MARIUSZ WACH O SPARINGACH Z PULEWEM I POWROCIE NA RING
Mariusz Serafin, Nagranie własne
2014-08-22
Przed Kubratem Pulewem (20-0, 11 KO) bardzo trudna przeprawa 6 września z mistrzem wszechwag trzech federacji - Władimirem Kliczko (62-3, 52 KO). Przy tej okazji obóz Bułgara kilka razy prosił o pomoc Mariusza Wacha (27-1, 15 KO). Ten odmawiał, bo przygotowuje się do wyczekiwanego od dwóch lat powrotu na ring. W końcu jednak skończył pracę nad siłą i po kolejnych namowach zgodził się wyjechać do Berlina na tydzień wspólnych sparingów. A może pomóc jak mało kto, bo przecież ostatnim rywalem Polaka był właśnie Kliczko. Czy dzięki tym sparingom szanse Pulewa wzrosną? Być może, ale teraz posłuchajcie co o tych wspólnych treningach powiedział nam Mariusz, który sam zaboksuje 17 października w Dzierżoniowie.
1. Żadnym kozłem ofiarnym Wach nie był. Każdy kto dobrze czyta zachowanie ludzi wie że kozły ofiarne się tak nie zachowują. Bajki typu "Wacha pokuli tajemniczy wojownicy ninja" można włożyć między bajki.
Sama sprawa dopingu została rozwiązana najsłabiej jak można tzn udanie depresji po czym nie wracanie nigdy do drażliwego tematu (bo jeszcze by ktoś zadał niewygodne pytanie na które łatwo odpowiedzieć się nie da)
2. Wach nie z wszystkimi miałby szanse.
3. Wach nie namiesza już w tym momencie.
Od razu zaznaczam że nie chce Mariusza obrażać (widzę że redakcja dobrze z nim żyje- i dobrze :D)
Co do Mariusza to zawalił wszystko co mógł i wizerunkowo i sportowo. W moich oczach stracił na fatalnym rozegraniu sprawy dopingu, odcięciu się od trenera (nie lubiłem gościa ale Mariusz ewidentnie postawił go w złym świetle i się na niego wypiął. To raczej z niego próbował zrobić kozła), zmarnowaniu czasu po dyskwalifikacji, i unikaniu czołówki.
Myślę że jego podejście w ostatnim okresie czasu pokazuje że wielkich walk raczej z Mariuszem możemy nie doczekać a nawet jeśli to chyba na zakończenie kariery.
Niestety nie każdy rodzi się z głową do dobrego planowania i z głową do bycia najlepszym. Dodam że nie tylko głową.
Wraca i tylko on sam może na jeszcze udowodnić, że jest w stanie coś osiągnąć w boksie. Niestety nie ma on wśród kibiców kredytu zaufania, więc musi zacząć z tzw. grubej rury.
Mnie osobiście na tę chwilę nie podoba się to, że będzie miał w swoim narożniku Piotrka Wilczewskiego, który był fajnym bokserem i penie jest dobrym kumplem Mariusza, ale trener z niego marny.
Oczywiście że jest co wracać. Człowiek uczy się na błędach oraz może wyciągać pewne wnioski. Ja uważam że Mariusz nie rozliczył się z przeszłością co się na nim odbije w przyszłości.
Czy może odzyskać kredyt zaufania? No u takich osób jak ja nie bo to nie o zaufanie chodzi.
Co do Wilczewskiego to może nie jest marnym trenerem ale na pewno nie jest trenerem lepszym niż poprzednicy. Nie jest to po prostu osoba będąca w stanie pomóc takim pięściarzom na zakrętach kariery jak np Masternak czy właśnie Mariusz.
Jego wybór pokazuje podejściu tych dwóch zresztą. Bo mimo iż Wilczewskiego szanuję to nie jest to osoba będąca w stanie ich wyprowadzić z dołków...
Ale to pokazuje tylko całokształt tych dwóch panów i to że z obu nic już co najmniej na najwyższym poziomie to nie będzie.
