HAYE: JOSHUA MA WSZYSTKO BY ZOSTAĆ MISTRZEM, TYLKO BEZ POŚPIECHU
Nie często zdarza się, by David Haye (26-2, 24 KO) chwalił innego pięściarza, a już tym bardziej w swojej dywizji. Jednak były lider kategorii cruiser oraz mistrz świata wagi ciężkiej wróży sporą karierę swojemu rodakowi. I nic w sumie dziwnego, bo Anthony Joshua (7-0, 7 KO) to przecież aktualny mistrz olimpijski.
Blisko dwumetrowy Anglik, zbudowany niczym gladiator, z wielkimi bicepsami i bez grama tłuszczu, kolejny pojedynek stoczy już w najbliższą sobotę. Jego przeciwnikiem na ringu w Manchesterze będzie twardy i doświadczony Konstantin Airich (21-9-2, 17 KO). Zdaniem "Hayemakera" kariera jego młodszego kolegi po fachu rozwija się wzorcowo, tylko odradza jego obozowi nadmierny pośpiech.
- Joshua ma wszystko by w przyszłości zostać mistrzem świata. Odpowiednie warunki fizyczne, doświadczenie z ringów olimpijskich, a Airich w ósmej walce to naprawdę solidny test. To przecież facet, który spotykał się z czołowymi zawodnikami w Europie, a niektórym potrafił przysporzyć nawet trochę problemów. Na Anthony'ego będzie jednak zbyt mały i wszystko powinno się skończyć przed upływem czwartej rundy. Niech Joshua spokojnie podnosi swoje umiejętności na kolejnych obozach i sparingach. Bo jeśli wkroczy się pewnego dnia na ten najwyższy pułap, to już nie można potem zejść niżej. A wtedy każda walka jest trudna. On wciąż jest jeszcze młody i nie powinien za bardzo się spieszyć. Najlepszą opcją dla niego byłyby sparingi z najlepszymi na świecie, tak jak niedawno z Władimirem Kliczko. Kto wie, być może już teraz mógłby pokonać takich zawodników jak Fury, Chisora bądź Price, ale nie o to przecież chodzi. W tej chwili potrzebuje sparować z czołówką i walczyć trochę więcej rund - stwierdził Haye, który prawdopodobnie wkrótce podpisze kontrakt z Alem Haymonem i wznowi po długiej rehabilitacji barku karierę już na terenie USA.
Co do Joshuy, to jeszcze niewiele wiemy o jego odporności na ciosy, a to bardzo ważne.