ich znokautował, zwłaszcza Mitchella. Z kolei Wilder zdemolował Harrisona, Liachowicza, Malika Scotta i został pozytywnie przetestowany przez Firthę i Gaverna.
Arreola był idelany szyty dla Stiverna nie za szybki luki w obronie.
i w końcu znokałtował Arreolę.
Ale Wilder to zgadaka to że ma bardzo mocny cios to wiemy ale jaką ma obronę i szczęke,jak trafi
Stiverne czysto Wildera może być ko , i odwrotnie
ta walka dla mnie duża niewiadoma, ja ma coś przeczucie że Wilder wystrzela się i zostanie znokutowany przez Stiverne.
Wypromowanie takiego nieudacznika i wciśnięcie ludziom kitu jaki to król nokautu, to mistrzostwo świata.
O tym przekonamy się niebawem.
Stiverne to będzie pierwszy poważny rywal. Po nim o Wilderze słuch zaginie.