ROACH: CANELO NIE JEST WYBITNY
Trener Miguela Cotto (39-4, 32 KO) Freddie Roach przekonuje, że Saul Alvarez (44-1-1, 31 KO), z którym w maju ma się zmierzyć Portorykańczyk, nie robi na nim dużego wrażenia. - To solidny zawodnik, całkiem niezły puncher, ale wybitny nie jest - powiedział szkoleniowiec.
Jako że o starciu "Canelo" z Cotto mówi się od dłuższego czasu, w lipcu Roach z zaciekawieniem przyglądał się konfrontacji Meksykanina z Erislandym Larą. Alvarez wygrał, choć wielu obserwatorów uważa, iż to Kubańczyk zasłużył na zwycięstwo.
- Ciężko jest wskazać triumfatorem kogoś, kto unika walki i ciągle boksuje na wstecznym. Lara jest dobrym bokserem, ale wyrównane rundy daje się agresorowi – stwierdził Roach.
"Canelo" na ring ma powrócić pod koniec roku. Podobnie Cotto, który ze względu na grudniowy termin walki może przez jakiś czas trenować bez Roacha. Amerykański szkoleniowiec będzie przez jakis czas przebywać na Filipnach, gdzie przygotuje do listopadowego występu Manny’ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Chciałby, aby do Azji poleciał też Cotto, jednak Portorykańczyk jest niechętny.
- Rozmawialiśmy trochę na ten temat. Fajnie by było, gdyby przyleciał, to by pozytywnie wpłynęło na Manny’ego, zwiększyło intensywność pracy. Nie wiem jednak, czy to wypali. Być może mój asystent będzie pracować z Cotto przez cztery tygodnie, a potem ja przez trzy, tuż przed jego walką – tłumaczy trener.
lubię Canelo ale też nie uważam go za wybitnego gościa, jest dobry - wiadomo ale nie wybitny (jeszcze). zresztą ma dużo jeszcze czasu na naukę mimo względnie dużego doświadczenia ale pewnego pułapu nie przeskoczy.
Okrutnie to Ty biadolisz...
Widziałeś ten pojedynek?! Lara wygrał 1-2 rundami, nie mam wątpliwości.
Tak widziałem .Wiesz, róznica jest w pisaniu,że kogoś okrutnie zwałowali, a pisaniu ,ze wygrał jedną czy dwoma rundami...
Dla mnie walka była wyrównana i wygrał Canelo...kropka.Wałka okrutnego nie widziałem.