ROACH: GOŁOWKIN ZA MAŁO ZNANY NA WALKĘ Z COTTO W PPV
Giennadij Gołowkin (30-0, 27 KO) wyraził już nieraz zainteresowanie potyczką z Miguelem Cotto (39-4, 32 KO), lecz póki co takim projektem nie jest zainteresowany sławny szkoleniowiec tego drugiego, Freddie Roach. I podobno nie ma to nic wspólnego z obawami przed potężnymi ciosami Kazacha.
Portorykańczyk najbliższy pojedynek stoczy 13 grudnia w legendarnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku z nieznanym jeszcze rywalem. Potem Roach chciałby zobaczyć swojego podopiecznego z Saulem Alvarezem (44-1-1, 31 KO).
- Chciałbym żeby doszło do starcia Miguela z Canelo. Dopiero potem możemy porozmawiać o Gołowkinie. Na pewno nie boimy się takiego spotkania. On rzeczywiście potrafi mocno uderzyć, ale też ma luki w obronie i jest łatwy do trafienia. A przecież ktoś taki jak Cotto potrafi zranić każdego - uważa jeden z najlepszych trenerów świata.
- Gołowkin nie był dobrze wypromowany i tak naprawdę jest jeszcze nieznany. Nie zarobi dużo na walce w systemie PPV, a po co mierzyć się z kimś, kto nie gwarantuje pieniędzy? Dopóki nie będzie gwarantował dużej wypłaty, nie będziemy z nim walczyć - dodał Roach.
Nie ma sensu dostac mega bicia od kogos kto nie zapewnia duzych pieniedzy Cotto wiele walk by nie zostalo a jest duza szansa na to ze taka z GGG bylaby ostatnia.
Ze sportowego punktu widzenia jest to slabe, a Roach z tego co mi wiadomo jest trenerem a nie jego ksiegowa
Nie zmienia to faktu, że w ogóle nie widzę Cotto w tej walce, to po prostu pięściarz innej kategorii wagowej.
Filmik dla fanów Gołowkina i boksu jako takiego, na który trafiłem przypadkiem. Naprawdę polecam!
W USA dużą sprzedaż PPV kształtują 3 lub 4 czynniki.
1. Ze względy na historię [Meksyk ,Kanada]
2. Ze względu na rasę [biali , czarnoskórzy]
3. Ze względu na mniejszości narodowe [ Irlandczycy, meksykanie, inni hiszpańskojęzyczni, potomkowie francuzów itp.
4. Ze względu na osiągnięcia i klasę zawodników ,oraz widowiskowość walk, czyli musi być pupilem stacji telewizyjnej.
Gołowkin spełnia może tylko jeden warunek.
A więc pieniędzy w USA z niego nie będzie bo ani nie jest czarny, ani nie mówi po hiszpańsku , nie jest meksykaninem, ani niczego wielkiego nie osiągnął i nikogo wielkiego nie pokonał.
Jest jedynie widowiskowy , ale jeden argument to na razie za mało.
[Roach musi wypowiadać się "dyplomatycznie" i nie może tego powiedzieć wprost.]
z drugiej strony GGG ma prawo domagac sie takiej walki bo cotto ma pas w MW
Gołowkin spełnia może tylko jeden warunek.
A więc pieniędzy w USA z niego nie będzie bo ani nie jest czarny, ani nie mówi po hiszpańsku , nie jest meksykaninem, ani niczego wielkiego nie osiągnął i nikogo wielkiego nie pokonał."
Spojrz na przyklad many Pacquiao. Mysle, iz jest to bardzo relatywna sytuacja. Filipinczyk nie mialby szans by stac sie gwiazda, jezeli to co napisales powzej byloby absolutna prawda. Mysle, ze w przypadku Golovkina, czego mu brakuje by przebic sie do elity, to tylko jedna zwyciezka walka z kims z tego grona. Pojedynek z Cotto wynioslby GGG na szczyt popularnosci bardzo szybko, ale niestety do niego nie dojdzie. HBO probuje, ale jak na razie nie ma zbyt duzo opcji, ktore moga przeforsowac. Mysle, ze walka z takim Chavezem czy Wardem bylaby do zorganizowania szybciej niz z Cotto.
W USA ludności filipińskiej jest jakieś 3,5 miliona. Ile jest mniejszości kazachskiej?
Miałem na myśli ,że na dzień dzisiejszy Gołowkin nie spełnia warunków gwarantujących wysokie wypłaty.
Gołowkin musi ciągle budować swoją pozycję na rynku ,aż spełni te warunki o których pisałem .
Oczywiście Meksykaninem nigdy nie będzie ,ale może pokonać kilku dobrych zawodników w dobrym stylu i dopiero wtedy może przyjść czas na nazwiska z najwyższej półki i największe pieniądze.
Zarabianie dużych pieniędzy w boksie to proces skomplikowany i złożony .
Są bokserzy sportowo lepsi od np. mejłetera , ale nigdy nie będzie im dane zarobić takiej kasy jak on.
Nie chce mi się pisać wypracowania dlaczego tak właśnie jest i co oprócz szczęścia decyduje o dużej kasie.
Dobranoc. Musze wcześniej stać bo jutro idę pierwszy raz do szkoły.
