PACQUIAO CHCE ODZYSKAĆ INSTYNKT ZABÓJCY
Wkrótce minie pięć od czasu ostatniego zwycięstwa przed czasem Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Filipińczyk nie chce dobić do szóstej rocznicy i zapowiada, że 22 listopada, kiedy zmierzy się z Chrisem Algierim (20-0, 8 KO), nawiąże do lat, w których demolował kolejnych przeciwników.
- Algieri to twardziel, dobry bokser, pokazał to w ostatniej walce z Prowodnikowem. Nie lekceważę go, muszę być gotowy na sto procent. Sporo już minęło od czasu, kiedy kibice Manny’ego Pacquiao widzieli instynkt zabójcy z walk z Cotto, Margarito, De La Hoyą czy Hattonem. Dlatego właśnie postaram się go pokazać w najbliższym pojedynku. Jedyne, co mam do powiedzenia, obozowi Chrisa, to – trenujcie ciężko, ja równie będę, abyśmy mogli dać fanom dobrą walkę – stwierdził "Pac-Man" podczas środowej konferencji prasowej w Los Angeles.
Rywal Filipińczyka w trakcie spotkania z mediami przede wszystkim dziękował za szansę walki. Rozbawiony Bob Arum, promotor Pacquiao, oznajmił, że to nowa era promowania gal.
- Co to jest za promocja! Nie tylko nie ma trash talku, ale rywale wręcz zasypują się komplementami! To naprawdę nowa era – powiedział.
Stawką listopadowej walki będzie pas WBO w wadze półśredniej.
To nie będzie dobra walka