ZŁOTA 'RÓŻA' Z KARLINA
Określenie, którego użyłem w tytule nie jest mojego autorstwa, ale idealnie pasuje do opisywanej sytuacji. Oto nastolatka (18 lat skończyła w styczniu) z niewielkiego, zachodniopomorskiego miasteczka Karlino, na co dzień trenująca w miejscowym klubie "Róża" pod okiem Tomasza Różańskiego, założyciela klubu, a także szkoleniowca kadry młodzieżowej (i niebawem Hussars Poland w lidze WSB), w ciągu kilku miesięcy tego roku przywozi złote medale z trzech najważniejszych międzynarodowych turniejów bokserskich. Elżbieta Wójcik, bo o niej oczywiście mowa, potwierdza swoją dominację w kategorii średniej, w gronie młodzieżowców, sięgając w kwietniu po mistrzostwo świata, w lipcu po mistrzostwo Europy, a dziś po mistrzostwo olimpijskie. Jest to osiągnięcie bez precedensu w sporcie młodzieżowym. Również w sporcie seniorskim niewielu może poszczycić się takim medalowym hat trickiem.
Elżbieta Wójcik mistrzynią olimpijską>>>
Fakt, że te sukcesy młodziutka pięściarka osiągnęła właśnie wśród młodzieżowców, nie powinien skłaniać do ich lekceważenia. Doświadczenie bowiem uczy, że zawodnik dobrze ułożony, nie borykający się z kontuzjami, mający odpowiednie zaplecze i wspierany przez godnych zaufania, profesjonalnie przygotowanych szkoleniowców, potwierdza swoje młodzieżowe osiągnięcia w rywalizacji seniorskiej. "Złota" Ela posiada te wszystkie atuty - w niewielkim Karlinie grupa oddanych pięściarstwu ludzi z Tomaszem Różańskim na czele, stworzyła młodym zawodnikom warunki do sportowego rozwoju nie gorsze, a wielu wypadkach lepsze niż te, które oferują wielkie miasta. Zresztą nie chodzi tu tylko o standard treningowego zaplecza, ale o podejście do zawodnika, niezwykle innowacyjne i skuteczne w wykonaniu szkoleniowca z karlińskiego klubu. Na takim fundamecie konsekwentnie od kilku lat budowany był tegoroczny sukces wychowanki Tomasza Różańskiego. Już ubiegłoroczna rywalizacja Wójcik z seniorską (choć w juniorskim wieku) mistrzynią olimpijską Claressą Shields, nieznacznie przez Wójcik przegrana pokazała, że polska pięściarka stoi na progu wielkiej, międzynarodowej kariery.
Wywiad z trenerem Tomaszem Różańskim>>>
Warto w takim dniu jak dzisiejszy, w dniu jej wielkiego olimpijskiego triumfu powtórzyć - jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia, potrójnej mistrzowskiej korony dla jednej zawodniczki w ciągu kilku miesięcy, sukcesu jakiego nigdy dotąd nie było w polskim sporcie młodzieżowym. Również na tle osiągnięć seniorów taki wyczyn nie może przejść bez echa. Tym bardziej, że niebawem "Złotą Różę" z Karlina czeka sprawdzian właśnie w gronie seniorskim, gdy rozpocznie się rywalizacja nie tylko na arenie międzynarodowej, ale także na krajowych ringach, o miejsce w reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie 2016 w Rio de Janeiro. W maju przyszłego roku w Tajpej, skąd pochodzi pokonana dziś przez Polkę Nien-Chin Chen, na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata być może nadarzy się okazja do tego, aby obie młode pięściarki domknęły piękną ringową trylogię (Wójcik pokonała Tajwankę pierwszy raz na tegorocznych MMŚ). Jestem przekonany, że pod okiem takiego trenera jak Tomasz Różański, potencjał Eli Wójcik nie zostanie zmarnowany. Ale na razie nie wyprzedzajmy faktów, pozwólmy sobie na radość, na uczestnictwo w wielkim święcie polskiego boksu. Przeżywajmy razem z Elą jej żywiołową radość i z dumą przyglądajmy się, jak nastolatka z Karlina złotymi zgłoskami zapisuje się w annałach światowego sportu. Nie sądzę aby ktoś z Polaków w perspektywie najbliższych lat dorównał jej bokserskim osiągnięciom, choć bardzo bym sobie tego życzył. Miejmy także nadzieję, że sukcesy Wójcik oraz dojrzałe i twórcze podejście do boksu jej trenera, będą impulsem, który zainicjuje odrodzenie także seniorskiego boksu w naszym kraju, zwłaszcza w gronie mężczyzn. Panowie, czapki z głów przed młodszą koleżanką!
Większość fotografii pochodzi z profilu Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego w serwisie facebook.