@conceptofpower
W USA ludności filipińskiej jest jakieś 3,5 miliona. Ile jest mniejszości kazachskiej? "
Nie ma to az takiego wielkiego znaczenia, gdyz sa to tylko krople w oceanie. Jak juz powiedzialem wzesniej, kiedy Pacquiao zostal wprowadzony na rynek amerykanski, skonfrontowano go z elita bardzo szybko a jego popoularnosc wsrod przecietnego fana boksu stala sie faktem dokonanym niemalze natychmiast. Fakt, byly to inne czasy, ale to nam dac moze jakis obraz tego co potrzeba GGG by stac sie gwiazda na naszym rynku. Powiem szczerze, bylem na dwoch walkach GGG i dwoch Pacquiao w ostatnich latach i zadnej wielkiej roznicy w postaci doping Filipinczykow czy Kazachow na tych galach nie zauwazylem. Dodam, ze np. w czasie gali w Verona gdzie Golovkin walczyl z Proksa, byla o wiele wieksza grupa kibico z Ukrainy ze swoimi flagami, ktora kibicowala wowczas swojemu piesciarzowi, ale rowniez kibicowala GGG. Rozmawialem z pewna grua po walce i powiedzieli mi cos bardzo interesujacego, ze Golovkinowi kibicuja wszyscy z dawnego Soviet Union...
Ma to przeogromne znaczenie."
Jak ty to mozesz wiedziec??? Napisalem wyraznie, ze w przypadku porownania bazy fanow z Filipin czy bylego Soviet Union, nie ma to najmniejszego znaczenia. Mowi ci to ktos, kto widzi te sytuacje na biezaco, wiec nie wiem nawet dlaczego probujesz polemizowac z faktami.
Na naszym rynku tylko fani pochodzenia meksykanskiego czy puertoricanskiego maja olbrzymie znaczenie. Wszystkie inne grupy to tylko wzbogacenie gal. Bylem na wielu galach z udzialem Goloty czy Adamka i z pewnoscia doceniam wplyw fanow pochodzenia polskiego, ale w kontekscie naszego wielkiego rynku nie jest to rowniez az tak bardzo istotne.
To Amerykanie tak dobrze znają hymn Filipin i śpiewają go na galach Pacquiao?"
Niestety ze smutkiem przyznam, ze wielu moich rodakw ma problem ze swoim wlasnym hymnem, wiec partycypowanie w ykonywaniu jakiegokolwiek innego jest wrecz niemozliwe...lol....
Powiem tak, jak jestes na walce Pacquiao i rozglasz sie dookola, znaczenie ilosci fanow z Filipin jest naprawde nizauwalane a ten hymn...no coz, przyznam sie iz nigdy nie zauwazylem by byl jakos huralnie odspiewywany. Gdy jestes obecny na walce wieczoru w udzialem slybnnego Mexicano slyszysz, ze hala spiew hymn, a nigdy tego nie zauwazlem na gali Pacquiao. Nie neguje wartosci jego fanow z Filipin ale mowienie o jakiejs duzej grupie Filipinskich fanow w naszymkraju i jej znaczeniu jest duza aberracja.
zostales nominowany do BUCKET-CHALLENGE!!!!
https://www.youtube.com/watch?v=tYI6auKBMvU
"huralnie" i "aberracja" w jednym i tym samym poście?! Trolling zawsze w cenie."
Oooops, oczywiscie powinno byc "choralnie". Prawde mowiac nawet nie wiem dlaczego napisalem "huralnie"...lol...
Nie rozumiem jednak co miales na mysli piszac "trolling zawsze w cenie"???
Jaka inna galaktyka? Do jednej bramki? Co Ty chłopie bredzisz? Sprawdź co Kazach wyprawiał w amatorce i zobacz z jaką łatwością demoluje kolejnych przeciwników na zawodostwie. Jeśli Ward miałby to wygrać to po bardzo ciężkiej przeprawie. W dodatku musiałby się przez całą walkę bardzo mocno pilnować, bo sam krzywdy Golovkinowi raczej nie jest w stanie zrobić swoim ciosem, a GGG stwarzając ciągłą presję mógłby w końcu dopaść Warda. Poza tym Golovkin to nie cepiarz Abraham. Zresztą na razie to S.O.G. musi najpierw wrócić na ring, bo jego nieaktywność przy aktywnym i będącym w gazie Kazachem, z pewnością nie będzie przemawiać na jego korzyść.
Gadatliwi bokserzy, promujący się w mediach przyciągają widzów.
Gdyby ten jego skrót rozwinął Great Guns in Gloves, albo coś takiego.
On może np. wyzywać Kliczkę na pojedynek.
Mając cios z wagi ciężkiej, tytanową szczękę (Curtis Stevens trafił go co najmniej 3 czystymi sierpami i nic), mógłby sobie pogadać.
Mógłby zrobić akcję jak Shanon Briggs i podjechać do gymu Kliczki i gadać że chce z nim walczyć, że ma najmocniejszy cios bez podziału na kategorie itp.
Później w jakimś programie mogliby postawić maszynę do mierzenia siły ciosu i porównać.
Powinien doszlifować angielski i pojawiać się w różnych show, gadać jaki to jego cios nie jest śmiercionośny.
Taki Cotto wybierając przeciwnika patrzy jaki ma on potencjał- kibice, narodowość, rozpoznawalność itp.