Z tym koksem ą nie chce mi się wieżyć że on o niczym nie wiedział
też nie zamierzam obrażać Wacha.
Samurai zobacz ten flimik http://www.youtube.com/watch?v=DB0G-daaOm
oglodnij flimik Wacha z trenerem
Undeadog się też obejrzyj jak chcesz
jaką miał łape , bark Wach prze walką z Kliczką jak teraz schudł i nie nabitej ręki!
nie oskarżam ale bez Chemii sterydów tu sie nie obyło
Również dodam ze nie jestem wrogiem Wacha nie mam zamiary go obrażać dobrze mu życze dobrze
Chodziłem troszke na siłownie i widziałem jak goście) ważyli 8o kg a po 1,5 - 2 miesiącach ,100 kg masy mało tłusczu ( oczy wytrzeszczone gdzie strzykawa chodziła równo i tabletki i pryszcze na plecach)i wyglądali jak typowe 'karki osiędlowe" gęba nalana itp
jaką dopalaczy koksu się nie obeszło
Co do formy cóż okaże w walce nie sądze że dadzą mu poważnego przeciwnika bardziej niestety to może być kelner
Mariusz nie jest czy lotny na nogach ze swoja twardą szczęka i twardoscią może jeszcze da ciekawę walki ale duży znak zapytania jego forma
wszystko jak to się mówi wyjdzie w praniu!
nie życze mu zle wrecz odwroniech pokaże ambicje , chrakter i wezmie sie do ostrej pracy na treninigach i dobrze niech Wraca do Boksu
Filmik mi nie działa ale doskonale wiem jakie postępy poczynił Wach od poprzednich walk do tej jeśli chodzi o wygląd.
Żeby było jasne to dla nie jestem ekspertem (trzeba by Milana spytać) ale Winstrol to mu wykryło bo na końcu zastosował. Bo na tym masy chyba się nie robi...
Jak to mówią najpierw masa potem rzeźba...
Ale mi nawet nie o takie dowody chodzi.
Wystarczy prześledzić jego zachowania i choćby ułożyć je sobie chronologicznie. Tak się nie zachowuje osoba niewinna której zależy na dobrym imieniu. Pomijam już to że Waszka miał prowadzić śledztwo i obiecywał że znajdzie sprawcę. A jak go obecnie zapytać to powie że nie chce wracać do tamtych smutnych spraw.
To co dużo miał tych osób do prześwietlenia? Błagam.
Nie jestem jakimś mędrkiem ale mi tłumaczyć pewnych rzeczy nie trzeba. Wiem na pewno że Mariusz brał świadomie i tyle.
Są na to argumenty. Uważam że mógł obrać zgoła inną taktykę niż ciągłe wypieranie i depresja ale Mariusz to jak się delikatnie mówi prosty chłop.
Można by dużo o nim pisać ale widzę i zdaję sobie sprawę że dobrze żyje z redakcją jako nieliczny z Polaków a wiem że wiele bokserów obraża się na takie rzeczy i potrafią później mieć problemy.
Bo szczerze to ja chętnie bym napisał szczerą ocenę Wacha na dzień dzisiejszy ale pewnie najmarniej dostałbym bana.
A Chłop sobie zasłużył...
Co do 20 kg w 2 miesiące to ostre dawki wchodzą w grę
Co do sterydów moje zdanie jest trochę bardziej świadome. Nie dam się nabrać i na teksty koksiarzy że "sterydy to nie złoty środek" ale i nie dam sobie wmówić że po koksie siedzisz przed Tv i rośniesz. Wiele osób nie umie ich używać albo robią to w sposób żałosny. Sport to jednak inna sprawa.
Niby wszyscy biorą (dowodów brak) ale nie można dawać się złapać.
Tyle./
A najbardziej żałosne pod względem dla nas najważniejszym czyli sportowym jest to że Mariusz zmarnował większość czasu jaki miał by pracować jeszcze ciężej.
Blask gościa który wytrzymał z Władimirem okropne lanie przez 12 rund już praktycznie nie istnieje chyba że u "miłej" redakcji która w każdym artykule wspomina "ową" 5 rundę...