THURMAN: ALGIERI NIE JEST BEZ SZANS W WALCE Z PACQUIAO
Postrach wagi półśredniej Keith Thurman (23-0, 21 KO) nie skazuje Chrisa Algieriego (20-0, 8 KO) na pewną porażkę w starciu ze znakomitym Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). - Manny jest faworytem, ale ten dzieciak umie walczyć. Niespodzianki się zdarzają. Raz już mu się udało, może uda się znowu? - zastanawia się "One Time".
W czerwcu Algieri nieoczekiwanie pokonał na punkty Rusłana Prowodnikowa (23-3, 16 KO) i zdobył przy okazji tytuł mistrza świata federacji WBO w wadze junior półśredniej. Kilka tygodni później Chris otrzymał propozycję stoczenia walki z czołowym pięściarzem P4P i oczywiście ją przyjął. Większość ekspertów nie daje szans niepokonanemu dotychczas Amerykaninowi, ale Thurman go nie skreśla.
Zobacz też: THURMAN POLUJE NA KHANA
- Wydaje mi się, że jest wyższy i ma większy zasięg, pokazał już niezłe umiejętności. W żadnym wypadku nie twierdzę, że nie da się z nim wygrać, ale ma talent i dostał się na światową scenę. Jeżeli dalej będzie trenował jak mistrz, to może pozostanie mistrzem - powiedział Keith.
- To oczywiste, że Manny jest faworytem. Widzieliśmy już, jak na Algieriego wpływały bomby Prowodnikowa, więc można założyć, że Manny też będzie w stanie go zranić, a szybkość Manny'ego sprawi, że Algieri będzie miał trudniejsze zadanie w obronie. Prawdopodobnie z tego powodu Manny będzie trafiał częściej niż Prowodnikow - analizuje mistrz WBA Interim w limicie 147 funtów.
- Może nie jest to walka, na którą wszyscy czekają i o której się mówi, ale niespodzianki zawsze mogą się przydarzyć. Raz już mu się udało, może uda się znowu? To duże pytanie - kończy Thurman.
Chciałbym Pacman-Thurman, albo Pac-Khan